Do łask wraca kocie oko i smokey eye
Jeśli zastanawiasz się, z jakim kosmetykiem nie wolno się rozstawać w najbliższych miesiącach, to bez wątpienia będzie to eyeliner. Dom mody Dior już zapowiedział wielki powrót kociego oka. Mocno obrysowane powieki stanowiły istotny makijażowi akcent na tle bardzo subtelnego wykończenia twarzy – nieskazitelnej cery i jedynie lekko połyskujących ust.
Zanim modelki paradowały ulicami Paryża na pokazie Chloé, wizażystka Pat McGrath postanowiła nadać nieco drapieżnego charakteru ich spojrzeniom, dodając czarny cień w wewnętrznych kącikach oczu, ten sam zabieg powtórzyła w zewnętrznych kącikach oka, tworząc efekt nowoczesnej interpretacji "cat eye".
Silnych akcentów w makijażu oka nie zabrakło też na pokazie Chanel. Dyrektor kreatywna Chanel Beauty, Lucia Pica, w swoich inspiracjach sięgnęła do hollywoodzkiego stylu, a z makijażu smokey eye uczyniła centralny punkt looku modelek, sięgając po matowo szaro-czarne cienie do powiek. Ten mocny akcent oka, jak przyznaje sama Pica, to niewątpliwie pokłosie konieczności noszenia maseczek.
"Musimy pomyśleć o naszych oczach teraz, kiedy używamy ich znacznie częściej do wyrażania naszych uczuć. Nie widać, kiedy się do siebie uśmiechamy, więc podkreślenie oczu pomoże. Używam więcej tuszu do rzęs i cienia do powiek" – przyznała na łamach "Vogue".
Dodała jednak, że podkreślanie oczu nie musi wiązać się od razu z bardzo mocnym makijażem. Mogliśmy się o tym przekonać, obserwując modelki na pokazie Rodarte. Choć ich makijaż był niemal niewidoczny, to oczy zdecydowanie przykuwały uwagę, a to za sprawą mocno przedłużonych i podkreślonych rzęs.
Modzie na przydymione i kocie oko oparł się Tom Ford. Choć jego wizja makijażu również mocno akcentuje oczy, projektant zdecydował się na wyraźny kolorystyczny akcent. "Zdecydowałem się na wyrazisty makijaż jako wyraz radości" - podkreślił Ford. Dlatego też na oczach modelek pojawiły się połyskujące odcienie fioletu i niebieskiego. Niedawno jednak w swoim poście na Instagramie projektant opublikował zdjęcie z pokazu kolekcji z 2018 roku, wskazując na prosty graficzny makijaż oka, w którym główną rolę odgrywa nic innego jak czarna kreska.