Brytyjska kuchnia uwielbiana tylko przez rodaków?
Brytyjski pisarz Pete Brown zastanawia się dlaczego jego rodzima kuchnia okryła się tak złą sławą. I nie chodzi tu o wznoszenie się na kulinarne wyżyny, haute cuisine i gwiazdki Michelin, ale o zwykłe potrawy.
"Myślę, że trzy najlepsze potrawy to pełne angielskie śniadanie, ryba z frytkami i roast dinner (tradycyjnie składający się z pieczonego mięsa i ziemniaków z dodatkami, takimi jak Yorkshire pudding, warzywa oraz sos)" - przyznaje pisarz. Swojemu zamiłowaniu do angielskiej kuchni poświęcił całą książkę "Pie Fidelity: In Defence of British Food", w której ukazuje tradycję, piękno i osobiste historie z kuchnią w tle. Jak sam przyznaje, jedzenie ma niezwykłą moc uwalniania wspomnień.
Pisarz podróżował po Wielkiej Brytanii, szukając "typowej", a nie "najlepszej" wersji każdego dania, z tego prostego powodu, że najlepsze dla jednej osoby nie musi być wybitne dla innej. "Wszyscy mamy własne wyobrażenie o tym, czym jest idealny posiłek. I dopiero kiedy zaczniesz o tym mówić, zdasz sobie sprawę, jak głęboko te opinie są zakorzenione" - zaznacza.
Może należy być dumnym z tego, co robimy naprawdę dobrze - czy jest to perfekcyjnie upieczony brytyjskie ciastko scone z odrobiną dżemu i gęstą śmietaną czy wiejski ser cheddar z chutneyem - wymienia Brown.
Choć wciąż brytyjskie jedzenie jest nisko cenione przez inne kraje, niedawne badanie YouGov wykazało, że 91 proc. Brytyjczyków lubi narodową kuchnię. Puddingi z Yorkshire znalazł się na czele listy, aż 85 proc. Brytyjczyków przyznało, że najbardziej ceni tę potrawę. Roast dinner był drugim w kolejności daniem, na podium nie zabrakło również ryby z frytkami.