Ben Affleck zdradził wstydliwy sekret Matta Damona...
Przyjaźń Bena Afflecka i Matta Damona rozpoczęła w czasach szkolnych. Poza tym, że byli sąsiadami, łączyło ich też to, że obaj pochodzili z rozbitych rodzin i marzyli o aktorstwie. W szkole średniej razem chodzili na zajęcia teatralne, a choć po maturze każdy z nich wyjechał na studia w inne miejsce, to ostatecznie i tak wylądowali razem w Los Angeles, by spróbować swych sił w Hollywood.
W tym czasie mieli nawet wspólne konto, z którego opłacali swój udział w castingach do filmów. Razem napisali też scenariusz do filmu "Buntownik z wyboru", za który zostali uhonorowani Złotym Globem i Oscarem, co dla obu było przepustką do dalszej kariery.
W tym początkowym okresie podboju Hollywood obaj przyjaciele wspólnie wynajmowali też mieszkanie, które dzielił z nimi jeszcze brat Bena, Casey. O tym, że wspólne życie bywało momentami uciążliwe, opowiedział niedawno Ben Affleck w popularnym programie "The Late Late Show" z Jamesem Cordenem.
"Wiele razy zdarzały się, że wyłączono nam światło. Matt zawsze był wtedy zdumiony: Dlaczego światła nie działają? - pytał. Cóż, dlatego, że znów nie zapłaciłeś rachunków - odpowiadałem, ale za jakiś czas historia się powtarzała" - wspominał gwiazdor.
Jednak notoryczne zapominanie o płatnościach i tak nie było najgorsze. "Nie mogliśmy go zmusić do wykonywania jakichkolwiek obowiązków domowych. Kiedyś razem z bratem postanowiliśmy zastrajkować i przestaliśmy sprzątać. Czekaliśmy i mieliśmy nadzieję, że pewnego dnia nie wytrzyma i zauważy, że żyje w śmieciach. Niestety, okazało się, że się przeliczyliśmy" - wyznał Affleck.
"Pewnego dnia, po dwóch tygodniach wróciłem do domu i zastałem Matta siedzącego w szortach i t-shirtcie na środku salonu i otoczonego górami śmieci. Wokół walały się pudełka po jedzeniu, resztki sushi, w którym zalęgły się robaki. Wtedy się poddałem, zrozumiałem, że Matt się nie zmieni" - dodał.