Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Aresztowany nago, amator trawki i wierzący w tzw. znaki...

Aresztowany nago, amator trawki i wierzący w tzw. znaki...
Aktor był "niegrzecznym chłopcem"... (Fot. Getty Images)
W książce 'Greenlights' Matthew McConaughey opowiada o swojej przemianie z niegrzecznego chłopca w odpowiedzialnego męża i rodzica. I niczego nie ukrywa. Nawet tego, że jego ojciec zmarł uprawiając seks z jego matką...
Reklama
Reklama

Gwiazdor, który 4 listopada skończy 51 lat, jest dziś szczęśliwym mężem Camili Alves i ojcem trójki dzieci (Levi ma 12 lat, Vida - 10, Livingston – 8). W autobiografii "Greenlights", na temat której udzielił wywiadu w "The New York Time", rysuje się tymczasem obraz nieco odmienny.

Trudno bowiem nie odnieść wrażenia, że młodość aktora była szalona. Gwiazdor nie ukrywa, że były to czasy, gdy lubił upalać się trawą i grać nocami na bongosach… nago. Tak przynajmniej odnotowała policja, która w 1999 roku interweniowała w jego domu o drugiej w nocy – po skardze sąsiadów. Funkcjonariusze znaleźli aktora kompletnie naćpanego. Gdy zaczął ich obrażać i szarpać się, został zapakowany do radiowozu i przewieziony do aresztu…

Ta historia jest zresztą niemal identyczna, jak wątek z filmu, w którym McConaughey debiutował na ekranie. W "Uczniowskiej balandze" z 1993 roku ("Dazed and Confused") grał postać Davida Woodersona, a obraz traktował o nieskrępowanej rockandrollowej imprezie na zakończenie roku szkolnego. W prawdziwym życiu policjanci wycofali oskarżenie, a aktor wykpił się grzywną wartości 50 dolarów - za zakłócanie spokoju. Zapłacił z uśmiechem, bo w tym czasie otrzymywał już kilkumilionowe gaże za rolę.

Jego wspomnienia są bardzo precyzyjne, dlatego że aktor zapisuje je od kilkudziesięciu lat w dziennikach. Już jako nastolatek zakładał, że jego życie będzie bardzo ciekawe. Reporterowi Dave’owi Itzkoffowi z "The New York Times" powiedział, że napisał "Greenlights" częściowo po to, by rozprawić się z tamtym młodzieńczym i naiwnym postrzeganiem świata i by pokazać, ile wysiłku wymagało dotarcie do miejsca, w którym znajduje się obecnie.

Aktor z żoną. (Fot. PAP/EPA)

McConaughey uważa, że jego "dzika historia" wywodzi się z niekonwencjonalnego dzieciństwa i wychowania, jakie odebrał w teksańskiej rodzinie. Pierwszy rozdział książki przedstawia scenę z 1974 roku, w której McConaughey obserwował zaciekłą walkę rodziców. Matka złamała ojcu nos telefonem, on jej przyłożył butelką ketchupu, a chwilę później rodzice uprawiali seks na kuchennej podłodze. McConaughey powiedział reporterowi, że w tych realiach dostrzega ślad… człowieczeństwa. Rozumie także to, że ojciec go lał.

"Nie oddałabym ani jednego klapsa, który dostałem w imię wartości, jakie starał się we mnie zakorzenić". O wzajemnej relacji rodziców mówi: "Ta miłość była prawdziwa. Pasja była prawdziwa". Ostatecznie ojciec zmarł na atak serca podczas… seksu z mamą, która dziś ma 88 lat. I zawsze uważała, że Matthew zostanie prawnikiem, bo notował na karteluszkach "to, co ludzie mówią i jak się zachowują".

W swojej autobiografii McConaughey opowiada historie najbardziej znanych ról, ale nie podsumowuje kariery. Skupia się na tym, co jest ciekawe dla niego samego. I sporo filozofuje. Przyznaje, że dziś jest praktykującym metodystą, kimś w rodzaju "optymistycznego mistyka", otwartego na "sygnały, które wysyła wszechświat". Nazywa je "zielonymi światłami" (jak w tytule książki). Takim sygnałem drogowym, oznaczających "jedź".

"Greenlights" trafia dzisiaj do sprzedaży. Wersja w twardych okładkach kosztuje 18,71 dol. 

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 22.04.2024
GBP 5.0131 złEUR 4.3203 złUSD 4.0540 złCHF 4.4505 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama