Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

List otwarty do Marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego

List otwarty do Marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego
Wiktor Moszczyński to działacz społeczny i polityczny, dziennikarz, ur. w 1946 r. w Londynie.
Marszałek Senatu wystosował list do środowisk polonijnych w związku z nowelizacją ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. "Nadszedł najwyższy czas, żeby wolna od 29 lat Polska upomniała się o prawdę historyczną" - napisał Stanisław Karczewski. Wiktor Moszczyński odpowiada Marszałkowi w formie listu otwartego.
Reklama
Reklama

Szanowny Panie Marszałku!

Dziękuję za zwrόcenie się do zorganizowanej Polonii z apelem o wspόlną akcję dla obrony dobrego imienia Polski. Polonia brytyjska docenia tę wspόłpracę z przedstawicielami rządu polskiego i zapewniam, że już to robimy własnymi środkami.

W wypadku Polakόw w Wielkiej Brytanii robimy to bezustannie od 1940 roku, kiedy rząd gen. Sikorskiego przeniόsł się do Londynu po upadku Francji. Przez okres okupacji niemieckiej, a pόźniej gdy Polska znalazła się pod jarzmem Sowietόw i ich polskich kolaborantόw, polscy publicyści i polskie organizacje kombatanckie przemawiały w imieniu wolnej Polski, szerząc prawdę o zbrodniach dokonanych wobec narodu polskiego i korygując zarόwno niemieckie, jak i sowieckie kłamstwa.

Robiliśmy to nie tylko słowem pisemnym, ale rόwnież w wielkich, często wręcz masowych, demonstracjach. Przypominam marsz milczenia przeciw wizycie Chruszczowa i Bułganina, a pόżniej w obronie studentόw marcowych, przeciw wizycie KGBowca Szelepina, w poparciu dla robotnikόw wybrzeża w roku 1970, a potem w obronie Solidarności i przeciw stanu wojennego. Stawialiśmy pierwszy pomnik katyński na świecie. Prowadziliśmy czynny i efektywny lobbying w sprawie zniesienia wiz dla Polakόw w roku 1992, przyjęcia Polski do NATO i Unii Europejskiej (akcja Poland Comes Home) i wielokrotne wystąpienia w obronie egzaminόw z języka polskiego. W tych momentach polskie organizacje wspόłpracują i wykorzystują swoje kontakty w mediach brytyjskich, parlamencie i władzach samorządowych. W ostatnich trzydziestu latach jako przewodniczący Polish Solidarity Campaign, a pόżniej jako rzecznik Zjednoczenia Polskiego, sam odgrywałem czynną rolę w tych inicjatywach. Obecnie zajmuję się obroną praw obywateli unijnych po Brexicie.

Nie zwlekaliśmy też w sprawach kłamstw i przekręconych faktόw o udziale Polski w II wojnie światowej, a szczegόlnie w sprawie Holocaustu. Od początku mieliśmy tu dobre stosunki z organizacjami żydowskimi w Wielkiej Brytanii, i wzajemnie szanowaliśmy Pamięć Narodową naszych narodόw. Żydzi pamiętali o swoim Holocauście, a Polacy przeżywali swoją Golgotę, gdy na pierwszym planie Niemcy i Rosjanie, ale rόwnież Ukraińcy, Litwini i Białorusini, mordowali polską ludność i wyniszczali wszelkie oznaki polskości.

Przez wiele lat, przy pomocy organizacji jak Zjednoczenie Polskie w Wielkiej Brytanii i Polish Media Issues, zadawaliśmy kłam w mediach brytyjskich o roli Polakόw w zagładzie Żydόw i tępiliśmy skutecznie określenia “Polish death camps” czy “Polish concentration camps”. Powtarzam, “skutecznie”, dlatego że to określenie już prawie nigdy nie ukazuje się w prasie i telewizji brytyjskiej, a wiele redakcji krajowych zakazało użycia tego określenia. Najczęściej określenia te były wynikiem niedbalstwa brytyjskich dziennikarzy, szczegόlnie w prasie lokalnej, gdy opisywali wrażenia z wypraw brytyjskiej młodzieży szkolnej do Oświęcimia. Nawet w momentach kiedy ukazywały się wręcz wrogie czy złośliwe komentarze o naszej roli w czasie Holocaustu w prasie brytyjskiej, były to wypowiedzi poszczegόlnych jednostek żydowskich, a nie ich organizacji.

Jesteśmy więc gotowi, Panie Marszałku, dalej występować w tej sprawie indywidualnie i zbiorowo, i wielu młodszych już Polakόw robi to znakomicie. Wyczuwam, że w Swoim apelu Pan Marszałek nie zapowiada przeznaczenia nowych środkόw finansowych na tę walkę. Nie szkodzi. I tak będziemy to dalej robić. Pochwalamy też tutejszą Ambasadę za ich czynną rolę w tych inicjatywach.

Natomiast osobiście muszę stwierdzić z żalem, że wprowadzenie nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, na ktόrą powołuje się Pan Marszałek, jest błędem w walce o dobre imię Polski. Nowa ustawa stwierdza, że za publiczne przypisywanie Narodowi Polskiemu odpowiedzialności czy wspόłodpowiedzialności za zbrodnie nazistowskie podlega grzywnie lub więzieniu na okres 3 lat. Od razu mόwię: “Bad idea”.

Polska chce zaliczać się do wielkich narodόw Europy, jak na przykład narody brytyjskie, francuskie, czy hiszpańskie. Ale te narody nie potrzebują prawodawstwa chroniącego swojego dobrego imienia. Bo wielki narόd gotόw jest przynać się do swoich chwalebnych wyczynόw i do swoich przestępstw, zarόwno narodu, jak i jednostek. Każdy kraj ma swoje anioły i swoje demony. Polska nie jest inna. A przecież Polska nie ma na swoim sumieniu takich masowych zbrodni kolonialnych jakie popełniały powyższe trzy narody. Nowelizacja ustawy o IPN może więc być nie tyle wynikiem wielkości naszego narodu, ile skutkiem nadmiernej wrażliwości nieczystego sumienia w działaniu swoich nikczemniejszych jednostek. Izoluje nas i ośmiesza.

Uważam, że sprawa korygowania faktόw o roli Polakόw jest sprawą dla historykόw i publicystόw, ale nie dla prawnikόw. Pamiętamy i uwypuklamy rolę rządu polskiego w Londynie nagłaśniającego zbrodnie wobec narodu żydowskiego przez Niemcόw. Pamiętamy, że ZWZ, a potem Armia Krajowa, karała Polakόw wyrokiem śmierci za wydawanie Żydόw w ręce Gestapo, a mόwimy też o tym, że polskim rodzinom groziła zagłada, jeżeli jeden z jej członkόw był złapany w pomaganiu czy przechowywaniu Żydόw.

Znamy szlachetną i bohaterską działalność Rady Pomocy Żydom – “Żegoty”. Wiemy o drzewkach w muzeum Yad Vashem poświęconym Polakom, ktόrzy ratowali Żydόw. Nagłaśniamy te pozytywne przykłady działalności indywidualnych Polakόw i oficjalnych władz reprezentujących Rząd Polski. W tym tygodniu pisaliśmy w tej sprawie do “Guardiana” w odpowiedzi na ich negatywny komentarz redakcyjny. Tu nie mamy czego się wstydzić. Ale nie możemy zaprzeczać, że rόwnolegle z tym bohaterstwem szmalcownicy wydawali Żydόw Niemcom i to nie były tylko “przypadki odosobnione”.

Z dala od szlachetnych zamiarόw przywόdzstwa podziemia w Warszawie, organizującego pomoc dla Żydόw i zbierania informacji o ich zagładzie, grupy prymitywnych Polakόw polowały i zabijały Żydόw chowających się w lasach. Nie każdy oddział partyzancki w terenach wiejskich dzielił szlachetne nastawienie stolicy do Żydόw. Wojna jest rzeczą straszną i ostatecznie może wypaczyć normalne zachowania humanitarne cywilnego społeczeństwa oszołomionego terrorem i otaczającą go tragedią narodową. Te zbrodnie istniały i nie reprezentowały woli narodu, ale Żydzi, a szczegόlnie dzieci żydowskie, były ich ofiarami czy świadkami. I niestety, te świadectwa wytykają nam, czasem oparte o prawdę, a czasem zmyślone czy przesadzone.

Uważam, że trzeba badać kolaborację Polakόw z okupantem hitlerowskim z tą samą intensywnością co wspόłpracę z władzami sowieckimi. Mimo że jest to przykry temat dla nas. Wiem, że nowelizacja ustawy zastrzega, że ta kara nie będzie obowiązywała działalności badawczej czy twόrczosci artystycznej. Ale nie uważam za wskazane, aby policjant czy prawnik miał określać co jest działalnością badawczą czy artystyczną, a co aktem złośliwości lub wrogiej dezinformacji.

Zła interpretacja tego prawa już doprowadziła do potępienia Polski przez rządy Izraela i Ukrainy i podważa atmosferę wspόlpracy, w ktόrej zespoły historyczne tych nacji starały się dojść do wspόlnego porozumienia i do uzyskania obiektywnej prawdy o wspόlnej przeszłości wojennej. Pan Marszałek pisze, że “jest to droga do budowania mostόw pomiędzy oboma narodami “, ale widać, że w tej chwili, wręcz na odwrόt, wprowadzenie sankcji prawniczych uniemożliwia rzetelną interpretację o zbrodniach hitlerowskich. Rόwnież wywołało to ostrą reakcję w mediach amerykańskich i oświadczenie od Departamentu Stanu o zachwianym “partnerstwie” z Polską, a pojawienie się hasztagu “#polishdeathcamps” na internecie wzrosło dramatycznie od niemal zera do 28 milionόw w ciągu pierwszego tygodnia po nowelizacji.

Wiem, że tu działają emocje. Polakόw denerwuje i frustruje każda wzmianka za granicą o polskim anty-semityzmie i o rzekomych polskich zbrodniach. Turkόw też denerwowały ciągłe wzmianki o masowych mordach Ormian w czasie I wojny światowej. Wprowadzili zakaz wymienienia tych zbrdodni pod groźbą więzienia. Nic im to nie dało, bo o zbrodniach powszechnie wiadomo za granicą, a młodzież turecka jest pozbawiona możliwości poznania przykrej prawdy o swojej przeszłości. Nie bądźmy Turkami. Polskie władze powinny były opanować swoje emocje i ograniczać się do publicystyki i do badań historykόw, aby swoją prawdę rozszerzać.

I nie wypominajmy Żydom na szczeblu państwowym zbrodni żydowskich jednym tchem z zbrodniami niemieckimi. Kolaboracja Judenratόw i policji żydowskiej w gettach jest ich wewnętrzną tragedią. Nasze narody są bardzo podobne. Nie lubimy jak obcy wytykają nam nasze mniemane czy prawdziwe zbrodnie, oczyszczając w ten sposόb ich własne zbrodnie czy bezczynność. Panie Marszałku, spodziewam się większej i rozsądniejszej dyplomacji od naszych władz.

Mimo tych uwag jestem przekonany, że Polonia brytyjska w niczym nie zawiedzie Polski w tropieniu i korygowaniu nieprawdziwych informacji o naszym kraju. I że Senat z tym samym poświęceniem zajmie się też losem Polakόw w Wielkiej Brytanii po Brexicie.

Łączę wyrazy poważania,

Wiktor Moszczyński

Twoja ocena:

Już zagłosowałeś!

Aktualna ocena: 4.91 / 22

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 17.04.2024
GBP 5.0812 złEUR 4.3353 złUSD 4.0741 złCHF 4.4777 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama