Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

To krzyczy niebo: "Miłość i strach" Edvarda Muncha w British Museum

To krzyczy niebo:
Słynny "Krzyk" Muncha robi jeszcze większe wrażenie w wersji czarno-białej... (Fot. British Museum)
Już od jutra, 11 kwietnia, w British Museum będzie można oglądać wyjątkową wystawę rycin i grafik Edwarda Muncha - norweskiego artysty, który w powszechnej świadomości kojarzony jest wyłącznie z jednym obrazem. Ale za to jakim!...
Reklama
Reklama

Wystawa, która potrwa do 21 lipca, powstała we współpracy z Muzeum Muncha w Oslo, skąd wypożyczono prawie 50 rycin i grafik artysty - to największa ekspozycja prac Muncha w Wielkiej Brytanii od 45 lat. Do tej pory pokazywano ją także m.in. w Japonii i Nowym Jorku, gdzie - jak podkreślił obecny podczas pokazu dla prasy w British Museum dyrektor norweskiej placówki Stein Olav Henrichsen - cieszyła się rekordowym zainteresowaniem. I nic w tym dziwnego, bo sztuka norweskiego artysty przemawia dzisiaj tak samo silnie do odbiorców jak 100 lat temu.

Edvard Munch urodził się w małym norweskim miasteczku pod Oslo (ówczesna Kristiania) w 1863 roku. Od najmłodszych lat życie nie szczędziło mu trudnych doświadczeń: jego matka zmarła na gruźlicę, gdy miał zaledwie 5 lat, a kilka lat później ta sama choroba odebrała mu jego starszą siostrę Johanne Sophie.

"Chore dziecko" powstało w 6 wersjach - nie tylko jako obraz, ale i litografia. W tamtych czasach praca wzbudzała oburzenie publiczności. (Fot. AC/Londynek.net)

Towarzyszący mu od tego czasu wewnętrzny niepokój, a także rodzinna podatność na choroby psychiczne (jego siostra Laura była leczona na schizofrenię) zaważyły na charakterze jego twórczości, nacechowanej surowymi, wyrazistymi i ciężkimi emocjami. 

Wpływ na sztukę Norwega miały też jego podróże po Europie i kontakty z ówczesną artystyczną bohemą. Munch otrzymał stypendium w Paryżu, ale pomieszkiwał też w Berlinie. Nigdy jednak nie zawitał do Londynu (jak np. holenderski malarz Vincent van Gogh).

Stykał się z filozofami, pisarzami (Nietzsche, Ibsen, Freud), a także ich muzami. Razem z nimi pił, klepał biedę i tworzył partnerskie trójkąty, wzbudzając powszechne zgorszenie.

Prezentowany na londyńskiej wystawie portret Stanisława Przybyszewskiego autorstwa Muncha. (Fot. AC/Londynek.net)

Zresztą już pierwsze jego obrazy bulwersowały odbiorców, a na skutek ich protestów trzeba było zamykać wystawy (patrz na pracę "Chore dziecko" powyżej, przedstawiającą siostrę artysty tuż przed śmiercią).

W 1893 roku, w berlińskiej gospodzie "Czarne prosię" poznał kontrowersyjnego polskiego pisarza Stanisława Przybyszewskiego (na wystawie można zobaczyć jego portret autorstwa Muncha) i jego norweską żonę, Dagny Juel, z którą wkrótce artysta także  blisko się związał.

Zresztą - jak twierdzą biografowie Muncha - kobiet nigdy nie brakowało w jego życiu, choć nigdy sie nie ożenił. Był nimi zafascynowany, ale także w pewien sposób ich się obawiał, co nie przeszkodziło mu tworzyć wiele damskich aktów, których ukoronowaniem jest obrazoburcza "Madonna", której powstało aż 5 wersji. Jeden z romansów zakończył się nawet postrzeleniem lewej ręki, a po kochance (Tulla Larsen) został oczywiście obraz przedstawiający nagą do pasa kobietę z długimi, rudymi lokami...

Tulla Larsen - podobno była "szalona"... Na wystawie w British Museum nie mogło zabraknąć jej portretu. (Fot. AC/Londynek.net)

Hitem wystawy w londyńskim muzeum jest jednak przede wszystkim słynny "Krzyk" - nie taki jednak jak znamy go z licznych reprodukcji. Munch przeniósł bowiem swoje dzieło do litografii, aby obraz można było powielić - i w ten sposób można zobaczyć "Krzyk" w wersji czarno-białej - nie mniej sugestywnej niż oryginał z charakterystycznym, krwawym niebem.

To arcydzieło impresjonizmu to jeden z najbardziej znanych obrazów na świecie, interpretowanych najczęściej jako pokazanie człowieka przeszytego bólem egzystencjalnym. Czy jednak rzeczywiście postać na moście krzyczy?

"Ta rzadka wersja Krzyku, którą można teraz zobaczyć w British Museum, wyraźnie pokazuje, że najsłynniejsza praca Muncha przedstawia postać słyszącą krzyk, a nie - jak wciąż wiele osób zakłada - kogoś, kto krzyczy" - tłumaczy kurator wystawy Giulia Bartrum. 

A jak opisał genezę powstania obrazu sam autor? 

Munch w otoczeniu swoich prac. (Fot. British Museum)

"Spacerowałem wzdłuż drogi z dwojgiem przyjaciół, słońce chyliło się ku zachodowi. Nagle niebo zrobiło się krwistoczerwone. Przystanąłem zmęczony i oparłem się o barierkę - nad niebiesko-czarnymi fiordami i miastem była krew i języki ognia. Moi przyjaciele szli dalej, a ja zamarłem z przerażenia, czując nieskończony krzyk natury".

Munch eksperymentował z litografią, a na londyńskiej wystawie można zobaczyć nawet matryce do niektórych jego rycin. 

Jeden z największych artystów przełomu XIX i XX wieku, pionier sztuki nowoczesnej, zmarł w 1944 roku w Oslo, przepisując niemal wszystkie swoje prace temu miastu. 

Edvard Munch: Love and Angst  w British Museum, Londyn, od 11 kwietnia do 21 lipca.

Zobacz galerię poniżej:

Twoja ocena:

Już zagłosowałeś!

Aktualna ocena: 4.88 / 17

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 23.04.2024
GBP 5.0238 złEUR 4.3335 złUSD 4.0610 złCHF 4.4535 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama