Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Henry Cavill chciałby przejąć rolę Bonda po Danielu Craigu!

Henry Cavill chciałby przejąć rolę Bonda po Danielu Craigu!
Naszym zdaniem Henry byłby świetnym Bondem! (Fot. PAP/EPA)
Jeśli pandemia COVID-19 nie pokrzyżuje tych planów, na początku listopada do kin na całym świecie trafi 25. odsłona cyklu o przygodach Jamesa Bonda, film 'Nie czas umierać'. Po raz piąty i ostatni w rolę agenta 007 wcieli się w nim Daniel Craig.
Reklama
Reklama

Choć ostatnie informacje mówią, że kolejnym odtwórcą tej roli będzie Tom Hardy, Henry Cavill uważa, że nic jeszcze nie jest przesądzone. Aktor, który wcielał się już w postać wiedźmina, Supermena oraz Sherlock Holmesa wyznał, że teraz chętnie zagrałby Bonda.

Pod względem liczby kultowych postaci, w które się wcielał, Henry Cavill konkurować może chyba tylko z Liamem Neesonem. Popularny aktor wciąż gra role wiedźmina Geralta (trwają zdjęcia do drugiego sezonu serialu) oraz Supermana (komiksowe uniwersum DC Comics wciąż jest rozwijane), a w ostatnich dniach na serwisie streamingowym Netflix zadebiutował jako Sherlock Holmes w filmie "Enola Holmes". On sam uważa, że rola Jamesa Bonda byłaby atrakcyjnym dodatkiem do tych wcieleń.

"Jeśli producenci serii, Barbara Broccoli i Michael G. Wilson byliby zainteresowani moją osobą, bez dwóch zdań skorzystałbym z tej szansy. Na obecną chwilę wszystko jest jeszcze możliwe i zobaczymy, co się wydarzy. Ale tak, bardzo chciałbym zagrać Jamesa Bonda, byłoby to bardzo ekscytujące" – wyznał Cavill w rozmowie z "GQ".

Henry Cavill brał już udział w przesłuchaniach do roli Bonda. Miał wtedy 22 lata i starał się o główną rolę w filmie "Casino Royale". Przychylność twórców serii zyskał jednak Daniel Craig. O tym, jak Cavill sprawdziłby się w roli Bonda, można się było jednak przekonać dzięki filmowi "Kryptonim U.N.C.L.E.", w którym wcielił się w rolę agenta CIA, Napoleona Solo.

Póki co ekranowym Jamesem Bondem pozostaje Daniel Craig i pozostanie tak do premiery filmu "Nie czas umierać". Zaplanowana pierwotnie na kwiecień, została z powodu pandemii przełożona na listopad. Aktualnie pozostaje jedynym wielkim widowiskiem filmowym, który zobaczymy w kinach do końca grudnia. Oczywiście pod warunkiem, że nic w kwestii tej premiery się nie zmieni. A to możliwe, biorąc pod uwagę słaby wynik kasowy innego nakręconego za setki milionów dolarów widowiska, filmu "Tenet" Christophera Nolana. Pokazuje on, że premiery wysokobudżetowych filmów w trakcie pandemii są obarczone dużym ryzykiem finansowych strat.

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 29.03.2024
GBP 5.0300 złEUR 4.3009 złUSD 3.9886 złCHF 4.4250 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama