Niezwykła wystawa Polki z Londynu. Kim jest Zula Rabikowska?
Jak w skrócie wygląda studiowanie fotografii? Miałaś więcej zajęć teoretycznych czy praktycznych?
Z.R.: - MA z fotografii dokumentalnej w LCC różni się na pewno od innych kierunków fotograficznych. Mieliśmy bardzo ciekawe zajęcia, była teoria i historia fotoreportażu, ale było też dużo zajęć praktycznych - od zajęć w studiu fotograficznym do kursów w czarno-białej ciemni.
Uczyliśmy się jak robić zdjęcia aparatami średnio- i wielkoformatowymi, było też dużo zajęć z teorii sztuki i historii fotografii.
Co wyróżnia dobrego fotografa?
Z.R.: - Determinacja i samozaparcie.
Co sądzisz o zawodzie fotografa w dobie social mediów i selfie?
Z.R.: - Media społecznościowe dzisiaj często dyktują tematy, na które fotograficy polują, także te polityczne. To widać po tym, jak na przyklad Donald Trump uprawia politykę na Twitterze. Często dowiadujemy się o najnowszych newsach z Instagramu. To jest dziś normalne i nikt się temu nie dziwi. Fotograf musi być na bieżąco w mediach, dlatego też mam własny Instagram i stronę internetową.
Jakie masz plany zawodowe na najbliższe kilka lat?
Z.R.: - Na razie poszukuję. Nie wiem gdzie będę pracować i mieszkać. To zależy od tematu, który mnie pochłonie.
Jak długo mieszkasz w Wielkiej Brytanii? Angażujesz się w jakieś sprawy polonijne?
Z.R.: - W Wielkiej Brytanii mieszkam od 2001 roku, czyli przed tym jak Polska weszła do UE. Najpierw mieszkałam z rodziną w Glasgow w Szkocji, a potem w Lancashire przed dwa lata, dopiero po tym przeprowadziłam się do Londynu.
Co do spraw polonijnych, to angażuję się artystycznie. Mój poprzedni projekt, "Obywatele znikąd", jest o Polakach w Londynie i o dyskryminacji, która nasiliła się po Brexicie (film można zobaczyć poniżej).
Citizens of Nowhere from Zuzanna Rabikowska on Vimeo.
Z jakiego sprzętu korzystasz jako fotograf?
Z.R.: - Na 21. urodziny dostałam Lumixa (model lustrzanki z bezusterkowym modelem), po paru latach robienia zdjęć przerzuciłam się na model przeznaczony dla początkujących, Nikon D3400. Po tym jak wyczerpałam jego możliwości, zaczęłam korzystać z Nikon D810 i z Canon 5D Mark IV. Co do obiektywów, najczęściej używam 24-70mm albo 50mm, czasami do portretów też 70-200mm. Jak byłam na studiach, to mieliśmy dobrze wyposażoną wypożyczalnię sprzętu, z której często korzystałam.
Mam też sporą kolekcję aparatów analogowych, dwa Zenity które dostałam od rodziny, jedną Agfę, która jest bardzo kapryśna, Mamiyę 35mm i Pentaxa 35mm. Każdy z nich ma ponad 20 lat i czasami nie działają. W trakcie studiów zakochałam się też w Mamiya RB67 - to stary duży i bardzo ciężki aparat średnioformatowy, na który właśnie oszczędzam. Lubię też bardzo eksperymentować, i do robienia zdjęć nie jest nawet potrzebny normalny apart. Jeden z moich ulubionych to aparat fotograficzny z obiektywem otworkowym, który można zrobić w domu ze starej paczki zapałek.
Dziękuję za rozmowę i życzę samych sukcesów.