Choć w sklepach nigdy go nie zabrakło, w trakcie izolacji ludzie zapałali chęcią samodzielnego wypiekania chleba. Dlatego fraza "jak upiec chleb?" stała się jedną z najczęściej wyszukiwanych w wyszukiwarce Google, a łączenie drożdży mąki i wody najbardziej poszukiwaną recepturą. Skąd taki nagły zryw? Zdaniem szefa kuchni Dana Leparda odpowiedź jest prosta. "Pieczenie chleba zapewnia odprężenie" - stwierdził na łamach "Euro News. Podobnego zdania jest szef kuchni Iban Yarza. "Chleb to bezpieczne miejsce, do którego można wrócić, przejście do pieczenia w czasach niepewności jest instynktownym powrotem do korzeni" - stwierdził.

Drugim niezwykle popularnym daniem czasów pandemii stała się focaccia. Ten rodzaj włoskiego pieczywa ma mnóstwo odmian, bo niemal każdy region Włoch może się pochwalić inną odmianą focaccii, od tej posypywanej solą, z dodatkiem aromatycznych ziół, polaną oliwą lub wzbogaconą o oliwki czy suszone pomidory. Focaccia podawane jest przed posiłkiem dla zaspokojenia pierwszego głodu oraz do innych potraw jako dodatek. A że jest stosunkowo prosta w wykonaniu, stała się hitem czasu pandemii.

Jednak amatorom kulinariów nie wystarczy już zwykła focaccia, poszli o krok dalej układając z różnych dodatków –warzyw, ziół, kwiatów – niezwykłe wiosenne pejzaże i ukwiecone, barwne łąki. Trend szybko zagościł w mediach społecznościowych, w końcu focaccia to nie tylko wyśmienity wypiek, który zyskał ogromną popularność, ale jak się okazuje wspaniałe kulinarne płótno. Choć na pierwszy rzut oka taki piekarski pejzaż może wydawać się trudny, z łatwością można wykonać go w domu. #focacciagaren czy #focacciaart na dobre zagościły w mediach społecznościowych, a internauci prześcigają się w pomysłach jak jeszcze można ozdobić ten włoski chlebek.

Kolejne danie, które podbiło nasze serca, to makaron z klopsikami lub sosem bolońskim. Ta prosta potrawa okazała się jednym z najpopularniejszych kulinarnych sposobów poprawiania sobie nastroju. A tego w dobie izolacji potrzebowaliśmy najbardziej - smaków, które dobrze znamy i które zapewniają lepszy humor.

Ci, którzy zatęsknili za egzotycznymi podróżami, z pewnością odbyli je w swojej kuchni, przygotowując ramen. Jak podkreśla w swojej książce Tove Nilsson, ramen to zupa szczęścia i miłości. "To tak naprawdę dosyć proste danie. Makaron, bulion i dodatki, nic więcej. Podobnie jak wszystko, co z pozoru wydaje się nieskomplikowane, tu również liczy się każdy szczegół. Makaron pszenny powinien mieć odpowiednią sprężystość i grubość, bulion głębię, aromat i to coś, a dodatki powinny być proste, ale odpowiednio dobrane i przygotowane" – opisuje.

Prawdziwym hitem w mediach społecznościowych okazała się również kawa Dalgona. Według Google Trends, do 26 stycznia w internecie odnotowywane było znikome zainteresowanie tym napojem, potem było niewiele lepiej. Media społecznościowe zrobiły jednak swoje i kawa Dalgona szybko zaczęła podbijać serca internautów. A w trakcie kwarantanny stała się prawdziwym hitem. Może to tęsknota za wypadami do kawiarni, może fakt, że jest to bardzo fotogeniczny napój, a może po prostu łatwość przygotowania go sprawiły, że w trakcie izolacji ten rodzaj kawy stał się niezwykle popularny.

Przepis na kawę Dalgona jest prosty. Potrzebne są dwie łyżeczki kawy rozpuszczalnej, dwie łyżeczki cukru, dwie łyżeczki wrzątku i pół szklanki mleka. Wodę należy połączyć z cukrem oraz kawą i ubijać, aż powstanie gęsta masa. Tą masę trzeba następnie na wierzchu szklanki wypełnionej mlekiem z kostkami lodu.

Niezależnie od tego, czy są to nowe formy serowania kawy, czy przepisy na nowe dania, jest faktem, że w trakcie izolacji ludzie stali się bardziej otwarci na kulinarne eksperymenty. Odkrycie nowych smaków i doświadczenie w gotowaniu to jedna z pozytywnych stron kwarantanny.