O tym, jak błędne jest to przekonanie, przekonuje badanie przeprowadzone przez dr Bradleya P. Turnwalda z University of Chicago. Dowiódł on, że jeśli celebryta prezentuje w mediach społecznościowych coś do jedzenia lub do picia, to zwykle jest to coś niezdrowego. O wynikach badań informuje "JAMA Network Open".

Dr Bradley P. Turnwald z University of Chicago w latach 2019-2020 analizował aktywność w mediach społecznościowych (głównie na Instagramie) 181 bardzo popularnych celebrytów, których w sumie obserwuje 5,7 miliarda osób. Wśród wszystkich wrzuconych przez te gwiazdy zdjęć na 3063 było jedzenie i napoje (w sumie 5200 pokarmów). Niemal 90 proc. z nich było zaprzeczeniem zdrowej żywności, bo były to przekąski, słodycze oraz napoje alkoholowe.

Większość żywności prezentowanej na zdjęciach kierowanych także do najmłodszych internautów była tak szkodliwa dla zdrowia (zwłaszcza z powodu nadmiaru cukru), że na przykład w Wielkiej Brytanii nie wolno kierować jej reklam do dzieci. Dlatego zdaniem specjalistów branie przykładu z celebrytów to jedna z przyczyn powszechnej wśród amerykańskich dzieci nadwagi (dotyczy to ok. jednej trzeciej dzieci) i otyłości (według Centers for Disease Control and Prevention - około 20 proc.).

Warto podkreślić, że większość przeanalizowanych przez dr Bradleya P. Turnwalda zdjęć dotyczyła codziennego życia celebrytów i nie była sponsorowana przez reklamodawców. Pokazane na nich produkty spożywcze były więc prywatnymi wyborami gwiazd. Wyborami, których raczej nie należy naśladować.

Alkohol był zdecydowanie najpopularniejszym rodzajem napoju wśród badanych celebrytów publikujących na Instagramie. Pojawiał się w ponad połowie wszystkich wpisów o napojach. Większość postów o jedzeniu dotyczyła natomiast przekąsek i słodyczy, które są bogate w cukier i tłuszcze nasycone. Dotyczyło ich 37,3 proc. postów - trzy razy więcej niż jakiegokolwiek innego artykułu.

Najpopularniejsze artykuły spożywcze, których zdjęcia celebryci publikują na Instagramie, to: słodkie wyroby piekarnicze (takie jak ciasta, pączki i brownie) 21,2 proc.; owoce 12,7 proc.; warzywa 8,1 proc.; cukierki 6,5 proc.; pikantne przekąski (takie jak chipsy i popcorn) 4,5 proc.; chleb 4 proc.; inne desery (np. lody) 3,9 proc.; kanapki (w tym cheeseburgery) 3,4 proc.; drób 3 proc.; dania zbożowe (na przykład z lasagne i ryżu) 2,8 proc.

Najpopularniejsze w celebryckich publikacjach napoje to wino (22 proc.); likiery i koktajle (18,6 proc.); kawa (14,6 proc.); woda (10,4 proc.); piwo (10,1 proc.); napoje bezalkoholowe (8,3 proc.); herbata (4,7 proc.); napoje sportowe i energetyzujące (2,5 proc.); napoje owocowe (2,7 proc.); woda aromatyzowana lub wzbogacona (1,7 proc.).

Według autora analizy takie przekazy mogą sugerować dzieciom, że żywieniowe nawyki celebrytów to godna naśladowania norma. Tym bardziej że posty o niezdrowej żywności i napojach przekładały się na większe zaangażowanie użytkowników Instagrama, co może zachęcać celebrytów do częstszego publikowania zdjęć swoich ulubionych smakołyków.

Podział celebrytów według zawodów ujawnił, że muzycy częściej zamieszczali niezdrowe opcje napojów, niż inne grupy. Nie zaobserwowano podobnej tendencji w przypadku jedzenia.

"Celebryci mają oczywiście prawo do prezentowania żywności i napojów według własnego uznania w swoich osobistych mediach społecznościowych. Jednak biorąc pod uwagę szerokie grono obserwujących, mają oni możliwość ukształtować poglądy swoich zwolenników. Jeśli będą publikować zdrowszą żywność i napoje, mają szansę przekonać swoich fanów, że zdrowe odżywianie jest czymś normalnym i cenionym" - podsumował prof. Bradley Turnwald.