Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Urodzeni dzisiaj będą świadkami pierwszej stałej kolonii poza Ziemią

Urodzeni dzisiaj będą świadkami pierwszej stałej kolonii poza Ziemią
Firma Blue Origin utworzyła koncepcyjne szkice tego, jak docelowo wyglądać będzie ludzka kolonia na Marsie. (Fot. Blue Origin)
Istnieją pewne poważne zagrożenia dla naszej planety. Zarówno całe kraje, indywidualne jednostki, jak i wielkie firmy ciężko pracują, aby odwrócić skutki zmian klimatu i nadkonsumpcji na Ziemi. Niewielu jednak wie, że istnieje również "plan B" - ucieczka poza Ziemię. I prace nad tym planem są już w zaawansowanej fazie.
Reklama
Reklama

Utworzenie pierwszej stałej kolonii poza planetą będzie miało ogromne znaczenie - sprawi, że ludzkość stanie się gatunkiem wieloplanetarnym. Potrzeba utworzenia nowego ośrodka życia dla ludzi jest postrzegana jako tak pilna, że ​​przedsiębiorca technologiczny Elon Musk, jeden z najbardziej wpływowych ludzi na świecie, poświęcił jej swoją karierę.

Musk jest bardzo medialną postacią i często trafia na okładki gazet, a jego słowa cytowane są przez największe portale informacyjne. W rzeczywistości, choć przybliża on ludziom ideę mieszkania poza Ziemią, jego komercyjny projekt SpaceX ma znikomy wkład. Znikomy, jeśli weźmiemy pod uwagę inne, rządowe przedsięwzięcia, których koszty wynoszą dziesiątki miliardów dolarów rocznie.

Elon Musk obiecuje, że pierwsza kolonia na Marsie powstanie w przeciągu najbliższych 10-15 lat. Podobnie uważa NASA, która jednak jest o krok bliżej do realizacji tego celu - choćby z uwagi na rekordowe fundusze, które każdego roku są zwiększane.

Eksperci z NASA nie mają wątpliwości, że ludzie, którzy dziś przyszli na świat, doczekają w swoim życiu możliwości swobodnego przemieszczania się pomiędzy planetami.

Zdaniem niektórych, obecność mieszkańców Ziemi na Marsie będzie "kopią zapasową ludzkości". (Fot. Blue Origin)

"Możemy mówić o oszczędzaniu zasobów i ekologii, ale musimy jednak uporać się z problemem, że ludzkość jest ograniczona do tylko jednej planety" - zauważa NASA. "Kolonie kosmiczne mogą być odpowiedzią na ten problem, jeśli uda nam się rozwiązać problemy medyczne związane z inną grawitacją i wysokim poziomem promieniowania, na jakie narażeni byliby astronauci po opuszczeniu ochrony ziemskiej atmosfery" - dodali eksperci.

"Koloniści mogliby korzystać z obfitych surowców, nieograniczonej energii słonecznej, próżni i mikrograwitacji w taki sposób, aby stworzyć produkty, których nie znajdziemy i nie wytworzymy na Ziemi" - zauważyła agencja kosmiczna.

Mechanika przetrwania i rozwoju takiej kolonii jest znana już teraz. Na planetę przetransportowane mają być pełne konstrukcje budynków, które w całość złożą specjalne drony. Dopiero wówczas wysłano by na miejsce pierwszych ludzi - kolonistów. Po osiedleniu się ludzie mieliby cel, aby stworzyć urządzenia do wykorzystania zasobów na planecie celem pozyskania paliwa.

Lewis Dartnell, profesor z University of Westminster, jest tak przekonany o naszej zdolności do ustanowienia kolonii, że jest gotów wyznaczyć konkretny termin. "Jestem niemal pewny, że w ciągu najbliższych 100 lat będziemy mieć w pełni obsadzoną, samowystarczalną i niezależną od Ziemi kolonię na Księżycu lub Marsie" - ocenia.

"Tego rodzaju ośrodki życia będą kopią zapasową ludzkości, która przyda się np. w przypadku zniszczenia planety" - informuje profesor.

Ekspert uważa, że pomimo zainteresowania koloniami na Marsie i Księżycu, to właśnie ta pierwsza lokalizacja wydaje się skupiać na sobie światowych gigantów.

Księżyc jest łatwiejszy do skonolizowania, ale bardziej jałowy, a przez to mniej atrakcyjny. (Fot. Getty Images)

"Mars oferuje więcej możliwości niż Księżyc. NASA od dawna przygotowuje projekt o nazwie In Situ Resource Utilisation, którego celem jest używanie tych zasobów, które ma się na miejscu. Mówiąc w uproszczeniu: na Mars trafią ludzie z podstawową infrastrukturą z Ziemi, ale do rozbudowy i tworzenia nowych obiektów, będzie wykorzystywać się już marsjański regolit" - przekazał Lewis Darnell.

"Nie będzie również żadnych problemów z pozyskaniem wody - pod powierzchnią Marsa znajduje się jej mnóstwo, wystarczy ją odmrozić. Mars jest bardziej prawdopodobny jako cel podróży ludzkości, ponieważ lepiej się przysłuży kolonistom. Księżyc jest bliżej, ale jest o wiele bardziej jałowy. Sam Elon Musk już teraz często zwraca uwagę, że pierwsze misje kolonizacyjne będą mieć miejsce właśnie na Marsie. I to w niedalekiej przyszłości, bo w perspektywie 10-15 lat" - zauważył ekspert.

Warto nadmienić, że Wielka Brytania, jako jeden z nielicznych krajów, już teraz przygotowuje się na kolonizacyjny boom, wydając krocie na infrastrukturę kosmiczną w tym np. nowe kosmodromy, które obsługiwać będą pasażerski ruch do kosmosu. Brytyjski rząd wielokrotnie podkreślał, że wraz z ustanowieniem pierwszych kolonii, "Wielka Brytania wejdzie w rolę lidera w kolonizacji przestrzeni kosmicznej i przystosowaniem nowych terenów dla ludzi".

"Zdecydowanie nie zgadzam się jednak z Elonem Muskiem i moim zmarłym kolegą Stephenem Hawkingiem, którzy wielokrotnie wspominali o ryzyku masowej imigracji na Marsa. Myślę, że to niebezpieczne złudzenie, ponieważ Mars będzie bardziej wrogim środowiskiem niż szczyt Everestu czy Antarktyda" - dodał profesor z University of Westminster.

Zdaniem naukowca, "radzenie sobie ze zmianami klimatu tutaj na Ziemi jest o wiele ważniejsze niż rozwijanie ośrodka życia na Marsie".

Zdaniem ekspertów, pierwsze ludzkie ośrodki życia poza Ziemią powstaną w najbliższych 10-15 latach. (Fot. Getty Images)

Nie tylko NASA czy Elon Musk patrzą z nadzieją w stronę gwiazd. Setki mniejszych i większych firm oraz rządów różnych krajów rywalizuje obecnie ze sobą w grze, w której nagrodą jest ustanowienie ludzkiego centrum życia w kosmosie. Jedną z firm, która odnosi duże sukcesy w tej kwestii, jest założony przez Jeffa Bezosa z Amazona Blue Origin.

Blue Origin współpracuje ze światowej klasy naukowcami, aby stworzyć możliwie jak najbardziej komfortowe do życia warunki do życia na Marsie. Projekty, które współtworzy m.in. fizyk Gerard O'Neill z University of Princeton, zakładają stworzenie "bezpiecznych i dobrze funkcjonujących miast dla miliardów ludzi".

Innym ciekawym projektem jest holenderski Mars One. Holendrzy oszacowali koszt zakwaterowania czterech ludzi na Marsie na ok. 10 miliardów dolarów. Gdyby zdecydowali się wysłać 44 ludzi, firma straciłaby całą gotówkę, jaką obecnie dysponuje.

Pomimo gigantycznych kosztów, firmy pozyskują kolejne fundusze na ten cel, aby jak najszybciej pojawić się w kosmosie. Celem jest oczywiście potencjalny zysk z eksploracji galaktyki.

"Przestrzeń kosmiczna to coś więcej, niż może nam się wydawać. Firmy uważają, że jest to przede wszystkim strefa do zarabiania pieniędzy. Na przykład wydobywanie surowców z asteroid w pobliżu Ziemi może dać nam materiały, które po przywiezieniu będzie można sprzedawać za krocie" - podsumował profesor Lewis Dartnell.

Powyższy artykuł powstał w oparciu o materiał "The Future Of Everything: People born today will witness the first off-planet permanent colony" autorstwa Jeffa Parsonsa.

Twoja ocena:

Już zagłosowałeś!

Aktualna ocena: 4.63 / 8

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 19.04.2024
GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama