Przypadający dziś Europejski Dzień bez Samochodu jest punktem kulminacyjnym wieńczącym Europejski Tydzień Zrównoważonego Transportu. Tydzień ten został zainicjowany w 2002 r. przez Komisję Europejską i odbywa się regularnie w dniach od 16 do 22 września.

Jak podają organizatorzy, celem kampanii jest zachęcenie mieszkańców miast do zmiany niekorzystnych dla zdrowia przyzwyczajeń i wybrania alternatywnych, ekologicznych środków podróżowania: chodzenia pieszo, jazdy na rowerze czy korzystania z komunikacji miejskiej, która często w wielu miejscach tego dnia jest bezpłatna.

Warto przypomnieć, za internetowym kalendarzem świąt nietypowych, że kiedy w 1886 r. w Niemczech powstał zaprojektowany przez Karla Benza pierwszy automobil, nikt nie przypuszczał, że 100 lat później po całym globie jeździć będzie miliard aut.

"Choć samochód bezsprzecznie zrewolucjonizował świat, przy okazji również nieco go zatkał. W najbardziej zakorkowanych miastach, na przykład w Nowym Jorku, kierowcy tracą co roku średnio 57 godzin, czyli ponad dwie doby, stojąc w korkach. W Warszawie w godzinach szczytu średnia prędkość przemieszczania się pojazdów to 23 km/h. To wiąże się oczywiście nie tylko ze stratą czasu, ale również paliwa, a co za tym idzie - pieniędzy" - podali organizatorzy.

W dobie, kiedy wiele mówi się o katastrofach ekologicznych, nie sposób nie wspomnieć o zanieczyszczeniu środowiska, do czego przyczynia się emisja spalin samochodowych.

By zwrócić uwagę na problem i choć trochę ograniczyć niekorzystne skutki jazdy samochodem, w wielu miastach, również polskich, kierowcy mogą użyć dowodu rejestracyjnego jako "darmowego biletu" uprawniającego do przejazdu komunikacją miejską.