Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Pasja, z której się nie wyrasta...

Pasja, z której się nie wyrasta...
Adam - najmłodszy członek klubu, miłośnik polskiej historii i wszystkiego, co lata.
W 2017 roku zawiązała się Polska Grupa Miłośników Modeli Latających w Londynie. Członkowie i sympatycy, po raz pierwszy w tak liczbym gronie (kilkadziesiąt osób!), zebrali się w Richmond Park pewnego majowego dnia. Wielu z nich, oprócz wspólnej pasji, znalazło inne sposoby by wznieść się w przestworza.
Reklama
Reklama

Są wśród nich skoczkowie spadochronowi, instruktorzy latania na paralotni, posiadacze licencji szybowcowej. Tym razem, stojąc nogami na ziemi i wodząc wzrokiem za kolejnym, podrywającym się do lotu modelem, prezentowali bardzo dobry i...mistrzowski poziom. A dopisała nie tylko frekwencja. Pogoda i gapie również.

– Pasja zaczęła się od modelu, który ok. 30 lat temu kupilem Danny'emu – mojemu synowi, z okazji jego urodzin. I to tutaj, w Richmond Park, odbyły się nasze pierwsze loty. Zawodowo, także w Polsce próbowałem swoich sił w lataniu modelami. Nawet z nienajgorszym skutkiem. I tak w 1999 roku zdobyłem Puchar Polski. Dwa lata później byłem zdobywcą kolejnego pucharu, a na Wyspach plasowałem się na 3. i 4. pozycji - rozbijając, oczywiście, niezliczone ilości modeli, nim do klasy mistrzowskiej doszedłem. Stąd już krok tylko dzielił mnie od latania prawdziwym szybowcem. Po krótkiej przerwie powróciłem do sterowania modelami. Okazuje się bowiem, że jest to pasja, z której się nie wyrasta – opowiada Janek Woźny, nestor grupy.

"Oba, ręcznie pomalowane przez żonę szybowce, są pamiątką nie tylko zdobytych pucharów, ale też symbolem narodzin mojej córki i syna" - opowiada Jan Woźny. (Dotyczy modeli w dolnym prawym rogu.)

– Znacznie trudniej jest sterować modelem helikoptera. Wydawać by się mogło, że skoro lata w górę i w dół, to jest to proste. Jednak łatwiej dokonać korekty, mając w ręku pilot samolotu - zwłaszcza, że można zacząć od nauki na mniejszych i wolniejszych modelach. Łatwiej też skorygować pomyłkę w trakcie lotu. Śmigłowiec wymaga znacznie lepszej koordynacji. A i sam model jest znacznie bardziej zaawansowany technicznie - opowiada Marcin Kudzia.

– Każdy zaczyna od nauki sterowania samolotem. Ja też. A potem „przeszedłem na ciemną stronę mocy” – dodaje Marcin, śmiejąc się. – Hobby przerodziło się w pasję. Zdobyłem nawet licencję pilota... prawdziwego helikoptera!

Marcin Kudzia

– Od pięciu lat latam modelami. Znacznie dłużej paralotnią - razem z Iwoną – moją dziewczyną. I chociaż sterowanie modelem jest trudne, to z oczywistych powodów bardziej ryzykowne jest bycie w powietrzu „osobiście”– twierdzi Jarek Smolec.

Zainteresowanych poczynaniami albo przynależnością do grupy odsyłamy na FB – Polish Model Flying Club London. Mile widziani także początkujący!

Zdjęcia: MikeVisuals.photography i Jarek Smolec

Twoja ocena:

Już zagłosowałeś!

Aktualna ocena: 5.55 / 9

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 18.04.2024
GBP 5.0589 złEUR 4.3309 złUSD 4.0559 złCHF 4.4637 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama