Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Brytyjska gwiazda o rozwodach: Są okrutne, ale i godne polecenia

Brytyjska gwiazda o rozwodach: Są okrutne, ale i godne polecenia
Helena jest jedną z gwiazd serialu "The Crown". (Fot. PAP/EPA)
Grająca w serialu 'The Crown' rolę niepokornej księżniczki Małgorzaty Helena Bonham Carter udzielając wywiadu dziennikarce 'The Guardiana' dała się poznać jako bezpretensjonalna i otwarta osoba, z zaskakującymi niekiedy poglądami. Chociażby na temat rozwodów, ale nie tylko. Dane jej było bowiem pracować z najbardziej osławionymi mężczyznami w show-biznesie.
Reklama
Reklama

Można by powiedzieć, że Helena Bonham Carter jest oryginalna czy specyficzna, ale to dramatyczny eufemizm. Ta 54-letnia aktorka tak bardzo odstaje od przeciętności, że wydaje się nieustannie grać jakąś przerysowaną postać z filmu - no właśnie - kogóż by innego, jak nie u reżysera Tima Burtona. Nikogo nie zdziwił fakt, że ta para oryginałów była razem. Szokujące okazało się raczej to, że po 13 latach spędzonych razem, ostatecznie się w 2014 roku rozwiedli.

Byli małżonkowie poznali się w 2001 roku na planie produkcji "Planeta małp". "Mimo że byłam w stroju małpy doskonale wiedziałam o tym, że jestem w jego estetyce" - wspomina aktorka w wywiadzie dla The Guardian. I rzeczywiście nie sposób odnieść wrażenia, że obydwoje wyglądali i wyglądają tak, jakby wyszli z planu filmu "Sok z żuka". On bowiem w trakcie ich romansu wydobył z niej gotycki sznyt, a ona stonowała z czasem jego nonszalancką niechlujność w stylu Edwarda Nożycorękiego.

Ale nie tylko ich styl był niecodzienny. Nie wiedli też nigdy typowego życia. Mieszkali w Londynie, w sąsiadujących ze sobą domach. "Nie, nie było żadnego łączącego te dwa domy podziemnego korytarza, jak można było wszędzie przeczytać, ale nigdy tego nie dementowałam. Taki pomysł wydawał mi się w gruncie rzeczy bardzo dobry" - dodała w rozmowie.

Z byłym mężem Timem Burtonem. (Fot. PAP/EPA)

Aktorka zagrała aż w ośmiu produkcjach 62-letniego Tima Burtona, była to m.in. "Alicja po drugiej stronie lustra", "Planeta małp" czy "Charlie i fabryka czekolady". "Ale w życiu nie ma nic za darmo. Spałam z nim, słuchałam go, urodziłam mu dwoje dzieci (Billy 16 lat, Nell 12 lat; przyp. red.)" - pół żartem, pół serio stwierdziła Helena Bonham Carter.

Przez pewien czas byli opisywani jako najbardziej ujmująco ekscentryczne małżeństwo w Wielkiej Brytanii, aż gruchnęła wieść, że para się rozwodzi. "Zajęło mi sporo czasu odnalezienie się w tej sytuacji" - przyznaje gwiazda. "Ale po latach mogę stwierdzić, że rozwód, choć okrutny, ma też i pozytywne aspekty" - zaskakująco podsumowuje 54-letnia Helena Bonham Carter.

"Na początku najtrudniej jest przyzwyczaić się do braku dzieci - gdy opieka nad nimi jest podzielona między byłych małżonków. Pod tym względem okrucieństwo rozwodów jest ogromne. Ale nawet i z tym, po pewnym czasie można się pogodzić. A nawet pomyśleć sobie pewnego dnia: mam wolne, to wspaniałe! Gdy akurat dzieci są u byłego partnera" - doprecyzowuje aktorka, nie ukrywając, że dojście do takiego sposobu myślenia nie jest proste. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy to druga strona podjęła decyzję o rozstaniu. A tak właśnie było w jej przypadku, do czego w wywiadzie przyznaje się umiarkowanie chętnie.

Aktorka słynie z oryginalności i niekonwencjonalnych poglądów. (Fot. PAP/EPA)

Jej zdaniem nie ma bowiem jednoznacznych sytuacji. Nie ma białego czy czarnego. "Ja żyję w świecie szarości" - metaforycznie dodaje gwiazda. Dlatego nie wydaje jednoznacznych, deprecjonujących sądów. Woli niuanse. I to nawet w odniesieniu do tych, którzy już dawno zostali osądzeni przez wszystkie możliwe autorytety, o opinii publicznej nawet nie wspominając. A mogłaby, bo pracowała niemal ze wszystkimi mężczyznami w Hollywood, którzy dali się poznać, mówiąc łagodnie z niekoniecznie najlepszej strony. Dość wymienić Romana Polańskiego, Mela Gibsona czy wreszcie Harveya Weinsteina.

"Uważam, że ludzie prawie nigdy nie są tylko dobrzy lub źli. Weinstein był tyranem, kropka. Ale tak naprawdę nie kropka. Był tyranem, prawdopodobnie socjopatą i fantastycznie skutecznym producentem filmów" - mówi.

"Nie chodzi mi o to, żeby kogoś usprawiedliwiać. Tylko żeby zobaczyć cały jego obraz. Bo to jedyny sposób, żeby kogoś poznać" - podkreśla, dodając, że nie ma nic bardziej upokarzającego niż bycie ocenianym publicznie. "To straszne przechodzić załamanie na oczach wszystkich" - wspomina odnosząc się do okresu tuż po rozstaniu z Timem. Ale nawet w tym przypadku Helena Bonham Carter potrafi zaskoczyć. "Myślę, że to właśnie to zagwarantowało mi rolę księżnej Małgorzaty w serialu The Crown. Publiczne zerwanie, które i ona przeżyła" - konkluduje.

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 25.04.2024
GBP 5.0427 złEUR 4.3198 złUSD 4.0276 złCHF 4.4131 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama