Bond: Nie ma czasu, by umierać
James Bond nie ma czasu, by umierać, o czym świadczy oficjalny tytuł kolejnej filmowej odsłony przygód słynnego agenta. Za reżyserię filmu "No Time To Die" odpowiada Cary Fukunaga.
James Bond odszedł z czynnej służby, jednak o pomoc w poszukiwaniu zaginionego naukowca prosi go jego przyjaciel, Felix Leiter. Gdy staje się jasne, że naukowiec został porwany, Bond musi stawić czoła niebezpieczeństwu, jakiego świat nigdy wcześniej nie widział.
Na ekranie ponownie zobaczymy Daniela Craiga, choć wcześniej aktor deklarował, że "Spectre" będzie ostatnim filmem, w którym wciela się w postać Bonda. Cóż, w pewnym sensie jego zapowiedzi mogą okazać się zasadne, bo według licznych doniesień w najnowszym filmie agent 007 będzie kobietą.
Nie da się ukryć, że informacja, która pojawiła się w mediach zaskoczyła i jednocześnie zaintrygowała fanów na całym świecie. "Na początku filmu jest kluczowa scena, w której M mówi: Chodź, 007. Wtedy pojawia się piękna, czarnoskóra kobieta" - zdradziło źródło cytowane przez "The Mail on Sunday". "Bond nadal pozostaje Bondem, ale został zastąpiony jako 007" - dodało.
Pochodząca z zachodniego Londynu 31-letnia Lashana Lynch zadebiutowała w filmie "Fast Girls", jednak przełomową rolą w jej karierze okazała się postać pilotki myśliwca, Marii Rambeau, w filmie "Kapitan Marvel".
Wiadomość o nadaniu kobiecie słynnego pseudonimu, kojarzonego jedynie z Bondem, została bardzo dobrze przyjęta w mediach społecznościowych.