Jak tłumaczy psychiatra, dr Natasha Bijlani, ten stan można porównać do fazy między snem a czuwaniem, "kiedy ktoś nie czuje się w pełni rozbudzony. Jest senny, ma trudności z jasnym myśleniem, jest zdezorientowany i niezdarny" - wyjaśnia.

Jednym z głównych powodów, dla których ludzie mogą czuć się ostatnio zmęczeni, jest zmniejszona ekspozycja na naturalne światło dzienne – wyjaśnia tymczasem na łamach "The Independent" profesor Colin Espie.

"Światło dzienne jest głównym biologicznym sygnałem do czujności, dlatego brak ekspozycji na nie sprawia, że ludzie czują się sennie przez cały dzień. Gdy zbliżamy się do pory snu, następuje wzrost aktywności hormonu zwanego melatoniną, następnie melatonina zmniejsza swoją ekspresję do rana i jest "wyłączana" przez światło. Jeśli zatem ludzie nie są narażeni na światło dzienne, jak to zwykle bywa, kiedy idą do pracy, istnieje prawdopodobieństwo, że będą bardziej skłonni do senności" – tłumaczy ekspert.

Dr Bijlani mówi, że kolejnym znaczącym czynnikiem jest wpływ lęku na jakość snu. "Jesteśmy w trakcie globalnej pandemii koronawirusa i znajdujemy się w bezprecedensowym czasie niepewności i stresu. Większość z nas odczuwa niepokój, nawet jeśli jest on na niskim poziomie, to wpływa również na jakość i czas trwania snu" - stwierdza psychiatra.

Profesor Espie dodaje, że ciągły napływ wiadomości o Covid-19 powoduje, że wiele osób "znajduje się w stanie wysokiej gotowości i odczuwa poczucie bezradności, co może być dla nich bardzo forsujące i wiązać się z nadmiernym zużyciem energii". Co więcej, przebywanie w domu przez cały czas może pozbawiać wielu ludzi regularnej rutyny, co zazwyczaj pomaga im się obudzić i poczuć gotowość do rozpoczęcia dnia.

Profesor Espie twierdzi, że starając się poprawić sobie samopoczucie, rozsądnie byłoby zapewnić przyzwoitą ekspozycję na naturalne światło dzienne rano. Nie zaszkodzi też zadbanie o relaks przed snem.