Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Ben Affleck już nie obwina byłej żony za to, że się rozpił

Ben Affleck już nie obwina byłej żony za to, że się rozpił
Afflecka i Garner łączą teraz przyjacielskie stosunki - głównie ze względu na ich dzieci... (Fot. Getty Images)
Wywiad, którego Ben Affleck udzielił w 2021 roku Howardowi Sternowi, odbił się w mediach szerokim echem. Gwiazdor 'Buntownika z wyboru' zasugerował bowiem, że winę za jego uzależnienie od alkoholu ponosi Jennifer Garner, z którą rozwiódł się trzy lata wcześniej. Niefortunna wypowiedź aktora została natychmiast potępiona przez internautów.
Reklama
Reklama

Ben Affleck z uzależnieniem od alkoholu zmagał się od 15. roku życia. O walce z tym wyniszczającym nałogiem aktor zaczął opowiadać prasie dopiero kilka lat temu. Jak przyznał, to właśnie alkoholizm doprowadził do ogromnych problemów w jego życiu prywatnym, których apogeum był rozwód z Jennifer Garner w 2018 roku.

W rozmowie z magazynem "The New York Times" aktor podkreślił, że rozpad małżeństwa uważa za swoją największą życiową porażkę. "To, że rozczarowałem swoje dzieci, było dla mnie druzgocące. Piłem coraz więcej w samotności, by zagłuszyć trudne emocje. Moi rodzice rozwiedli się, gdy byłem dzieckiem, więc doskonale wiem, jak to boli. By o tym zapomnieć, wieczorami wypijałem butelkę szkockiej leżąc na kanapie. Jak się okazało, nie było to skuteczne rozwiązanie problemu" – wyznał Affleck.

Później na ten sam temat gwiazdor wypowiedział się w programie "The Howard Stern Show". Tu jednak jego wersja była nieco inna. Zasugerował on bowiem, że winę za jego uzależnienie ponosi była żona Jennifer Garner. "Gdybym się nie rozwiódł, cały czas skakalibyśmy sobie do gardeł, a ja pewnie wciąż bym pił. Po części dlatego w ogóle zacząłem pić – czułem się uwięziony w tym małżeństwie. Myślałem wtedy, że nie mogę odejść ze względu na dzieci. Nie byłem jednak szczęśliwy, więc nie miałem pojęcia, co robić. Czułem, że znajduję się w potrzasku" – stwierdził.

Ben i była żona, Jennifer Garner, o której dość niefortunnie się wypowiedział... (Fot. PAP/EPA)

Słowa te rozwścieczyły fanów, którzy pamiętali historię uzależnienia Afflecka. I od razu wytknęli mu, że pił zanim poznał Garner, a ona przez 13 lat ich małżeństwa wiernie trwała przy jego boku i woziła go na kolejne terapie odwykowe. O komentarz na ten temat pokusił się wówczas także informator z Hollywood. "To doprawdy obrzydliwe. Jen była jedyną osobą, która podnosiła go za każdym razem, gdy upadał i robił okropne rzeczy. Nie musiała tego znosić, ale robiła to, bo go kochała" – grzmiał cytowany przez PageSix znajomy pary.

Teraz, po dwóch latach od feralnego wywiadu, Affleck postanowił wycofać się z kontrowersyjnej wypowiedzi. W rozmowie z "The Hollywood Reporter" dwukrotny zdobywca Oscara zapewnił, że nie chciał obrazić Garner, z którą obecnie łączy go przyjacielska relacja.

"Byłem wtedy w miejscu, w którym czułem się całkowicie bezbronny. Absolutnie nie chciałem obwiniać byłej żony o swój alkoholizm – miałem coś zupełnie innego na myśli. Żeby było jasne, to ja ponoszę odpowiedzialność za swoje zachowanie. Chciałem podkreślić jedynie, że był to dla mnie naprawdę mroczny okres w życiu. Prawda jest taka, że bardzo się kochaliśmy, dbaliśmy o siebie. Nadal darzymy się nawzajem ogromnym szacunkiem" – zaznaczył aktor.

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 29.03.2024
GBP 5.0300 złEUR 4.3009 złUSD 3.9886 złCHF 4.4250 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama