Jedziesz do Anglii? Zrób to jeszcze przed wakacjami!
Jak zachęcają autorzy książki "Najlepsze miejsce na świecie, by być w nim dziś" wydawnictwa Pascal, powodów, by odwiedzić Anglię jeszcze w czerwcu jest wiele.
Warto na przykład objechać Anglię na rowerze, bowiem wówczas pogoda jest najlepsza, a drogi względnie spokojne. Dwukoołowym pojazdem warto udać się od Land's End do John O'Groats.
"Podróż od Land's End do John O'Groats - to trasa pokonywana każdego roku przez około 3 tys. rowerzystów. Można ją przebyć wieloma drogami, a łączny dystans to zwykle około 1600 km. Przed startem warto zdobyć pigułkę informacyjną dostępną w Cyclists' Touring Club" -doradzają.
Autorzy podaje też, że większość osób trasę przejeżdża w 2-3 tygodnie, choć jeśli ktoś ma mało czasu, może pokusić się o pobicie rekordu wynoszącego niewiele więcej niż... 41 godzin.
"Lepiej jednak się nie spieszyć. Wtedy podróż będzie świetną okazją do bliższego poznania Wielkiej Brytanii" - sugerują i dodają też, że lepiej jest wyruszyć z Land's End, nawet jeśli jazda z południa na północ psychicznie kojarzy nam się z podróżą pod górę. Dlaczego tak? "Jadąc w ten sposób, lepiej skorzystasz z kierunku wiatrów, a w środku dnia nie będziesz musiał pedałować pod słońce" - odpowiadają.
A ta propozycja na pewno skusi fanów muzyki - zwłaszcza tej, której można posłuchać pod gołym niebem. W ostatni weekend czerwca warto udać się do Anglii, by wziąć udział w największym błotno-muzycznym festiwalu Glastonbury.
"Ponad 175 tys. fanów muzyki i dobrej zabawy pojawia się na 900-akrowym obszarze, przywożąc namioty, cydr oraz - w co bardziej błotnistym roku - porządne kalosze. Dla części uczestników tej imprezy większość rozrywek nie ma nić wspólnego z muzyką dobiegającą z Pyramid Stage, a skupisko ekscentrycznych namiotów na surrealistycznej polanie i magiczne zachody słońca czynią to zgromadzenie niepodobnym do jakiegokolwiek innego" - kwitują.