Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Amator sportów ekstremalnych skonstruował zegarek, który może uratować życie

Amator sportów ekstremalnych skonstruował zegarek, który może uratować życie
O-BOY watch - to zegarek do zadań specjalnych. (Fot. Facebook/O-BOY)
Prosty i minimalistyczny, bo O-BOY w niczym nie przypomina modnych obecnie smartwatchów, które mierzą tętno, jakość snu, liczę kroków… Ma za to dwie zasadnicze funkcje. Pierwsza to oczywiście pomiar czasu, druga - można przez niego wysłać wezwanie pomocy z dokładnymi danymi lokalizacyjnymi. W każdym miejscu na Ziemi. Nawet tam, gdzie nie ma zasięgu telefonii komórkowej.
Reklama
Reklama

Potrzeba stworzenia takiego zegarka jest pokłosiem niebezpiecznej "przygody", jaką przeżył przedsiębiorca i projektant, Hadrien Dorchy. "W 2015 roku uprawiałem windsurfing u wybrzeży Sal na Wyspach Zielonego Przylądka, kiedy od deski odpadła płetwa" – napisał na stronie internetowej.

"Mało zabawna sytuacja: bez płetwy twoja deska jest tak sterowna, jak pływająca kłoda i powrót na brzegu staje się praktycznie niemożliwy. Tak więc utknąłem mile od brzegu, obserwują piękny zachód słońca, mówiący mi Dobranoc, kolego!. Próbowałem wiosłować z powrotem w bezpieczne miejsce, pod prąd, myśląc o tym, jak mogłem uniknąć tej sytuacji. Gdybym miał ze sobą telefon… to prawdopodobnie i tak nie złapałby on żadnej sieci.

"Och, chłopcze…, wpadłem w rozpacz, dochodząc do wniosku, że mogą to być moje ostatnie chwile na tym świecie. Wtedy znikąd pojawiła się łódź z amatorami nocnego nurkowania i oni uratowali mi życie".

Projektant, a zarazem amator sportów ekstremalnych, stwierdził po tej przygodzie, że nigdy więcej nie podejmie podobnego ryzyka bez solidnego planu awaryjnego.

"Potrzebowałem niezawodnego urządzenia, zaprojektowanego do wszelkiego rodzaju przygód, absolutnie wszędzie na świecie. Czegoś, co mógłbym mieć stale przy sobie, np. nosić na nadgarstku. Chciałem coś takiego kupić… niestety bez skutku. Dlatego postanowiłem sam to zaprojektować i wykonać" – stwierdził.

Od pomysłu do realizacji gotowego produktu minęło kilka lat. Ale w końcu powstał: pyłoszczelny, wodoodporny oraz odporny na uderzenia zegarek z małym cyfrowym (lub analogowym) cyferblatem i dużym czerwonym przyciskiem.

Po pięciokrotnym naciśnięciu tego przycisku – aktywuje się system GetMe, który wysyła wcześniej napisaną wiadomość i współrzędne GPS do czterech osobistych kontaktów. Po wypadku, gdy jest się rannym, naciskamy guziczek osiem razy, wówczas uruchamia się tryb RescueMe, który wysyła wezwanie pomocy i współrzędne GPS do najbliższej stacji ratunkowej.

Gdy przeczuwamy, że za chwilę może być niebezpiecznie, guziczek należy wdusić raz, ale na 10 sekund – wówczas uruchamia się usługa TrackMe i zegarek wysyła aktualizacje lokalizacji do zaprogramowanych wcześniej kontaktów - co 5, 20 lub 60 minut.

Zegarek O-Boy kosztuje w przedsprzedaży 329,75 dol. (ok. 1 500 zł). Wstępnie szacowany termin wysyłki: listopad 2022 rok.

Na tym jednak koszty praktycznego gadżetu, nie kończą się. By korzystać z funkcji alertów ratunkowych, trzeba wykupić subskrypcję. Np. jeden miesiąc usługi RescueMe kosztuje 28,95 dol., rok - 149,95 dol., TrackMe – 19,95 dol. za miesiąc, 199,95 dol. za rok. GetMe – czyli jednorazowe wysyłanie wiadomości ze współrzędnymi wykupuje się w pakiecie, np. 50 wiadomości za 9,95 dol.

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 19.04.2024
GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama