Działanie aplikacji opiera się na procesie zwanym transdermalnym obrazowaniem optycznym, który ocenia przepływ krwi pod skórą twarzy. Rozwiązanie opracowane przez Nuralogix na podstawie skanu selfie potrafi podać nawet 30 parametrów.

Dane te są wysyłane do chmury, gdzie są przetwarzane za pomocą algorytmu uczenia maszynowego, który został przeszkolony w bazie danych od ponad 40 tys. pacjentów w różnym wieku, stanie zdrowia, płci i odcieniu skóry. U osób tych, jak podają twórcy aplikacji, mierzono schematy przepływu krwi w twarzy.

"Odkryliśmy, że wraz ze zmianą stanu fizjologicznego zmienia się ludzkie ciało. Stresujesz się, to zmienia się ukrwienie twarzy" – tłumaczy w rozmowie z Euronews Lindsay Brennan, starsza specjalistka ds. marketingu w Nuralogix.

"Zmiany są nieznaczne, właściwie niedostrzegalne, nie do wychwycenia dla ludzkiego oka. Odkryliśmy jednak, że kamery na dowolnym urządzeniu potrafią te zmiany wykryć. Więc nasza technologia działa z każdym iPadem, laptopem, praktycznie z każdym urządzeniem wyposażonym w kamerę" – dosaje Lindsay Brennan.

Aplikacja nie jest narzędziem diagnostycznym, ale może oszacować poziom ryzyka wystąpienia różnych schorzeń, takich jak cukrzyca, nadciśnienie czy choroby serca.

"To, co otrzymujesz, to profil ryzyka" - podkreśla Brennan. "Na podstawie skanu dostajesz informację, że możesz być bardziej podatny na przykład na udar lub choroby serca. Firmy, które integrują naszą technologię, czasami tworzą na tej podstawie system rekomendacji" - dodaje.