Crazy Horse jest jednym z najbardziej znanych teatrów rewiowych na świecie. Na jego scenie tancerki występują prawie całkowicie nago. Najczęściej "ubrane" są w światło, a ich ciała pokrywają namalowane wzory. Crazy Horse uwodzi w Paryżu od 63 lat.

"Crazy Horse jest precyzyjnym spektaklem striptizu, ale to jest jedyne miejsce na świecie, gdzie nagość nie razi. Mają tam wysublimowane i wyrafinowane choreografie, które są stworzone pod piękno kobiecego ciała" - stwierdza Małgorzata Potocka, dyrektor Teatru Sabat w Warszawie, znająca świat paryskiej rewii.

"Kabaret mieści się w starej piwnicy, gdzie przechowywano kiedyś ziemniaki i wino. Tancerki występują na stosunkowo niewielkiej scenie. Wnętrze teatru obite jest czerwonym pluszem. Gdy chodzi o sam spektakl, Crazy Horse słynie z efektów świetlnych i projekcji wideo, które współgrają z tym, co na scenie robią tancerki" - mówi mieszkająca w Paryżu Marta, która kilkukrotnie oglądała show.

To, jak powinna wyglądać dziewczyna Crazy Horse, jest ściśle określone. Bernardin wymyślił swój wzór kobiety, określając odległości między wybranymi częściami jej ciała. Chodzi o to, by stojąco razem tancerki miały piersi czy pępki na tej samej wysokości. Diwy muszą też trzymać się określonej przez menedżera wagi i nie mogą zmieniać koloru włosów bez wcześniejszego uzgodnienia. Tatuaże są zabronione.

Dziewczyny posługują się pseudonimami wymyślonymi przez dyrekcję. Gloria di Parma, Zula Zazou, Dekka Dance, Mika Do - tak nazywają się niektóre z nich. Do tych zjawiskowych piękności wzdycha wielu mężczyzn, ale żadna z nich nie ma prawa kontaktować się ze swoimi wielbicielami.

Gościnnie w Crazy Horse występowały takie gwiazdy, jak Dita Von Teese, Carmen Electra czy Pamela Anderson.

Paryski zespół tylko raz w historii odwiedził Polskę. W 2011 r. zawitał do Warszawy i Łodzi.