Autorka wpisu podejrzewała, że mąż ucieka tam przed obowiązkami domowymi. W tym przed zajmowaniem się dziećmi, bliźniakami, które nie skończyły jeszcze roku. I regularnie znika 'za potrzebą', gdy przychodzi czas na karmienie ich z butelki. Niemowlęta wzajemnie sobie wtedy przeszkadzają, co prowadzi do histerycznych płaczów.

Zdesperowana autorka wpisu zauważyła, że uciekający mąż zawsze zabiera ze sobą smartfon.

Sfrustrowana kobieta, która przedstawiła się jako FinalWintersEve1, najpierw zapytała forumowiczów: co można w takiej sytuacji zrobić? Po czym sama znalazła rozwiązanie, zaczęła wyłączać domowy router po 10 minutach. Efekt: mąż zaczął wychodzić z toalety znacznie wcześniej. Wciąż za bardzo nie pomaga przy dzieciach, ale przynajmniej nie ma już wymówek.

Wątek szybko zniknął z forum.