Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Nie lubię swojego sąsiada...

Nie lubię swojego sąsiada...
Zdarzają się sąsiedzi, którzy wyjątkowo potrafią zajść za skórę... (Fot. Thinkstock)
Mój sąsiad głośno imprezuje od trzech dni. Nie pomogły perswazje ani zgłoszenie na policję.
Reklama
Reklama

Dobry sąsiad to skarb
Nieważne, czy to jest Warszawa, Londyn, Paryż, czy Kozia Wólka. Prawie zawsze mamy obok siebie jakichś sąsiadów. Często są to nasi najlepsi przyjaciele oraz skuteczna ochrona domu lub mieszkania przed złodziejami i włamywaczami. Czasami jednak sąsiad może być naszym utrapieniem, a nawet prześladowcą. Stare przysłowie mówi, że „zgoda buduje, a niezgoda rujnuje”. Teza ta wydaje się być aktualna w każdym społeczeństwie i pod każdą szerokością geograficzną. Można sobie wprawdzie zadawać pytanie: „Czy warto zajmować się takimi przyziemnymi sprawami, skoro w życiu politycznym i gospodarczym każdego kraju dzieje się tyle ciekawych i ważnych rzeczy?”.

Gdy spojrzymy szerzej na ten problem, to uświadomimy sobie, że dotyczy on bardzo istotnej sfery życia społecznego. W mieszkaniu lub w domu, przeciętny człowiek spędza prawie trzecią część swojego życia i dlatego tak ważne jest, abyśmy mogli tam przebywać otoczeni ciszą i życzliwą atmosferą. Kiedy wracamy z pracy, to najczęściej myślimy o wypoczynku i relaksie w domowym zaciszu.

Wyjątkowo uciążliwi są sąsiedzi nie dający nam spać po nocach, podczas gdy my musimy wstawać bardzo wcześnie... (Fot. Thinkstock)

Wielu ludzi wykonuje także swoje obowiązki zawodowe od wczesnych godzin rannych lub nawet w nocy i to właśnie oni najbardziej potrzebują ciszy i spokoju otoczenia, aby móc się wyspać, zregenerować siły i zresetować swój mózg. Pomimo że w wielu krajach obowiązuje tzw. „mir domowy”, to niestety nie wszyscy ludzie go akceptują i uznają prawa innych obywateli. Czego więc mogą dotyczyć niepożądane zachowania sąsiadów? Co nas najbardziej denerwuje w działaniach ludzi mieszkających w sąsiedztwie?

Mamy prawo do dobrych warunków życia
Chcemy mieszkać komfortowo, nowocześnie i dążymy do zapewnienia sobie jak najbardziej funkcjonalnego otoczenia. Pamiętajmy jednak, że ciągłe remonty i przebudowy mogą mieć bardzo negatywny wpływ na „dobrosąsiedzkie” stosunki. Długotrwałe zaś odgłosy pracujących budowlańców, materiały złożone na podjeździe oraz grupa obcych ludzi kręcących się na klatce schodowej lub w obrębie posesji, na pewno nie wpłynie dobrze na pozytywny stosunek sąsiadów do naszej rodziny.

Wiadomo, że kiedy uprzedzimy sąsiadów o prowadzeniu remontu i jego czasookresie oraz przeprosimy za ewentualny czasowy bałagan i hałas, to możemy spotkać się ze zrozumieniem i akceptacją. Jednak musimy pamiętać, że długotrwały remont zmęczy nawet najbardziej życzliwego sąsiada. Pamiętajmy też o godzinach, w których można przeprowadzać takie prace na terenie wspólnoty mieszkaniowej oraz o dniach zwyczajowo przyjętych, jako wolnych od pracy, no i oczywiście o świętach.

Niekiedy przyczyną konfliktów sąsiedzkich są hałasy powodowane przez dzieci. Często bowiem, pomimo wytyczonych placów zabaw i boisk do gry w piłkę, nasze pociechy mają to do siebie, że uwielbiają bawić się i biegać po całym terenie, powodując równocześnie wiele hałasu i zamieszania, w tym gwałtownego szczekania czujnych psów innych lokatorów. Bardzo uciążliwy może także być długotrwały płacz małego dziecka za ścianą, podłogą lub sufitem naszego lokum - tym bardziej, jeżeli ktoś nie przeżywał bycia mamą lub tatą małego dziecka.

Jeżeli więc nad nami mieszka rodzina z małymi dziećmi, to niestety często musimy znosić tupot małych nóżek, głośne piski, nocny płacz, odgłos spadających zabawek i skaczących piłek. Dodatkowo powodem konfliktów z sąsiadami mogą być też pozostawiane na klatkach schodowych wózki dziecięce, rowery, hulajnogi, deski lub inny sprzęt sportowy. Utrudniają one bowiem utrzymanie porządku i przeszkadzają w swobodnym poruszaniu.

Kochamy nasze zwierzęta, ale musimy też zaakceptować fakt, że nie wszyscy są ich miłośnikami oraz to, że ludzie bardzo źle znoszą długotrwałe szczekanie lub wściekłe ujadanie czworonożnych stróżów mieszkań i domów. Trzeba też wspomnieć, że nie wszyscy właściciele psów rozumieją potrzebę sprzątania po swoich czworonogach, które często pozostawiają po sobie na trawnikach i chodnikach śmierdzące pamiątki. Jest to – podobnie jak brak smyczy lub kagańca – jedna z najczęstszych przyczyn konfliktów sąsiedzkich.

Do tego dochodzą także często agresywne zachowania psów, które mogą atakować, a nawet pogryźć innych mieszkańców domu lub bloku. Inną kwestią zapalną może być także oddawanie moczu przez psy i koty na klatkach schodowych i na chodnikach.

Wolność Tomku w swoim domku
Często traktujemy swoje mieszkania, domy i ogrody jako teren, w obrębie którego możemy w dowolny sposób spędzać czas. Grillowanie to na pewno atrakcyjny sposób spędzania czasu, ale trzeba się zastanowić, czy częstotliwość naszego grilla, stopień zadymienia lub hałaśliwość naszych gości nie jest zbyt dużym obciążeniem dla sąsiadów? Trzeba także wspomnieć o tym, że zabronione jest używanie grilla na balkonach i tarasach budynków wielorodzinnych. Dotyczy to także osiedlowych trawników i skwerów.

Płaczące po nocach dzieci, szczekające psy... to wszystko może popsuć nasze stosunki z sąsiadami... (Fot. Thinkstock)

Nie możemy też zapomnieć o paleniu tytoniu w obrębie wspólnot mieszkaniowych. Obecnie jest tak wiele osób niepalących papierosów, że nieprzyzwoite jest zadymianie korytarzy, klatek schodowych i innych części wspólnych. Pomijam fakt, że jest to także prawnie zabronione. W Polsce nie ma natomiast jednoznacznych przepisów prawa zabraniającego palenia papierosów na własnym balkonie, ale należałoby się chyba zastanowić nad tym, ilu sąsiadów może drażnić nasz dymek? Przecież przez otwarte okna, trujący dym dostaje się do pomieszczeń, gdzie muszą wdychać go także dzieci, starsi i osoby chore. Może więc przyzwoitość powinna wziąć górę nad suchymi przepisami prawa?

Sporadyczne, chociaż głośne imprezy, pewnie nam nasi sąsiedzi wybaczą, ale na pewno nie pozostawią bez stanowczej reakcji ciągłego, hałaśliwego imprezowania. Każdy przecież zrozumie zorganizowanie imienin lub urodzin, ale przecież są ludzie, którzy „bawią się” w towarzystwie hałaśliwych znajomych zbyt często, a libacje przy głośnej muzyce ciągną się nieraz dwa lub trzy dni.

Poza tym, od godziny 22:00 do 7:00 rano obowiązuje tzw. cisza nocna, a wyjątek stanowi wyłącznie noc sylwestrowa i muzyczne uroczystości o charakterze publicznym. Negatywny wpływ na nasze stosunki z sąsiadami ma także na pewno głośne słuchanie muzyki i oglądanie telewizora w porach nocnych. Niekiedy, przy okazji tematu zakłócania spokoju sąsiadów, przywołuje się także odgłosy miłosnych igraszek sąsiadów, którzy w sposób bardzo ekspresyjny dają upust swojemu zadowoleniu z seksu.

Czasami powodem sąsiedzkich kłótni może być nawet drzewo, którego gałęzie zacieniają część ogrodu naszego sąsiada, krzywy płot lub wysypujące się śmieci z pojemników. Są to niby błahe sprawy, ale mogą one prowadzić, nie tylko do animozji, ale także do wieloletniego chłodnego traktowania nas przez naszych sąsiadów. Czy warto więc dostosować swoje przyzwyczajenia do ogólnie przyjętych zasad współżycia społecznego i mieć dobre stosunki z sąsiadami? Na pewno warto, ponieważ nigdy nie wiadomo, kiedy będzie nam potrzebna sąsiedzka życzliwość.

Twoja ocena:

Już zagłosowałeś!

Aktualna ocena: 5.38 / 31

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 29.03.2024
GBP 5.0300 złEUR 4.3009 złUSD 3.9886 złCHF 4.4250 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama