Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Eminem - człowiek, który kocha słowa

Eminem - człowiek, który kocha słowa
Eminem ma już 47 lat. (Fot. Getty Images)
Zawsze się wyróżniał, chociaż w jego przypadku lepszym określeniem będzie odstawał - inny od reszty, zarówno w dzielnicy, w której się wychowywał, jak i na scenie. Na miano króla hip hopu Eminem pracował długo, za każdym razem musiał udowadniać, że jest najlepszy.
Reklama
Reklama

Eminem jest jednym z najlepiej sprzedających się artystów na świecie oraz najlepiej sprzedającym się artystą pierwszej dekady XXI wieku. Dwutygodnik "Rolling Stone" sklasyfikował go na 83. miejscu na liście 100 najlepszych artystów wszech czasów. Ten sam magazyn nazwał Eminema "Królem Hip Hopu". W mijającym tygodniu Eminem obchodził 47. urodziny.

W swoich utworach naraził się wielu, jawnie drwił z gwiazd estrady, z którymi zasiadał na jednej sali w trakcie najważniejszych muzycznych ceremonii, w trakcie których odbierał kolejne nagrody, statuetki i wyróżnienia. Zawsze odstawał - zarówno w dzielnicy, w której się wychowywał, jak i na scenie, na której stawał do walki z tymi, którzy hip hop mają we krwi. Wielokrotnie udowadniał, że jest lepszy. W jednym z wywiadów przyznał, że jako początkujący, biały raper, musiał pracować ciężej.

Marshall Mathers zaczął interesować się hip hopem mając 14 lat za sprawą albumu "Licensed to Ill" zespołu Beastie Boys oraz ścieżki dźwiękowej filmu "Reckless" skomponowanej przez Ice-T, którą dostał od swojego wujka Ronniego.

Raper wciąż ma wielu fanów, choć nie cieszy się już taką popularnością wśród młodszego pokolenia. (Fot. Getty Images)

"Z biegiem czasu zacząłem zdobywać szacunek. Najlepszą rzeczą, jaką ktoś powiedział o mnie, był komentarz po otwartej bitwie na mikrofony w Detroit. Usłyszałem wtedy: nie obchodzi mnie to, czy ten koleś jest zielony, czy pomarańczowy, on wymiata. Nikt nie ma prawa mówić mi, jakiej muzyki słuchać i jak się ubierać, jak się zachowywać lub jak rozmawiać" - wspominał w rozmowie ze "Spin.com".

W szkole był prześladowany, nauka niespecjalnie go interesowała, poza jednym aspektem. Fascynowały go słowa. Zawsze interesował się każdym nowym słowem, nieustannie poszerzał ich zasób.

Tlenione włosy, cięte riposty i wyszlifowany do perfekcji styl - wtedy narodził się Slim Shady, jedno z jego licznych alter ego. "Wyglądał wtedy jak ptaszek Tweety" - wspomina producent i raper Dr.Dre, który z pewnością jest ojcem sukcesu Eminema.

Wraz z nadejściem ogromnej sławy, przyszła pora na pokazanie tego, kim jest Marshall Mathers. Drugi album, Marshall Mathers LP, był nieco bardziej osobisty, jednak nie mniej kontrowersyjny. Kolejne albumy również są odzwierciedleniem jego drogi na szczyt, statusu w społeczności hip hopowej, świecie gwiazd i relacjach rodzinnych. Czy mógł bardziej przypieczętować swój sukces? Oczywiście, zdobywając Oscara za utwór "Lose Yourself" do filmu "8 mila", w którym wystąpił.

"Sukces jest moją jedyną opcją, nie porażka" - rapował. Jednak, gdy jeden sukces gonił kolejny, on zdecydował się zniknąć, ważniejsza okazała się w tym czasie walka z depresją i uzależnieniami. "Bycie czystym sprawiło, że dorosłem. Czuję, że przez wszystkie te lata, kiedy brałem, nie dorastałem jako człowiek" - wspomniał w rozmowie z wieloletnim przyjacielem Eltonem Johnem, opublikowanej na łamach "Interview Magazine".

Przyznaje, że woli pozostawać w cieniu. "Nigdy nie było moim celem być w centrum uwagi przez cały czas" - przyznał w tej samej rozmowie. Jest perfekcjonistą, zdradza, że pracując nad jednym albumem nagrywa przynajmniej 50 utworów, każdy kolejny musi być lepszy od poprzedniego.

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 28.03.2024
GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama