Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Ed Sheeran przez pijaństwo mógł stracić życie...

Ed Sheeran przez pijaństwo mógł stracić życie...
30-letni dzisiaj muzyk nie ukrywa, że nieco się pogubił... (Fot. PAP/EPA)
'Mam szczęście, że żyję' - tak okres imprezowania i picia na umór podsumował w ostatnim wywiadzie słynny brytyjski muzyk. Sheeran wyznał, że ten tryb życia był efektem tego, że nie radził sobie z ciężarem szybko zdobytej sławy. Dziś zdaje sobie sprawę z tego, że ciągłe upijanie się i randkowanie z przypadkowymi osobami było lekkomyślne.
Reklama
Reklama

Ed Sheeran należy do grona najpopularniejszych współczesnych wokalistów. Podobnie, jak wielu jego kolegów po fachu, w pewnym momencie poznał ciemną stronę sławy. Popularność tak go przytłoczyła, że zaczął sięgać po alkohol i szybko się od niego uzależnił. "Mam osobowość nałogowca. W najgorszym momencie życia piłem każdej nocy. Całymi dniami spałem w koncertowych autobusach, potem budziłem się, grałem koncert, piłem całą noc, wracałem do autobusu. Słońca nie widziałem przez jakieś cztery miesiące" – zdradził w jednym z wywiadów.

Teraz w rozmowie z "The Mirror" Sheeran ujawnił kolejne szczegóły na temat negatywnego wpływu sławy na jego życie. Jak powiedział, gdy z nikomu nieznanego muzyka przeistoczył się w uwielbianego przez miliony słuchaczy gwiazdora estrady, do głowy uderzyła mu woda sodowa. "Miałem wtedy 22 lata. Kiedy byłem dzieckiem, jąkałem się, byłem rudym okularnikiem, żadna dziewczyna się mną nie interesowała. A potem nagle stałem się gwiazdą. Przeszedłem zabieg laserowej korekcji wzroku, schudłem. Wyglądałem i czułem się dużo lepiej" – wyjaśnił piosenkarz.

To właśnie wtedy, jak wspomina artysta, zaczął intensywnie imprezować i pić na umór. "Przez rok mieszkałem w Ameryce. Nie miałem wtedy żadnej ochrony. Cała moja ekipa składała się z ludzi po pięćdziesiątce, więc gdy kończyliśmy koncert, sam ruszałem w miasto. W kontekście imprezowania i randkowania z przypadkowymi osobami, to był okres dużej lekkomyślności. Mogłem zostać obrabowany, pobity albo porwany. Mam szczęście, że żyję" – przyznał szczerze Sheeran. I po raz kolejny podkreślił, że z drogi ku zatraceniu zawrócił dzięki ukochanej Cherry Seaborn, którą poślubił w 2019 roku.

Do kolejnej zmiany trybu życia skłoniły go w ubiegłym roku narodziny córki. "Podczas tras koncertowych czułem się samotny, przez co pojawiły się u mnie niezdrowe nawyki. Objadałem się skrzydełkami z kurczaka, piłem ogromne ilości wina i piwa, w ogóle przy tym nie ćwicząc. Odkąd zostałem tatą, zacząłem dbać o dietę i aktywność fizyczną. Lyra była moją największą motywacją do przeprowadzenia życiowego detoksu" – wyznał Sheeran w rozmowie z "The Sun". 

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 19.04.2024
GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama