Autobusy bez kierowców???
Tak, na Sardynii.
Reklama
Reklama
Dwa małe automatyczne autobusy, każdy z 12 miejscami dla pasażerów, jeżdżące po Torregrande koło Oristano w zachodniej części Sardynii stały się jedną z atrakcji turystycznych letniego sezonu.
Wyjechały na ulice w ramach szerszego europejskiego eksperymentu i przygotowań do światowej wystawy Expo w przyszłym roku w Mediolanie. W jej trakcie takie autobusy będą wozić gości między pawilonami poszczególnych krajów na dużym terenie.
Eksperyment na włoskiej wyspie jest wyjątkowy. "W innych częściach świata takie pojazdy bez kierowcy są również wykorzystywane, ale zawsze na specjalnie przeznaczonych dla nich, zabezpieczonych trasach" - wyjaśnił koordynator testów Luca Guala.
Autobusiki kursują cały dzień, zatrzymując się na każdym przystanku. Nie ma żadnego niebezpieczeństwa ani dla tych, którzy są w środku, ani dla przechodniów i innych kierowców.
Pojazdy - wyjaśnili inżynierowie i technicy, którzy je zaprogramowali - wyposażone są w najnowocześniejszy system bezpieczeństwa, gwarantujący hamowanie przed każdą przeszkodą, także taką, która pojawi się w ostatniej chwili. Wykrywa je laserowy skaner.
GPS jest tak precyzyjny, że elektryczny autobus jest w stanie co do centymetra przejechać po wyznaczonej trasie.
Wzdłuż nabrzeża, gdzie wsiada i wysiada dużo osób, autobusy jeżdżą z prędkością 12 kilometrów na godzinę. Na pozostałych ulicach mogą osiągać 40 kilometrów na godzinę.
Baterie w pojeździe połączone są z komputerem, kontrolującym ich poziom. Kiedy się rozładowują, prędkość jest tak redukowana, aby pojazd mógł powrócić do bazy, dzięki czemu nie stanie na środku ulicy.
Wyjechały na ulice w ramach szerszego europejskiego eksperymentu i przygotowań do światowej wystawy Expo w przyszłym roku w Mediolanie. W jej trakcie takie autobusy będą wozić gości między pawilonami poszczególnych krajów na dużym terenie.
Eksperyment na włoskiej wyspie jest wyjątkowy. "W innych częściach świata takie pojazdy bez kierowcy są również wykorzystywane, ale zawsze na specjalnie przeznaczonych dla nich, zabezpieczonych trasach" - wyjaśnił koordynator testów Luca Guala.
Autobusiki kursują cały dzień, zatrzymując się na każdym przystanku. Nie ma żadnego niebezpieczeństwa ani dla tych, którzy są w środku, ani dla przechodniów i innych kierowców.
Pojazdy - wyjaśnili inżynierowie i technicy, którzy je zaprogramowali - wyposażone są w najnowocześniejszy system bezpieczeństwa, gwarantujący hamowanie przed każdą przeszkodą, także taką, która pojawi się w ostatniej chwili. Wykrywa je laserowy skaner.
GPS jest tak precyzyjny, że elektryczny autobus jest w stanie co do centymetra przejechać po wyznaczonej trasie.
Wzdłuż nabrzeża, gdzie wsiada i wysiada dużo osób, autobusy jeżdżą z prędkością 12 kilometrów na godzinę. Na pozostałych ulicach mogą osiągać 40 kilometrów na godzinę.
Baterie w pojeździe połączone są z komputerem, kontrolującym ich poziom. Kiedy się rozładowują, prędkość jest tak redukowana, aby pojazd mógł powrócić do bazy, dzięki czemu nie stanie na środku ulicy.