Aby uniknąć jednego ze skutków pandemii, czyli depresji, zmień dietę
Eksperci alarmują, że jednym z najgroźniejszych długofalowych skutków pandemii będzie kryzys zdrowia psychicznego. Opublikowany w marcu sondaż Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego wykazał, że niemal 40 proc. mieszkańców USA dostrzega negatywny wpływ ostatnich wydarzeń na ich kondycję psychiczną. Podobne nastroje panują w Polsce. Zrealizowane niedawno przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych IBRIS badanie sondażowe wykazało, że 62 proc. Polaków odczuwa lęk związany z niepewnością jutra. Stres i niepokój wywołuje w nas ryzyko zakażenia oraz widmo pogorszenia sytuacji materialnej.
Statystyki pokazują również, że towarzyszący dziś ludziom stres zwiększył globalne zapotrzebowanie na leki antydepresyjne i przeciwlękowe. Choć w niektórych sytuacjach stosowanie lekarstw może okazać się nieuniknione, warto spróbować wzmocnić swoją kondycję psychiczną i złagodzić negatywne emocje także naturalnymi sposobami. Jedną z najskuteczniejszych metod na poprawę samopoczucia jest odpowiednia dieta.
"Pandemia z pewnością przyczyni się do zwiększonej liczby przypadków depresji i zaburzeń lękowych. W sytuacjach kryzysowych jedzenie staje się podstawowym mechanizmem radzenia sobie ze stresem. Warto dołożyć wszelkich starań, by to, co ląduje na talerzu, było dla naszego mózgu korzystne" – wyjaśnia Uma Naidoo, psychodietetyczka i autorka książki "This Is Your Brain on Food". Stwierdzi ona, że sekret wpływu jedzenia na psychikę kryje się w jelitach, nie bez racji nazywanych drugim mózgiem.
Podstawą swego rodzaju "romansu między jelitami i mózgiem", jak pisze Naidoo w swojej książce, jest nerw błędny – część autonomicznego układu nerwowego, która kontroluje nastrój, trawienie i inne funkcje organizmu. Stres może w istotny sposób hamować działanie nerwu błędnego, negatywnie wpływając na mikroflorę jelitową. Warto mieć świadomość, że w jelitach znajduje się około 90 proc. receptorów serotoniny, której niedobór bywa jedną z przyczyn stanów lękowych i depresji.
Dieta dobra dla jelit i mózgu powinna obfitować m.in. w prebiotyki i probiotyki. Według definicji Światowej Organizacji Zdrowia, prebiotyki to składniki pożywienia, które nie ulegają trawieniu i tym samym stymulują aktywność przyjaznych dla organizmu bakterii obecnych w jelicie grubym. Do grupy produktów prebiotycznych zaliczamy fasolę, rośliny strączkowe, owies, czosnek, cebulę, jagody i banany. Probiotyki to z kolei żywe kultury bakterii, które ułatwiają trawienie, zwiększają wchłanianie witamin i minerałów oraz poprawiają odporność na infekcje. Znajdziemy je w kiszonej kapuście, kimchi, kefirze, jogurcie i maślance.
Kolejna grupa pokarmów polecanych osobom zmagającym się z nadmiarem stresu i niepokoju to owoce i warzywa. Są one wszak cennym źródłem witamin, minerałów i przeciwutleniaczy. Obecny w awokado magnez oraz znajdująca się w cytrusach, brokułach i jarmużu witamina C odgrywają istotną rolę w regulowaniu emocji i poprawie samopoczucia. Owoce i warzywa są także skarbnicą błonnika, który stanowi pożywienie dla bytujących w jelitach dobrych bakterii. "Kiedy bakterie jelitowe są karmione tymi substancjami odżywczymi, rozwijają się. Dobrze prosperując, poprawiają nasz nastrój i chronią przed stanami zapalnymi" – tłumaczy Naidoo.
Psychodietetyczka zaznacza, że często pomijanym składnikiem zdrowej diety są przyprawy. Rekomendowanym przez nią połączeniem jest kombinacja czarnego pieprzu i kurkumy. Czarny pieprz aktywuje bowiem zawartą w kurkumie kurkuminę, która wykazuje właściwości silnie przeciwutleniające i przeciwzapalne. Warto wzbogacić potrawy także o oregano, curry, nasiona kolendry, kardamon, koper włoski i kminek, które mają zbawienny wpływ na układ pokarmowy.
Jak podkreśla Naidoo, "antydepresyjna" dieta powinna być wolna od tłuszczów trans, nadmiaru soli i rafinowanego cukru oraz konserwantów. "Jeśli codziennie jesz przetworzoną żywność i fast foody, to zasadniczo powoduje to rozwój złych bakterii jelitowych i wtedy zaczynasz mieć problemy z trawieniem, jakością snu i samopoczuciem. Żywność ta pogłębia zły nastrój i lęk, podobnie jak nadmiar alkoholu i kofeiny" – wyjaśnia. I dodaje, że wprowadzanie modyfikacji w diecie powinno odbywać się stopniowo. "Powolne i systematyczne zmiany doprowadzą do wykształcenia dobrych nawyków żywieniowych. W efekcie uzdrowisz jelita i poprawisz funkcjonowanie mózgu" – konkluduje ekspertka.