Britney Spears po złożeniu szokujących zeznań uciekła na Hawaje
Mimo wielu głosów poparcia, piosenkarka uciekła z Los Angeles i ładuje akumulatory na Hawajach. Jak podaje magazyn "People", Hawaje są ulubionym miejscem na Ziemi Britney Spears i gdyby tylko nie to, że jej 27-letni partner, aktor i model, chce robić karierę w Hollywood, chciałaby tutaj zamieszkać.
Bardziej jednak chciałaby założyć ponownie rodzinę i mieć z Samem Asghari dziecko. Ich związek trwa już ponad pięć lat, a para uchodzi za szczęśliwą. Na to jednak nie wyraża zgody - jak się okazało podczas środowych zeznań gwiazdy - jej ojciec. Piosenkarka swój status bardzo trafnie określiła jako niewolnictwo.
Sprawa ubezwłasnowolnienia Britney jest teraz szeroko komentowana w amerykańskich mediach. Wydaje się bowiem bezprecedensowa, zwłaszcza w kwestii zakazu powiększania rodziny. Pobyt na Hawajach najprawdopodobniej ma zatem służyć zebraniu sił, bo nic nie wskazuje na to, aby walka, jaka czeka gwiazdę w sądzie, miała się szybko skończyć.
Po 13 latach sprawowania kurateli nad własną córką - i czerpania z tego niemałych korzyści finansowych, Jamie Spears nie będzie chciał z tego zrezygnować. A przynajmniej nie robi takiego wrażenia. I to mimo że niemal każda jego wypowiedź kończy się zapewnieniem, że bardzo swoją córkę kocha i za nią tęskni.