Mijający rok zdominowały doniesienia badaczy o zbawiennym wpływie różnego rodzaju postów i głodówek. Nie umknęło to zainteresowaniu fanów zdrowego trybu życia, którzy chętnie korzystają z nowinek, a wiedzy na ich temat poszukują w internecie. Nic więc dziwnego, że to właśnie głodówki były dietami, które budziły największe zainteresowanie.

Badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Południowej Kalifornii wskazują, że okresowy post może przynieść wiele zdrowotnych korzyści. Prof. Valter wykazał, że powtarzanie kilkudniowych programów dietetycznych opartych na niskokalorycznej diecie przypominającej głodówkę, nie tylko sprzyja redukcji tkanki tłuszczowej, ale również korzystnie wpływa na pracę mózgu i obniża ryzyko wystąpienia wielu przewlekłych chorób.

Specjaliści wskazują jednak, że takie kuracje powinny być przeprowadzane pod okiem lekarza, bo nie każdy jest na tyle zdrowy, aby poddać się takiej kuracji. W przypadku takich kilku, a czasem nawet kilkunastodniowych postów istotny jest sam czas restrykcyjnej diety czy głodówki. Jednak o wiele istotniejszym etapem jest czas, kiedy z niej "wychodzimy".

Aby nie dopuścić do klasycznego efektu jo-jo, należy w bardzo rozsądny sposób wprowadzać poszczególne produkty do naszego codziennego jadłospisu. Należy to robić powoli i systematycznie, tak, by równomiernie zwiększać ilości energetyczne pokarmów. Dzięki temu po okresie głodówki nie zafundujemy organizmowi wielkiej, obfitej uczty, co byłoby niebezpieczne.

Kolejnym modelem żywienia, który wzbudził powszechne zainteresowanie była dieta dr Sebi. Opiera się ona na korzystaniu ze szczegółowej listy zatwierdzonych warzyw, owoców, zbóż, orzechów, nasion, olejów i ziół. Ponieważ produkty pochodzenia zwierzęcego są niedozwolone, dietę dr Sebi uważa się za dietę wegańską.

W walce o smukłą sylwetkę nieocenione okazały się również nowe technologie, na czele z aplikacją Noom. Jej użytkownicy na wstępie podają, ile ważą, jak często ćwiczą, ile jedzą i jak długo śpią. Następnie otrzymują porady dotyczące diety i treningu.

Dużym zainteresowaniem cieszyła się również dieta 1200 kalorii. Choć wzbudzała duży entuzjazm wśród internautów, była z rezerwą traktowana przez dietetyków. Specjaliści podkreślają, że odżywianie to nie tylko liczenie kalorii lub obcięcie ich do pewnej konkretnej liczby. To, jakiego zasobu energetycznego potrzebujemy zależy od wieku, aktywności, płci, masy ciała. Dietetycy sugerują, że jeśli zależy nam na utracie masy ciała warto zmniejszyć kaloryczność codziennego menu o 300-500 kalorii.

Internautów ciekawiło również, w jaki sposób ograniczyć ilość spożywanego cukru, a produktami, który chętnie wykluczano z codziennego menu, były różnego rodzaju węglowodany. Choć efekty takiej diety są spektakularne, eksperci ostrzegają, że eliminując z diety cukry, rezygnujemy również z tych jedzenia produktów zdrowych i niezbędne w naszej diecie, na przykład owoców.