Bądź jak Ewa Wachowicz i ogranicz korzystanie z telefonu...
Przez wielofunkcyjność telefonów trudno się dziś bez ich obejść. Ktoś powie, że kiedyś ich nie było i ludzie jakoś sobie radzili... Racja, ale skoro technologia poszła do przodu i można sobie nieco ułatwić życie, nie oznacza to, że do końca musimy z tego rezygnować.
Jak przyznała eata Kwiatkowska, współautorka bloga "Make home easier", dziś ludzie często siedzą "z nosem w telefonie". "Zarówno na garden party czy na oficjalnych przyjęciach każdy kładzie telefon obok łyżki czy noża tak, jakby to był kolejny sztuciec. Po co? Przecież jak jemy, to jednocześnie nie piszemy wiadomości, nie sprawdzamy poczty, też nie szukamy na stołach Pokemonów..." - wylicza.
Sposobem blogerki na to, by odwrócić uwagę gości od telefonów jest... pudełko z karteczkami, na których wpisujemy zadania do wykonania. "Ktoś, kto sięgnie po telefon - wcale nie musi go używać, wystarczy, że go wyciągnie - i położy go na stole. Za karę powinien włożyć go do tego pudełeczka i wyjąć z niego taką karteczkę. Gwarantuję, że jeśli trafi na taką, na której będzie napisane np. 20 przysiadów, które trzeba będzie wykonać w trakcie jedzenia zupy, to drugi raz ta osoba nie będzie chciała go wyciągać i w przyszłości wyzbędzie się tego odruchu" - mówi Life Kwiatkowska.
Nie aż tak "drastyczną" zasadę stosuje też Ewa Wachowicz, która bardzo pielęgnuje tradycję wspólnego jedzenia obiadów z rodziną. "Wprowadziłam nawet zasadę - choć nie tylko przy obiadach, i nie tylko dla rodziny, ale też dla przyjaciół - że przy stole wyciszamy telefony. Stół jest u mnie strefą bez telefonu po to, by ze sobą rozmawiać albo żeby ze sobą pomilczeć. Dużo się o tym mówi, jest wiele naukowych opracowań, że gdy skupiamy się na czymś innym, a nie na jedzeniu - nie wytwarzają się nam soki trawienne. Dziś robimy wiele rzeczy na raz, a jedzenie jest przy okazji i nie staje się odżywianiem" - tłumaczy była Miss Polonia.
Maria Górecka, autorka bloga o gadżetach dla dzieci i rodziców, przyznaje, że telefony z jednej strony są super narzędziami, które świetnie zajmują dziecko. "Jest szansa, że będzie to rozwijające, jeśli sami takowe wybierzemy, ale nie każde są. Nasza rola jest taka, żeby tak dobierać zabawki, filmy, aplikacje, aby faktycznie były rozwijające. Swoim dzieciom pozwalam korzystać z telefonów i tabletów, ale pod pewnymi warunkami, np. czasowymi. Nie odcinam ich od technologii, aczkolwiek rozumiem zagrożenia" - mówi.