Dyskryminacja ze względu na... grupę krwi
Japończycy przyjęli uważać, że osoby o grupie krwi A są pracowite, konsekwentne i przywiązują wagę do szczegółów. Grupa 0 wiąże się z niefrasobliwością oraz przyjacielskim stosunkiem do ludzi. Z kolei grupa B to ludzie porywczy i niepanujący nad emocjami. Choć nie ma naukowych podstaw do wyciągania tak jednoznacznych wniosków, w Japonii funkcjonuje określenie "buruhara" (od angielskiego zwrotu "blood harassment", szykanie ze względu na grupę krwi) i pseudonauka nazywana "ketsueki gata".
W 2011 roku minister ds. odbudowy Ryu Matsumoto został zmuszony do dymisji z uwagi na niepochlebne komentarze pod adresem poszkodowanych w wyniku trzęsienia ziemi i fali tsunami w Fukushimie. Podczas konferencji prasowej, składając dymisję, zrzucił winę na swój porywczy charakter wynikający z grupy krwi B - przypomina Jake Adelstein w serwisie "Daily Beast".
"Nie ma naukowych podstaw, by oceniać charakter na podstawie grupy krwi" - uważa profesor Shigeyuki Yamaoka cytowany przez magazyn. "Nawet w Japonii, gdzie 98 proc. populacji ma jednakowe pochodzenie, ludzie znajdują sposób, by dyskryminować i grupować innych w dogodne formy" - wyjaśnia profesor.
Pierwsze wzmianki o charakterze zależnym od krwi pojawiły się w tekście "Studium temperamentu poprzez grupę krwi" psychologa Takeji Furukawy opublikowanym w 1927 r. Furukawa oparł swoje wnioski na obserwacjach 11 krewnych. Skorzystała z nich na swoje potrzeby cesarska armia, która starała się dowieźć wyższości japońskiej rasy nad innymi w Azji.
Wiele lat po wojnie, w 1971 roku temat powrócił za sprawą książki "Rozumienie podobieństw poprzez grupę krwi" autorstwa Masahiko Nomiego. Kolejna publikacja wydana w 1973 r. "Studium ludzkie grup krwi" ugruntowały popularność autora i spowodowały, że Japończycy ponownie zainteresowali się tematem.
Psycholog osobowości z uniwersytetu Nihon Masao Omura uważa, że teoria różnic charakterów wynikających z grup krwi pozwalała na wprowadzanie choć niewielkich odmienności w bardzo jednolitym narodzie, jakim od wieków jest japońskie społeczeństwo. Poczucie to nazywa wręcz "iluzją różnorodności". Według Omury, cztery grupy krwi miały odzwierciedlać cztery klasy feudalnego społeczeństwa. Grupa 0 ludzi pewnych siebie dotyczyła wojowników; grupa A rolników ze względu na inklinacje w stronę łagodnego charakteru; AB inteligentnych i wrażliwych artystów; B zadowolonych z życia i otwartych na innych ludzi handlarzy. Japońskie społeczeństwo składa się w 38 proc. z osób o grupie krwi A, 31 proc. z grupą 0, 22 proc. z grupą B i 9 proc. z grupą AB - podaje serwis "Daily Beast". Ze względu na pozostawanie w mniejszości dwóm ostatnim przypisano negatywne cechy, odpowiednio samolubność i nieprzewidywalność.
Obserwatorzy przypominają, że japońskie portale społecznościowe od początku działalności umożliwiały użytkownikom zamieszczenie informacji o swojej grupie krwi.