Japoński kult niedoskonałości
"Jako kobieta mam wrażenie, że ciągle gonimy za młodością, doskonałością, natomiast wabi-sabi celebruje niedoskonałości, podkreśla piękno wieku, ponieważ wraz z dojrzałością przychodzi mądrość i doświadczenie. Dlatego tak bardzo podoba mi się ta filozofia" - przyznaje Helen Russell, autorka książki "Atlas szczęścia".
W trakcie swoich licznych podróży do Japonii, Russell szybko zwróciła uwagę na ten element japońskiej kultury. Jednak sporo czasu zajęło jej pełne zrozumienie mądrości, jaka płynie z wabi-sabi. To poszanowanie dla tego, co stare i zużyte, to poszanowanie dla wieku.
Choć kulturze japońskiej zdaje się to bardzo bliskie, powoli wraz z tempem współczesnego świata nieco się rozmywa. Równocześnie, jak podkreśla dziennikarka, wabi-sabi uczy doceniania i akceptowania rzeczy takimi, jakie są. Co jest jeszcze trudniejsze.
"Chłoniemy wszystko to, co płynie do nas z mediów społecznościowych. Jest to niepokojące, jednak myślę, że możemy przejąć kontrolę nad tym, ile czasu spędzamy w mediach społecznościowych i czemu poświęcamy swoją uwagę, to wymaga większej uważności" - dodaje Russell.