Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Kamienne miasto Gjirokastra

Kamienne miasto Gjirokastra
Gjirokastra to miasto w południowej Albanii w okręgu Gjirokastra, miejsce urodzin byłego albańskiego prezydenta Envera Hodży. Miasto jest jednym z dwóch albańskich miast-muzeów. (Fot. Getty Images)
Gjirokastrę dominuje ogromny zamek, który jak okręt wojenny stoi na wzgórzu od stuleci. Jego i miasta początki sięgają ponad dwóch tysięcy lat.
Reklama
Reklama

Szeroka i urodzajna dolina Drino przechodziła z rąk do rąk, a forteca była miejscem gdzie rozgrywały się bitwy i długie oblężenia. W kamiennym mieście urodził się też dyktator Enver Hodża, który zamienił Albanię w swój prywatny obóz i więzienie, systematycznie niszcząc ten kraj przez ponad 40 lat. Obecnie Gjirokastra znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO ze względu na swoją niespotykaną i niezwykłą, kamienną zabudowę.

Srebrne blaski

Mieszkańcy miasta doradzają, aby podczas deszczu stąpać po ciemnych kamieniach wybrukowanych uliczek. Nie ślizga się po nich tak jak jasnych piaskowcach. W latach 1960-80 wąskie przejścia i przejazdy pokryto kamienną kostką. Uczynił to właściwie jeden kamieniarz: Simi Llukami, który podobno sam wybrukował 60 tysięcy metrów kwadratowych ulic Gjirokastry.  Otrzymał za to tytuł Bohatera Pracy Socjalistycznej.

Gjirokastra jest rodzinnym miastem najbardziej znanego na świecie pisarza albańskiego, Ismaila Kadare. W mieście tym rozgrywa się akcja kilku jego powieści, w tym Kronika ne gurë (Kronika w kamieniu). (Fot. Getty Images)

Deszcz to również sprawdzian dla niesamowitych dachów tego miasta. Są one skonstruowane z kamiennych płyt. Każda jest wybierana indywidualnie i ułożona tak, by bez żadnego spoiwa utrzymywała się na miejscu jedynie swoim ciężarem. Taki dach może ważyć nawet do 550 kg na metr kwadratowy! Gdy przecieka, trzeba poprzesuwać kamienie, aby go uszczelnić. Dachy okrywają równie solidne i mocne mury starych domów, które mają charakter obronny. Te kamienie tworzące Gjirokastrę lśnią w deszczu i słońcu. Dlatego Grecy określili je mianem srebrnego miasta, czyli „argyros”.

Inna legenda opowiada o niezłomnej księżniczce Argjiro, która podczas oblężenia zamku-twierdzy przez Ottomanów rzuciła się z wieży z maleńkim dzieckiem. Ta samobójcza śmierć była aktem odwagi i  obrony  honoru, tak cenionego przez tradycje albańskie. Socrealistyczne wyobrażenie księżniczki znajdziemy na zamku wśród licznej kolekcji dział przeciwpancernych i przeciwlotniczych głównie z okresu II wojny światowej.

Imponujący zamek mieści także dość zaskakującą kolekcję nawiązującą do historii Albanii. Jest to zbiór zapewne pomniejszony o usunięte elementy propagandy sukcesu Hodży, ale wciąż bardzo socrealistyczny. Znajdziemy tam na przykład nieco obłupany pomnik Matki Albanii wielkim paluchem wypychający księży i wrogów politycznych. Można też oglądać autentycznie brudne cele więzienia zbudowanego w twierdzy za króla Zoga. Robi to wrażenie muzeum, które ominął duch zmian od czasów Hodży.

Widoki z zamku są przepiękne. Widać  słynne srebrne dachy i otaczające miasto góry. Wśród murów stoi scena, na której odbywają się co roku występy grup folklorystycznych z całej Albanii. A trzeba przyznać, że regionalne stroje są niezwykłe i zachowane w swej oryginalności do dziś. W samym regionie Gjiro jest aż siedem różnych, tradycyjnych ubrań i każde z nich zawiera informacje o miejscu pochodzenia, pozycji, wieku i o tym, czy osoba zawarła małżeństwo czy jeszcze nie. Wiele elementów albańskich strojów ludowych pochodzi jeszcze z czasów greckich i rzymskich.

Miasto wielokulturowe

Historia Gjirokastry to historia Albanii. Już w IV wieku p.n.e. była to twierdza najpierw grecka, potem rzymska. Po raz pierwszy napisano o niej w roku 1334. Przez 500 lat miasto i zamek pozostawało pod władzą tureckiego imperium Ottomanów. W tym czasie był to prężny ośrodek handlowy, gdzie żyli muzułmanie, Żydzi i chrześcijanie. Tych ostatnich ubywało, choć nie było żadnych krwawych pogromów. Ottomanie po prostu wprowadzili korzystniejsze podatki dla muzułmanów, lepsze prawa własności, militarne przywileje oraz łatwiejszy dostęp do urzędów państwowych. Łatwiej było po prostu przejść na religię panujących. Mimo tego, prócz meczetów były też kościoły oraz synagogi.

Nad miastem góruje stara, średniowieczna twierdza, rozbudowana przez Turków osmańskich. Niegdyś w podziemiach twierdzy mieściło się więzienie dla więźniów politycznych. (Fot. Getty Images)

W XVI wieku stało około 300 kamiennych domostw zgromadzonych wokół twierdzy. Wkrótce powstały nowe dzielnice już poza jej murami. Podział rzemiosła był dość ścisły. Muzułmanie zajmowali się wyrobami skórzanymi, butami, siodłami. Chrześcijanie specjalizowali się w futrach i biżuterii, Żydzi zaś w handlu.

W XIX wieku władzę w okolicy przejął ambitny władyka Ali Pasha. To on zawarł traktaty z Brytyjczykami, na podstawie których miał pomagać im w wojnach napoleońskich. Z tego okresu pochodzą dostarczone na zamek armaty zrobione w Wielkiej Brytanii. Ali Pasha przyjmował na swoim dworze nie tylko polityków, ale i poetów. Lord Byron oraz Edward Lear napisali o tych wizytach poematy. Władyka bardziej ufortyfikował zamek dobudowując mury oraz akwedukt doprowadzający wodę do cystern w twierdzy z odległości 12 km. Coraz bardziej wybujałe ambicje polityczne Ali Pashy sprawiły, że sułtan postanowił go zlikwidować. Po kilku bitwach jego odciętą głowę zawieziono do Stambułu.

Król Zog i Hodża

XIX wiek to powolny upadek imperium Ottomanów. Niepodległość odzyskuje Grecja, Bułgaria, Czarnogóra i Serbia. Toczą się bałkańskie wojny. Był to idealny moment dla Albanii, która ogłasza własną niezależność. Granice jej zostały ustalone już po I wojnie światowej na Konferencji Paryskiej w 1919 roku. W celu uzyskania większej stabilizacji wprowadzono monarchię.

Pierwszym królem był Niemiec, ale dość szybko przejął rządy po nim Ahmet Zog. W 1928 ogłosił się władcą Albanii. Była to postać barwna, ale raczej traktowana z góry przez ościenne mocarstwa. Jego ulubionym zajęciem było strojenie się oraz palenie papierosów. Podobno nawet trafił do księgi Guinessa, bo wypalał ich ponad 100 dziennie! Na zamku w Gjirokastra wybudował nowe więzienie, które służyło kolejnemu dyktatorowi Albanii: Enverowi Hodży.

W czasie II wojny światowej miasto przechodziło z rąk do rąk. Miasto kontrolowały faszystowskie Włochy, Grecja i Niemcy. Hodża, choć urodził się i dorastał w Gjirokastra, po zdobyciu władzy odwiedził je tylko kilka razy: być może dlatego, że sam siedział w zamkowym więzieniu. Powstało tam jednak jego muzeum, a pomnik dyktatora, obowiązkowy we wszystkich miastach Albanii został tam obalony jako jeden z ostatnich. Napisał też „Lata Dzieciństwa, wspomnienia z Gjirokastra”, lekturę obowiązkową, mocno poprawioną przez jego żonę. Na zamku zaś trzymano wszelkich przeciwników reżimu.

Liczne uliczki są bardzo strome, dlatego też Gjirokastra zwana jest "Miastem Tysiąca Schodów". (Fot. Getty Images)

Jedną z nich była Musine Kokala, pierwsza publikowana albańska pisarka. Zaprotestowała ona przeciwko egzekucji jej dwóch braci. Za to „przestępstwo” przez 18 lat trzymano ją w izolacji, a po zwolnieniu mogła jedynie zamiatać ulice. Nigdy nie pozwolono jej wrócić do rodzinnego miasta, ani ponownie pisać. Był to los typowy dla wszelkich protestujących.

Hodża uznał też, że region Gjirokastry jest strategiczny. Dlatego wybudował w dolinie tysiące bunkrów, których betonowe kopuły straszą do dziś w dolinie Drina. Wielki schron wykopano też pod zamkiem. Można zwiedzać jego podziemne korytarze i wielką salę liczącą sobie 700 metrów kwadratowych.

Dziś uliczki Gjirokastry są pełne kafejek, restauracji i sklepików robiących wrażenie tureckiego bazaru. Zamek-twierdza górujący nad miastem już nie trzyma w swych więzieniach nikogo, tylko przyciąga rzesze turystów. Dla Gjirokastry zaczyna się nowa historia: pięknego miasta, gdzie z przyjemnością spędza się czas na zwiedzaniu.

Twoja ocena:

Już zagłosowałeś!

Aktualna ocena: 4.33 / 3

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 29.03.2024
GBP 5.0300 złEUR 4.3009 złUSD 3.9886 złCHF 4.4250 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama