Odwołałam swój pogrzeb. Tobie też radzę

Nie lubię mówić o chorobach. Jestem fatalnym pacjentem. Nie przestrzegam zaleceń, tzn. przez pół dnia tak, drugie pół nie. Tyle wytrzymuję. Jem wszystko i najczęściej mi to szkodzi. Kiedy szkodzi bardzo, zaczynam się modlić i obiecywać poprawę, w którą szczerze wierzę.

Nie jestem niewdzięczna za wrócone mi w 2018 roku życie. Po prostu w warunkach w jakich żyjemy, zwykle nie da się inaczej. Chociaż z pewnością można i trzeba. To także mój cel.

Kiedy zorientowałam się, że ktoś taki jak ja nie przetrwa w dzisiejszym świecie, zrozumiałam, że muszę dowiedzieć się, jak na bieżąco usuwać z ciała to, co niezdrowe zjadłam. Nie da się? Ależ oczywiście, że tak.

Kiedy kilka lat temu znalazłam się w poważnym stanie z powodu boreliozy, miałam okazję wypróbować wszystko, co jest dostępne na rynku. Prowadzona przez najlepszych specjalistów, łączących doświadczenia medycyny akademickiej i naturalnej, korzystałam wyłącznie z procedur najskuteczniejszych, szybkich, bezpiecznych. 

O tym, co to było, mówię teraz dookoła. Z wdzięczności. Ja mogłam, niech inni też mają możliwość. To legalne, nowe, mało popularne jeszcze rozwiązania, łączone z tymi, znanymi od wieków. 

Organizm ludzki podobnie jak świat, którego jesteśmy częścią, zaprogramowano według określonych zasad. Ignorowanie ich sprawia, że sami siebie eliminujemy. Prawo naturalne. Większość ludzi nie ma o nim pojęcia. Bywa, że i służba zdrowia, czego nie tylko moja historia jest najlepszym przykładem. Nie, do nikogo nie "piję", nie mam pretensji, przecież sama byłam częścią tego świata, zanim przekonałam się do innego...

Był rok 2018. W Londynie mieszkałam od kilkunastu lat, kiedy ciężko zachorowałam na niełatwą w diagnozie chorobę. Z niewyjaśnionymi objawami wystartowałam w kilkuletni rajd po lekarzach w PL i w UK, dotarłam nawet do Niemiec.

W pewnym momencie było na tyle nieciekawie, że zastanawiałam się kogo powiadomić i o czym zdecydować, póki jeszcze mam świadomość. Ta historia zakończyła się jednak szczęśliwie, łącznie z odwołaniem mojego pogrzebu, który powoli zaczęłam planować. Kiedy powiedziałam znajomemu, że mam nieciekawe przeczucia i co by zrobił na moim miejscu, odpowiedział, że przekazałby rodzinie w kraju kontakt na polskiego "skipa" w Londynie, żeby po przyjeździe nie przepłacali :)

Wyciąganie zza grobu odbywało się wieloma sposobami: lewatywy czyściły mi jelita, Bicom i Plazma Rife'a (na zdj.) tłukły patogeny, końskie dawki witaminy C i D wzmacniały. Było też całe mnóstwo innych ważnych suplementów.

Na pewno nie dałabym rady bez oleju CBD od Jerzego Zięby (nie, nie reklamuję go, facet nie wie nawet, że ja istnieję). Piszę jednak o tym, bo w sklepach nigdy później nie widziałam czegoś podobnego, co kupiłam u niego. Pasta w ogromnej strzykawce o dużym stężeniu jako olej CBD. Pioruńsko drogi. Pioruńsko dobry. Gdyby nie ta pasta, zeszłabym jak nic.

Potem sama już odkryłam płyn DMSO i proszek MSM, olej z oregano, wyciąg z pestek grejfruta, zioła szwedzkie i wiele innych. 

Biorąc pod uwagę własną drogę zawodową, chorobę i wnikliwe zbadanie tematu, czuję się upoważniona do zabrania głosu na ten temat. Wiem, że wiele osób ma podobnie, bo spotykałam chorych polskich emigrantów zjeżdżających do kraju z całego świata.

Dziś, gdy o tym myślę, uważam, że wielu problemom można było zapobiec. Najtrudniej było mi przyjąć do wiadomości, że zanim ruszyłam do lekarzy, należało pójść na serie hydrokolonoterapii lub robić lewatywy w domu, spróbować diety warzywnej dr Dąbrowskiej, oczyścić wątrobę, świecować uszy, maksymalnie zredukować lub wykluczyć ilość nabiału, wykonać test na boreliozę i pasożyty, zostawić sobie jeden telefon zamiast trzech. 

Szpital i przychodnia są drogimi w utrzymaniu placówkami czekającymi na poważne przypadki z personelem, przeciążonym ponad miarę, który nie bedzie szukał owsików i włosogłówek. Musimy to robić sami. Kto już jest na tej drodze, wie o czym mówię.

Swój pogrzeb chwilowo odwołałam. Tobie też radzę. Jeśli znajdziesz się w podobnej sytuacji, nie szukaj skipa, raczej informacji. 

Kolejne znajdziecie w moim następnym felietonie pt. "SKAZANY ZA ZJEDZENIE BUŁKI Z MASŁEM".

Ważne: Nie jestem lekarzem. Nie oferuję konsultacji lekarskich. Zalecam ścisłą współpracę z lekarzem - zwłaszcza w kwestii oczyszczania ciała.