Doda nagrywa właśnie teledysk do nowej piosenki pt. "Sens", do którego sama napisała słowa, zaś muzykę razem z nią skomponował Tomek Lubert. W teledysku Doda jest motylem uwięzionym w szklanej gablocie, któremu muzyka pozwala wydostać się na wolność. Piosenka jest o miłości, o zdradzie, o utracie zaufania do najbliższej osoby, o trudnym rozstaniu.

"Sama przeżyłam kilka trudnych związków, więc piszę o moich czasem traumatycznych doświadczeniach. Każda miłość to wiara w to, że tym razem się uda, że tym razem druga strona nie zdradzi, nie sprzeda mnie za 30 srebrników. Życie pokazało mi już kilka razy, że może być inaczej, ale dzięki temu jestem silniejsza, mądrzejsza. Jest też to punkt wyjścia do tego, by tworzyć - powstają nowe, ważne dla mnie piosenki" - wyjaśnia piosenkarka.

Doda, zapytana czy nie wstydzi się opowiadać tak otwarcie o sobie i swoich przeżyciach i czy nie wstydzi się swoich porażek, przekazała: "Zakochuję się zawsze szczerze, czasem wręcz jestem w tym uczuciu dziecinna i naiwna. Potem różnie to bywa, ale ja jestem w swoich uczuciach uczciwa".

Ostatni związek Dody z biznesmenem syryjskiego pochodzenia Emilem Haidarem, choć zakończył się półtora roku temu, nadal ma swoje reperkusje. Były narzeczony założył artystce kilka spraw w sądzie.

Miejmy nadzieję, że nadchodzące Święta, które są czasem nowej nadziei, radości i odrodzenia, również Dodzie przyniosą zmiany na lepsze i prawdziwą miłość...