Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Happy New... Brexit

Happy New... Brexit
Kolejny rok, kolejne zmiany - oby na lepsze! (Fot. Getty Images)
Felieton noworoczny powinien być optymistyczny, zabawny, lekki i musujący jak szampan popijany o godzinie 00:00. Gdy jednak w tytule widnieje złowrogie słowo na "B", sprawa może już nie być taka prosta.
Reklama
Reklama

Mam takie przekonanie, które zawsze mi się sprawdza, że zmiany zawsze są na lepsze. W ogromnym skrócie to ujmując, sprawiają one, że nie stoję w miejscu, mam do czynienia z nowymi okolicznościami i wyzwaniami, uczę się innego podejścia do pozornie opanowanych już przeze mnie metod postępowania -  zatem rozwijam się i ostatecznie podnoszę swój poziom satysfakcji z życia.

U progu nowego roku bilans co prawda wyszedł mi na plus, ale wynik ogólny niezbyt mnie zadowolił, więc myślę o kolejnych zmianach. 

Mieszkając w Wielkiej Brytanii i obserwując na co dzień, jak kraj zasnuwa gęsta mgła Brexitu (i naprawdę nie pozwala ona zobaczyć, co dalej na horyzoncie), dochodzę do wniosku, że Brytyjczycy też lubią zmiany. Pomimo jednak faktu, że do 29 marca zostało już tak niewiele czasu i nawet rząd nie wie, co będzie dalej, coraz częściej słyszy się słowo "szansa". Optymiści twierdzą bowiem, że Brexit stworzy szansę na poprawę sytuacji. Oczywiście najwięcej mówi się o gospodarce, a firmy analityczne mnożą przykłady pokazujące dlaczego Brytyjczykom bez Unii Europejskiej ma być lepiej. 

Mało tego - chociaż gospodarka Wielkiej Brytanii już nie jest na 5. pozycji w skali świata, to znawcy rzeczy są wręcz przekonani, że jak opadnie kurz po burzy Brexitu, wyspiarska ekonomia znów będzie święcić triumfy. 

I taki optymizm jest nam właśnie potrzebny! 

Osobom, które mają skłonność do nadmiernego analizowania i podejmowanie decyzji zajmuje im miesiące, życzę codziennej chwili medytacji z cytatem z Horacego "Carpe diem", a pozostałym życzę odwagi w podejmowaniu decyzji o ZMIANIE. I nieważne, czy będzie to zmiana związana z porzuceniem złych nawyków (np. palenia), miejsca zamieszkania (nigdy nie mieszkajcie tam, gdzie się czujecie niekomfortowo - ja czuję, że na wiosnę znów się przeprowadzę) czy koloru włosów (korci mnie strasznie) - ZMIANA oznacza nowy początek. 

Niechaj Brexit stanie się dla nas symbolem czegoś nowego, lepszego, szczęśliwszego w naszym życiu. Tak, tak - zróbmy sobie swój własny Brexit i wyjdźmy ze skostniałych schematów, które już nam się nie sprawdzają! Jeśli jesteście nieszczęśliwi w związku i nie widzicie szansy na poprawę, nie męczcie się w nim! Porzućcie pracę, która stała się przykrą koniecznością, a nie - jak to powinno być - pasją lub chociaż przyjemnym obowiązkiem. Dajcie sobie spokój ze znajomymi, którzy potrafią tylko narzekać i opowiadać o swoich zdrowotnych, finansowych czy sercowych problemach, dołując wszystkich dookoła. 

Aha, i Wam też niech nie przejdzie nawet przez myśl, żeby narzekać, krytykować i hejtować - a zobaczycie, że od razu poczujecie się lepiej!

Bez względu na to, co będzie po 29 marca 2019 roku - życzę wszystkim szczęśliwego osobistego Brexitu. Cokolwiek to miałoby dla Was oznaczać, oby wyszło Wam na lepsze.

Twoja ocena:

Już zagłosowałeś!

Aktualna ocena: 4.17 / 28

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 28.03.2024
GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama