Styl życia w duchu zero waste cieszy się obecnie ogromną popularnością. Coraz więcej ludzi stara się ograniczyć ilość generowanych śmieci, wykorzystując do różnych celów choćby resztki produktów spożywczych. Na bazie skorupek jajek możemy wszak wykonać domowy nawóz, którym zasilimy rośliny doniczkowe, z fusów po kawie przygotować ujędrniający peeling do ciała, a obierki z ziemniaków potraktować jako remedium na trądzik i przebarwienia. Eksperci usilnie przekonują, że wiele spośród na pozór nieprzydatnych odpadów wyrzucamy zupełnie niepotrzebnie. Przydadzą się nam one bowiem również do przyrządzenia smacznych i zdrowych przekąsek i napojów.

Gotowanie z resztek stało się jednym z największych (i zgoła najbardziej praktycznych) kulinarnych trendów ostatnich miesięcy. Użytkownicy Instagrama i TikToka regularnie dzielą się z innymi sprawdzonymi sztuczkami, dzięki którym wyrzucane przez większość z nas części owoców i warzyw zyskują w kuchni drugie życie. Dość wspomnieć popularny trik polegający na zblendowaniu wierzchołków marchwi i dodaniu ich do ziołowego pesto czy marynowanie łodyg jarmużu.

Jak w rozmowie z portalem Well & Good podkreśla Reilly Brock z Imperfect Foods, firmy zajmującej się dostarczaniem w pełni wartościowych, lecz mniej atrakcyjnych wizualnie produktów, walkę z marnotrawstwem powinniśmy zacząć we własnej kuchni. A w gotowaniu w zgodzie z filozofią zero waste nie ograniczać się wyłącznie do warzyw.

Równie ciekawe zastosowanie mają resztki owoców. Elementy, które zazwyczaj natychmiast lądują w koszu na śmieci, są bowiem nie tylko jadalne, ale i bogate w korzystne dla zdrowia substancje. Idealnym przykładem są szypułki truskawek, które posiadają w istocie tyle samo witamin i antyoksydantów, co miąższ tego smakowitego owocu. Jeśli jedzenie truskawek wraz z listkami odbiera nam apetyt, możemy wykorzystać je w inny sposób. Ekspert podpowiada, by wrzucić szypułki truskawek do dzbanka z wodą i uczynić z niej orzeźwiający napój o lekko owocowym smaku i aromacie. Zapomnijmy też o wyrzucaniu gniazd nasiennych jabłek – gdy połączymy je z wodą i łyżką cukru, po kilku dniach otrzymamy domowy ocet jabłkowy.

Wśród zbyt pochopnie wyrzucanych produktów spożywczych królują bezsprzecznie skórki owoców. Choć w niektórych domach praktykowane jest suszenie, a następnie dodawanie do wypieków skórek cytryny i pomarańczy, wielu z nas bezrefleksyjnie pozbywa się resztek cytrusów, nie zdając sobie sprawy z tego, że można mądrze je spożytkować. "Stanowią świetny dodatek do pieczenia mięs i warzyw. Polecam również wymieszać je z solą – otrzymamy wówczas pięknie pachnącą sól cytrusową, którą przyprawimy swoje ulubione dania. Możemy także samodzielnie przygotować kandyzowane skórki pomarańczy, gotując je na wodzie i cukrze. To świetny dodatek do deserów" – sugeruje Brock.

Ekspert poleca również przemyśleć kwestię pozbywania się skórki arbuza. Choć, jak podkreśla, można z powodzeniem jeść ją na surowo, warto także spróbować ją zamarynować. "Marynowana skórka z arbuza to wspaniała przekąska i dodatek, który fantastycznie kontrastuje z ciężkimi i słonymi daniami głównymi. Potnij skórkę w kostkę i gotuj ją przez minutę z filiżanką octu jabłkowego, filiżanką wody, połową szklanki cukru, dwiema łyżkami sproszkowanego lub startego imbiru, czterema łyżeczkami soli i łyżeczką pieprzu. Po ostudzeniu włóż powstałe pikle do słoika o pojemności dwóch litrów i wlej miksturę uzyskaną podczas gotowania. Przykryj słoik i pozostaw pod przykryciem na półtorej godziny" – instruuje Brock.

Na bazie resztek z ananasa przyrządzimy z kolei tepache, czyli sfermentowany napój o meksykańskim rodowodzie, który zawiera bogactwo cennych dla zdrowia składników. Nie tylko bowiem w miąższu, ale również w pestkach i skórce tego słodkiego owocu kryje się mnóstwo błonnika i bromelainy – enzymu roślinnego odpowiadającego za rozkład białek, który wspomaga procesy trawienne.

"To naprawdę łatwy w przygotowaniu i niesamowicie orzeźwiający napój" – zachwala ekspert. Aby przygotować tradycyjny meksykański przysmak, wystarczy zmieszać w dużym słoiku kilka całych kawałków ananasa wraz z sześcioma szklankami wody, połową szklanki rozpuszczonego cukru trzcinowego i sporą szczyptą cynamonu. Słoik należy szczelnie przykryć i odstawić na cztery dni, co jakiś czas mieszając. Gotowe tepache Brock poleca przechowywać w lodówce i podawać po uprzednim schłodzeniu.