Deficyt kaloryczny oznacza dostarczanie ciału mniejszej ilości kalorii niż wynosi zapotrzebowanie energetyczne organizmu. Jak w najnowszym wpisie opublikowanym na swoim blogu wyjaśnia dietetyczka Viola Urban, w utrzymaniu owego deficytu pomoże nam m.in. zachowanie właściwych proporcji makroskładników.

"Przy diecie odchudzającej dobrze skomponowane posiłki i dostarczanie odpowiednich ilości makroskładników mogą korzystnie wpłynąć na kontrolę łaknienia, na naszą sytość, a tym samym – łatwiejsze utrzymanie deficytu kalorycznego. Warto zwrócić uwagę, by każdy posiłek zawierał białko i tłuszcz w ilościach dostosowanych do naszych potrzeb. Na diecie redukcyjnej należy wybierać jak najmniej rozdrobnione posiłki. Zdecydowanie na dłużej sycić nas będą posiłki, które nie są całkowicie zmiksowane i mają większe kawałki. Poza tym dobrze będzie zadbać o skrócenie obróbki termicznej. Rozgotowywanie to jeden z dużych błędów na diecie niskokalorycznej. Docelowo dobrze byłoby skumulować większą ilość energii w pierwszej połowie dnia, kiedy to nasza przemiana materii jest większa. Obfite kolacje nie będą najlepszym wyborem" – radzi dietetyczka.

Polecanym przez nią sposobem na przyspieszenie odchudzania jest popularna zwłaszcza wśród sportowców strategia bazująca na dwóch elementach: "refeed" i "diet break". Dzięki tym zabiegom unikniemy spowolnienia metabolizmu, które dokucza wielu odchudzającym się osobom. Powodem tego jest naturalna zdolność adaptacyjna organizmu, który dostosowuje się do aktualnych warunków. Jak zaznacza Urban, podczas długotrwałego stosowania diety generującej deficyt kaloryczny, organizm dostosuje się do okresu "kryzysu", co może poskutkować zahamowaniem naszych postępów.

"Refeed day to taki czas, w którym zwiększamy ilość węglowodanów, na przykład poprzez zwiększenie ilości kromek chleba, porcji owoców itp. Taki odpoczynek od diety to nie tylko korzyść dla przebiegającej redukcji, ale i dla głowy. Natomiast diet break to okres, w którym z redukcji przechodzimy na dietę normokaloryczną. Ma na celu odżywienie organizmu i zapobieganie omówionej adaptacji" – wyjaśnia.

Ekspertka przestrzega zarazem przed zbyt restrykcyjnymi dietami, które mogą doprowadzić do niedoborów żywieniowych, a co za tym idzie – poważnie odbić się na naszym zdrowiu.

"Zawartość witamin i mikroelementów w naszej diecie w krótszej perspektywie nie będzie mieć dużego znaczenia w procesie odchudzania. Natomiast stosowanie diety niedoborowej w jakieś składniki przez dłuższy czas może doprowadzić do negatywnych konsekwencji zdrowotnych. Chociażby niedobór jodu może pogorszyć stan naszej tarczycy. To niekorzystnie wpływa na nasz układ hormonalny, a w konsekwencji – możemy być bardziej ospali i mieć mniej energii do wykonania treningu czy trzymania diety. Należy więc zatroszczyć się o to, by dostarczać swojemu organizmowi wszystkich potrzebnych składników. Dieta ma nas odżywić, a nie prowadzić wyłącznie do danego rozmiaru ubrania" – zaznacza Urban.

I przestrzega przed traktowaniem suplementów jako alternatywy dla zbilansowanych posiłków. "Przy prowadzeniu diety odchudzającej nie polecam zażywania mnóstwa suplementów. Saszetka z apteki niestety nie zrobi za nas całej roboty, a co najwyżej uszczupli nam portfel" – tłumaczy.

Osobom, które bezskutecznie próbują schudnąć przypomina zaś, że głodówki i restrykcyjne diety eliminacyjne nie stanowią magicznego środka na redukcję masy ciała. Kluczową kwestią jest bowiem wypracowanie zdrowych nawyków, które z czasem staną się naszym stylem życia. "Najlepsza strategia żywieniowa na odchudzanie to taka, która jest do nas dopasowana i jesteśmy w stanie ją utrzymać przez dłuższy czas" – konkluduje Urban.