Conchita Wurst... wampirem!
1
Jak to???
Reklama
Reklama
Czerń i krwista czerwień: Jean Paul Gaultier podczas wczorajszego pokazu swej kolekcji w Paryżu nadał modelkom wygląd wampirów. W prezentacji kolekcji na nadchodzącą zimę wzięła udział Conchita Wurst - brodaty transwestyta, prezentując czarną tiulową suknię.
Goście pokazu zwykle czekają do finału, by wyrazić swój aplauz. Nie u Gaultiera. Wiele modeli było przyjętych z zadowoleniem, oklaskiwana była zwłaszcza peleryna wieczorowa z całkowicie przejrzystego szyfonu, z paskami czerwonych kryształków Swarovskiego, które zakrywały miejsca intymne.
Projektant zaproponował także jogging w wersji luksusowej, a więc jedwabny aksamit zestawiony z wysokimi obcasami. Bolerko z kapturem dodawało sportowego akcentu do luksusowej sukni couture.
Ubiory dzienne i wieczorowe były niczym odzież dla Drakuli, znalazły się też tu spodnie i skórzane spódnice ołówkowe.
Modelki miały głowy przysłonięte przezroczystą zasłoną: to sprawiało wrażenie, że są "duchami" i postaciami "nieco surrealistycznymi" - tłumaczył projektant.
Inne zestawy były bardzo wyrafinowane, w tym szaty pełni haftowane z dżetów i cekinów. Panna młoda, niewinna, oczywiście w bieli, z anielskimi skrzydłami zamknęła pokaz.
"Głosowałem za Conchitą Wurst" - przyznał projektant, tłumacząc wybór takiej modelki. "Głosowałem na niego. Wysłałem 73 SMS-y!" - dodał.
"On otwiera nowy gatunek: jest człowiekiem z brodą, atrybutem męskości, ale jednocześnie emanuje kobiecością. Jest to niesamowita mieszanka, która jest aktem odwagi i piękna - wyjaśniał Jean Paul Gaultier.
Goście pokazu zwykle czekają do finału, by wyrazić swój aplauz. Nie u Gaultiera. Wiele modeli było przyjętych z zadowoleniem, oklaskiwana była zwłaszcza peleryna wieczorowa z całkowicie przejrzystego szyfonu, z paskami czerwonych kryształków Swarovskiego, które zakrywały miejsca intymne.
Projektant zaproponował także jogging w wersji luksusowej, a więc jedwabny aksamit zestawiony z wysokimi obcasami. Bolerko z kapturem dodawało sportowego akcentu do luksusowej sukni couture.
Ubiory dzienne i wieczorowe były niczym odzież dla Drakuli, znalazły się też tu spodnie i skórzane spódnice ołówkowe.
Modelki miały głowy przysłonięte przezroczystą zasłoną: to sprawiało wrażenie, że są "duchami" i postaciami "nieco surrealistycznymi" - tłumaczył projektant.
Inne zestawy były bardzo wyrafinowane, w tym szaty pełni haftowane z dżetów i cekinów. Panna młoda, niewinna, oczywiście w bieli, z anielskimi skrzydłami zamknęła pokaz.
"Głosowałem za Conchitą Wurst" - przyznał projektant, tłumacząc wybór takiej modelki. "Głosowałem na niego. Wysłałem 73 SMS-y!" - dodał.
"On otwiera nowy gatunek: jest człowiekiem z brodą, atrybutem męskości, ale jednocześnie emanuje kobiecością. Jest to niesamowita mieszanka, która jest aktem odwagi i piękna - wyjaśniał Jean Paul Gaultier.