Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Ukraina wkracza w Krainę Baśni

Ukraina wkracza w Krainę Baśni
Wygrana Wołodymyra Zełenskiego była dla wielu zaskoczeniem. (Fot. Getty Images)
Przytłaczające zwycięstwo Wołodymira Zełenskiego w wyborach prezydenckich zaskoczyło cały świat. Mimo swego braku doświadczenia w polityce zaimponował wyborcom ukraińskim swoją innością i swoją kampanią skierowaną przeciw korupcji w polityce. Był to głos w ciemno, bo nigdzie nie podał konkretnego programu wyborczego.
Reklama
Reklama

Jedna urzędniczka w Kijowie zwierzyła się brytyjskiemu dziennikarzowi, że te wybory przypominały “wizytę do taniego supermarketu, gdzie wszystkie owoce wyglądają na zgniłe, ale przetrząsasz, aby znaleźć te najmniej zgniłe”. W drugiej turze ten “najmniej zgniły” kandydat zdobył druzgocące 73.17% głosów. Jego oponent, były prezydent Petro Poroszenko, zdobył zaledwie 24.5%. Zełenski wygrał we wszystkich obwodach Ukrainy, prócz lwowskiego gdzie za Poroszenko wyjątkowo głosowało aż 62% wyborców.

Wynik był jakby z bajki. Ale dla Ukraińców nie był tak niespodziewany, jak dla reszty świata. Bo był zapowiedziany przez inną bajkę. Trzy lata temu w popularnym serialu telewizyjnym “Sługa Narodu” bohaterem jest skromny nauczyciel historii, który w pogadance w klasie o polityce krytykuje system wyborczy gdzie “idziemy do budek wyborczych i…. z dwóch pajaców wybieramy lepszego” i dodaje, że gdyby to on, choć na tydzień został prezydentem, odebrałby politykom “luksusowe samochody, ulgi i dacze”, bo prawidłowy prezydent powinien żyć jak zwykły nauczyciel, a zwykły nauczyciel na tym samym poziomie co prezydent. Naiwny nauczyciel nie jest świadomy, że jego wypowiedź nagrana jest przez ucznia, który wrzuca jego monolog do sieci, a tam zgorzkniali Ukraińcy podchwytują jego słowa i zasypują go prośbami, aby kandydował na prezydenta. W trzecim serialu tego programu, który był nadany w tym roku, niewinny lecz prawy nauczyciel zostaje w końcu tym fikcyjnym prezydentem Ukrainy.

Poroszenko nie miał szans z "ulubieńcem" Ukraińców. (Fot. Getty Images)

W tej pięknej bajce, oglądanej z zachwytem przez 20 milionów widzów, rolę bohatera gra właśnie aktor i kabareciarz Wołodymir Zełenski. Wczuł się w rolę nauczyciela-prezydenta do tego stopnia, że jakby sam w tę rolę uwierzył. Ale bardziej zaskakującym zjawiskiem jest ten, że ci zauroczeni widzowie serialu tak wczuli się w rolę wyborcόw, że sami byli gotowi wybrać autora tej roli na prezydenta własnego kraju. Tylko trzeźwo myślący Lwowianie nie poddali się temu zauroczeniu.
Zełenski nie jest zupełnie obcy sprawom politycznym. W końcu od roku 1997 prowadzi popularny kabaret satyryczny Kwartał 95, który w końcu staje się sensacją nie tylko w telewizji ukraińskiej, ale i rosyjskiej. Jego kabaret objeżdżał teatry w Moskwie, ale też i w postsowieckich republikach jak Kazachstan, gdzie jest też równie dobrze znany. Potem występował jako amant w romantycznych filmach, ale mówił tylko w języku rosyjskim. Stał się głównym producentem ukraińskiej stacji telewizyjnej Intel.

Zełenski popierał prounijne demonstracje na Majdanie w Kijowie, które przegoniły skorumpowanego prezydenta Janukowicza. Cztery lata temu popadł jednak w konflikt z ukraińskim ministerstwem kultury w sprawie ich zakazu dla występów rosyjskich artystów na Ukrainie. Okazał się patriotą ukraińskim, ale nie szowinistycznym nacjonalistą. Na skutek tego konfliktu jego następny romantyczny film w języku rosyjskim nie wpuszczono na ukraińskie ekrany. Z kolei rosyjscy politycy i artyści zgłosili wniosek o zakazie jego filmów i programów w rosyjskiej telewizji, bo okazało się, że jego kabaret Kwartał 95 przekazał jeden milion hrywien dla uposażenia armii ukraińskiej w czasie konfliktu w Donbasie.

Już w zeszłym roku jego osobista popularność dawała mu pierwszeństwo w sondażach politycznych. Dla istniejących oligarchów ukraińskich, którzy dominowali w polityce i gospodarce państwa, ta popularność wydawała się tylko fikcyjna. Ale Zełenski wyczuł, że to poparcie nie było tylko fikcyjne. W wystąpieniu noworocznym kabaretu Kwartał 95 na kanale telewizyjnym 1+1 zgłosił swoją gotowość do kandydowania osobiście na prezydenta. Finansowo poparł go właściciel tego kanału Ihor Kołomyjski. Jego kabaret dalej objeżdżał ukraińskie teatry i wykorzystywał te wizyty do bezpośredniego dialogu z widzami poprzez spotkania osobiste i w mediach społecznych na internecie. Unikał dziennikarzy i unikał konfrontacji z pozostałymi kandydatami. Trzymał tajemniczy charakter swojej kandydatury dla siebie, ale wypowiadał się w mediach na temat zwalczania korupcji. Zełenski zapowiadał wprowadzenie demokracji bezpośredniej, czyli częstych referendów. Jest to często metoda rządzenia dyktatorów. Wypowiada wojnę łapówkarzom, gdzie prawomocny wyrok doprowadziłby do skonfiskowania całego majątku. Zniósłby immunitety prezydentów, posłów i sędziów a zarobki oficerów wojskowych nie byłyby wyższe niż standardy wymagane przez NATO. Był świadomy, że mimo wojny z Rosją, mimo utraty Krymu, mimo najnowszych zahamowań we wzroście gospodarczym, mimo nieprzewidywalności polityki amerykańskiej wobec NATO, największą kwestią sporną dla elektoratu były skompromitowane i skorumpowane elity polityczne.

Mieszkańcy Ukrainy wierzą, że nowy prezydent wprowadzi nową jakość polityki w kraju. (Fot. Getty Images)

Już pierwsza tura wyborów wykazała odrzucenie tych kandydatów, a szczególnie Poroszenkę i Julię Timoszenko, którzy moralnie nie dorośli do wysokości zadania po wysiłkach Euromajdanu, tak jak po wcześniej zmarnowanej rewolucji pomarańczowej. Już parokrotnie Ukraina dała upust idealistycznym wzlotom pełnych ofiarności, a czasem nawet rozlewu krwi, po czym wraca stary system, podżegany dodatkowo przez wojnę prawdziwą i hybrydową ze wschodnim sąsiadem. Zgorzkniałe społeczeństwo znów stara się to odrzucić, choćby krokiem w ciemno. Bo wiecznie wierzy, że w końcu przyjdzie coś albo ktoś co wyzwoli ich i wprowadzi rządy sprawiedliwe i rozsądne. Teraz przyszła kolej na następnego takiego zbawcę, na Zełenskiego.

Oczywiście nie jest to zupełny “krok w ciemno”. Wiemy, że Zełenski jest za ewentualnym przystąpieniem Ukrainy do NATO i Unii Europejskiej, oczywiście po przeprowadzeniu odpowiedniego referendum w obydwu wypadkach. Proponuje powszechny 5% podatek dla przedsiębiorstw i chce powiększyć inwestycje zagraniczne przez reformy w sądownictwie. Chce zezwolić na aborcję, udostępnić cannabis dla celów medycznych, ograniczyć dostęp do posiadania broni palnej i zalegalizować gry hazardowe. Ma utrzymać zakaz występów artystycznych z Rosji, ale tylko jeżeli zespoły czy artyści będą powtarzać rosyjską propagandę.

Uzyskał już gratulacje od większości prominentów światowych, łącznie z Papieżem Franciszkiem, Donaldem Trumpem i Donaldem Tuskiem. Jest wdzięczny Polsce, że prezydent Duda pierwszy złożył mu gratulacje. Pochwalił się, że jego celem będzie naprawić gospodarkę kraju do tego stopnia, że młodzi Ukraińcy przestaną już emigrować po pracę do Polski, a Polacy będą przyjeżdżać do Ukrainy w poszukiwaniu pracy. Pozostaje wciąż bolączka w stosunkach polsko-ukraińskich dotycząca kontrowersyjnej historycznej roli UPA. W odpowiedzi nacjonalistom z zachodniej Ukrainy (gdzie ma najmniej poparcia) orzekł, że uznaje Stepana Banderę za bohatera “dla części Ukraińców”, że uznaje, że “bronił wolności Ukrainy, ale ” zapytał złośliwie, “czy aż tyle ulic czy mostów ma nosić jego nazwisko?”

Zełenski pozostaje jeszcze do pewnego stopnia tajemnicą dla Ukrainy i dla państw zachodnich. Ale największą tajemnicą jest dla Rosji. Powiem dalej. Jest podświadomym zagrożeniem dla monopolu władzy Putina w Rosji. Zełenski jest bardzo popularnym aktorem i satyrykiem dla rosyjskiej publiczności telewizyjnej. Ma już posłuch słuchaczy rosyjsko-języcznych we wschodnich rubieżach Ukrainy uczulonych dotychczas na dalszą “ukrainizację” mediów ukraińskich. Uzyskał już gratulacje od rosyjskiego przywódcy opozycji Aleksego Nawalnego. Po ogłoszeniu wyników wyborów premier rosyjski Dmitrij Medwiedew wyraził nadzieję, że przy “pragmatycznym i odpowiedzialnym podejściu” nowego rządu ukraińskiego stosunki z Rosją mogą być poprawione, ale nawet nie wymienił nazwiska nowego prezydenta. Putin po prostu milczy. Gratulacji nie wysłał. Zełenski zapowiedział ofensywę informacyjną dla opinii publicznej w Rosji. Ostrzegał, że status Krymu nie będzie zmieniony dopóki nie nastąpi zmiana rządu w Rosji. Nawet jeżeli zostanie odcięty teraz od mediόw rosyjskich Zełenski pozostaje wciąż groźbą. Może dlatego rząd rosyjski przyspiesza projekt odcięcia internetu w Rosji od sieci światowej www.

Mimo tych pozytywniejszych sygnałów wybór nowicjusza politycznego Wołodymira Zełenskiego pozostaje krokiem ogromnie ryzykownym. Wiemy co mówi, nie wiemy co naprawdę zrobi. Jak zareaguje przy nowym potencjalnym nasileniu w wojnie na Wschodzie? Jak ograniczy wpływy oligarchów, a szczególnie tych jak Kołomajski, którzy go poparli? Jaki wyrobi sobie stosunek ze Stanami Zjednoczonymi? Czy przekona Unię Europejską aby dalej utrzymywała sankcje wobec Rosji w momencie, kiedy Węgry, Włochy i inne państwa unijne dążą do zbliżenia z Rosją? Jak każdy Polak, trzymamy kciuki dla Ukrainy. Niech tym razem kraina baśni zrealizuje się pozytywnie.

Twoja ocena:

Już zagłosowałeś!

Aktualna ocena: 2.89 / 19

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 29.03.2024
GBP 5.0300 złEUR 4.3009 złUSD 3.9886 złCHF 4.4250 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama