Alexander McQueen, czyli wiosna w stylu wiktoriańskim
Perły, koral, muszle i klejnoty rozproszone po dzikiej angielskiej linii brzegowej, zestawione z zainspirowaną epoką wiktoriańską koronką, zdekonstruowane fraki i wyraziste, podkreślające sylwetkę gorsety - Sarah Burton stworzyła dla domu Alexander McQueen kolekcję niezwykłą; zaskakującą, ale przy tym bardzo spójną. Kontrastujące ze sobą elementy tworzą niezwykłe połączenie inspiracji dawną epoką, unowocześnione współczesnym rzemiosłem.
Gdy spojrzymy na gorset w kolorze kości słoniowej z ręcznie malowanymi kwiatami, szybciej uznamy to za dzieło sztuki, a nie zwykły element kolekcji. Inspiracje, które na pozór wydają się pozostawać w nieładzie, składają się na piękny, modowy krajobraz.
Sylwetka z przełomu XX wieku oddaje obsesję na punkcie szczegółów i doskonałego rzemiosła: bufiaste rękawy są dekonstruowane i uwydatniają szwy, nadając całości nieco bardziej nowoczesnego wymiaru; sylwetki zaznaczone wyrazistymi gorsetami przywołują ducha McQueena - jednak te zaprojektowane przez Burton nabrały nieco delikatności i subtelności.
Burton sięga również po zapomniane skarby: masę perłową, naszyjniki z pereł, muszle, nieco przybrudzone srebro. "Te elementy oddają pasję, z którą podróżnik odkrywa naturalne piękno otaczającego go świata, które z radością zabiera do domu w postaci zebranych łupów" - czytamy na stronie domu mody.
Odcienie wyrazistej czerwieni przeplatają się z klasyczną czernią, bielą i odcieniami kości słoniowej, motywy kwiatowe i wzory inspirowane morzem uzupełniają z pozoru proste i klasyczne formy. Podobnie jak McQueen, Burton czerpie garściami z natury, jednak w bardziej romantycznej, subtelniejszej formie.
Cała kolekcja to ukłon w stronę krawiectwa i rzemiosła. Jak wspomina na łamach "Vogue" projektantka: "Lee zawsze powtarzał, że należy poznać zasady, zanim zaczniesz je łamać".
Tę myśl doskonale oddają projektowane przez nią fraki i marynarki. Są niczym zbroja, ale nie dosłownie. "McQueen zawsze pozostanie dla mnie krawiectwem. Marynarka jest w sercu tego, co robimy. Krawiectwo to siła, ale także pozostanie w pewnych ryzach" - przyznała w rozmowie z "The Guardian".