Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Dolce vita księcia Filipa

Dolce vita księcia Filipa
O księciu Filipie od dawna wiadomo, że jest niepokorny... (Fot. Getty Images)
10 czerwca 2021 roku książę Filip skończy 100 lat. Niedawno po czterech tygodniach pobytu opuścił szpital, gdzie dochodził do zdrowia po operacji serca. Media obiegła wiadomość, jakoby książę Filip wyraził pragnienie, aby królowa Elżbieta II wybaczyła mu jego liczne zdrady.
Reklama
Reklama

Trudne przejście

Przystojny, elegancki, dobrze wychowany - prawdziwy angielski dżentelmen. Nic dziwnego, że 13- letnia Elżbieta zakochała się w Filipie pierwszą, niewinną miłością - i to od pierwszego wejrzenia. A on miał już za sobą bogate życie uczuciowe. 

Po kilku latach doszło do zaręczyn i ślubu - zamiast kariery wojskowej dostąpił zaszczytu wejścia na królewskie salony Anglii. Stracił swój własny dotychczasowy świat - nie mógł służyć w ukochanej marynarce. Przez kolejne lata małżeństwa pokaże, że na zawsze pozostanie w głębi duszy marynarzem - przebuduje swoją pałacową pracownię na wzór kajuty kapitana okrętu wojennego i kiedy tylko może, wyruszy na dalekie zamorskie wojaże.

Przed poślubieniem Elżbiety Filip miał za sobą pełną niebezpieczeństw służbę na morzu. W 1939 roku był świeżym absolwentem Royal Navy (Królewska Marynarka Wojenna). Podczas II wojny światowej chronił m.in. konwoje z Australijskiego Centrum Ekspedycyjnego na Oceanie Indyjskim, brał udział w bitwie o Kretę oraz w bitwie u przylądka Matapan, eskortował konwoje na wschodnim wybrzeżu Wielkiej Brytanii. W wieku zaledwie 21 lat objął stanowisko pierwszego oficera HMS "Wallace”, jako jeden z najmłodszych oficerów w Royal Navy.

Podczas inwazji na Sycylię, w lipcu 1943, uratował swój okręt przed nocnym nalotem bombowców. Był obecny w Zatoce Tokijskiej, gdy podpisywano akt kapitulacji Japonii, kończący II wojnę światową na Dalekim Wschodzie. W 1946 książę Filip wrócił do Wielkiej Brytanii, został instruktorem w Szkole Oficerskiej w Corsham, a potem... poślubił córkę króla Jerzego, przyszłą królową Anglii.

Już w pierwszych latach w małżeństwie królewskim nie dzieje się najlepiej... (Fot. Getty Images)

Pojedyncze łóżko

Jako małżonek królowej zawsze stał w jej cieniu. Poza kurtuazyjnymi tytułami nie otrzymał żadnej konstytucyjnej funkcji umożliwiającej mu współrządzenie krajem. Nawet jego program modernizacji dworskich obyczajów rodem z XIX wieku napotkał na opór.

Od czasu koronacji w 1953 r. Elżbieta robiła wrażenie osoby nad wiek poważnej, natchnionej niemal boską misją. Im bardziej odsuwał się od niej mąż, tym bardziej ona poświęcała się służbie państwu.

O tym, że już w pierwszych latach w małżeństwie królewskim nie dzieje się najlepiej, świadczy notka w "Evening Standard" o zamówieniu złożonym w sklepie meblowym na pojedyncze wygodne łóżko do komnaty w zamku Windsor. Nie byłaby to informacja istotna, gdyby nie osoba zamawiającego. Był nim książę Filip. 

Książę zawsze uwielbiał przygodne znajomości z pięknymi kobietami. Potrafił uganiać się za nimi, nie bacząc na relację z młodziutką Elżbietą. Wciąż utrzymywał kontakt z paryską śpiewaczką Helene Cordet, wówczas właścicielką klubu nocnego w Londynie. Znali się od dziecka i, jak głosi niepotwierdzona plotka, mieli ponoć dziecko, Maxa Boisota.

Filipa często brakowało u boku młodej żony i matki jego dzieci. (Fot. Getty Images)

Rok po ślubie, w listopadzie 1948 r. rodzi się Karol. O zgrozo, Filip jest wówczas na meczu polo. Na owych meczach bywa parę razy w tygodniu, kibicuje swojej drużynie w towarzystwie młodych asystentek.

W 1950 roku, kiedy Elżbieta jest w kolejnej ciąży (z córką Anną), książę wypuszcza się do Soho w towarzystwie wojennego kompana Mike'a Parkera, którego mianuje swoim sekretarzem. Młodą żonę zostawiał samą w domu. "Masz szczęście, że twój rozporek nie potrafi mówić" - mówi Filipowi jego towarzysz wypadów do londyńskiego Soho słynny amerykański muzyk, Larry Adler.

Zabawa w chowanego

W kolejnych latach w królewskim stadle nie działo się lepiej. Przed nudą królewskich ceremonii najchętniej ucieka na zamorskie wyprawy, m.in. na igrzyska olimpijskie do Australii. Jego nieodłącznym towarzyszem jest Mike Parker. Podczas wypraw polowali na krokodyle, balowali do rana i w każdym porcie gościli na pokładzie kolejne grupki młodych kobiet.

Królewski małżonek nie rezygnował też z popijaw w Thursday Club. Książę Filip i Parker wstąpili do tego klubu tuż po zakończeniu wojny. Dżentelmeni mogli tam odbywać trzygodzinne sesje obżarstwa i pijaństwa, przeplatane sprośnymi, seksistowskimi wystąpieniami i dowcipami.

Niezależnie od dnia tygodnia chodziło mniej więcej o to samo. "Obrady" kończyły gorące afterparty na mieście. Podczas nich dżentelmeni ulegali urokom płci pięknej. W luksusowych apartamentach, do których przenosiło się szacowne towarzystwo, odbywała się zabawa w chowanego typu "znajdź sobie damę". "Nie wiadomo, czy książę Filip brał udział w takich zabawach, ale plotki o niemoralnym zachowaniu przyjaciół z jego otoczenia zaczęły krążyć po Londynie" - pisze biograf królowej Nick Davies. Co gorsza, niektóre z opowieści o wyczynach Parkera dotarły do monarchini.

Brytyjska aktorka Merle Oberon - ponoć jedna z licznych "przyjaciółek" księcia. (Fot. Getty Images)

Elita się bawi

W latach 60. Brytyjczycy - i nie tylko oni - zakosztowali ryzykownego seksu, modna stała się publiczna wolna miłość. Z pewnością książę Filip mógłby być symbolem seksualnych szaleństw Anglików.

Filip i Parker są gośćmi dekadenckich przyjęć u fotografa "barona" Sterlinga Nahuma, podczas których obsługują kelnerki ubrane tylko w fartuszki, a po przyjęciu można eksperymentować z "zabawami" w kajdankach lub sadomaso. Podobno podczas jednego z szalonych przyjęć lat 60. książę Filip sam występuje w fartuszku, z tacką drinków, w roli półnagiego kelnera, którego goście okładają rózgami, ganiąc go za słabą obsługę. 

W latach 60. książę ma romans z księżną Aleksandrą z Kentu, niegdyś 11-letnią druhną na jego ślubie w 1947 r. Spotyka się też ze starszą o dziesięć lat aktorką Merle Oberon.

Od czasu do czasu, w pierwszy poniedziałek miesiąca, książę wypuszcza się do Rzymu na skandaliczne przyjęcia dla elity Europy (pokazane w filmie "Słodkie życie" Federica Felliniego). Bije się podczas nich publicznie rekordy seksualne, a wieczór rozpoczyna od defilady call girls w maskach i kapeluszach. Dziewczęta znikają potem na dłuższą chwilę pod obrusem spływającym ze stołu.

Książę Filip bywał też na dionizyjskich, erotycznych spotkaniach elity nad basenami w podlondyńskiej posiadłości Astorów Cliveden.  

Tak opisywano panującą tam atmosferę: "Cliveden wygląda jak zawsze uroczo i zagadkowo. Pałac otaczają piękne ogrody poprzecinane żywopłotami. W środku rezydencji, która należała kiedyś do diuka Westminsteru, znajduje się jadalnia przeniesiona z pałacu Madame de Pompadour. Tuż obok domu, za żywopłotem kryje się basen. Tamtejszy mikroklimat sprawia, że w Cliveden jest ciepło nawet podczas dość chłodnego angielskiego lata. Młode kobiety występowały tam w roli kelnerek, ubrane tylko w fartuszki, czapeczki i długie czarne botki. W rękach nosiły malutkie bicze, co dodatkowo podniecało szacownych gości".

Książę Filip zawsze uwielbiał towarzystwo pięknych kobiet. (Fot. Getty Images)

Podobno wielokrotnie zrobiono tam księciu zdjęcia, jak paraduje nago. Plotka mówi, że jego urokowi nie oparła się kochanka jednego z ministrów, Christine Keeler. Zdjęcia wykupiła brytyjska rodzina królewska, a wszelkie rewelacje na temat zdrad Filipa ucichły.

Wiele wskazuje na to, że przez 20 lat (od lat 60.) łączy księcia intymna przyjaźń z blond pięknością, księżną Abercorn, Sachą Hamilton. W 1987 r. jeden z brytyjskich tabloidów publikuje zdjęcie księcia Filipa w ręczniku obejmującego księżnę odzianą jedynie w kostium kąpielowy. A jeszcze kilka lat temu fotografowi "Daily Mail" udaje się przyłapać leciwego księcia na dość niewinnej zapewne, ale świetnie zakonspirowanej schadzce z inną arystokratką, lady Brabourne w zaparkowanym na uboczu samochodzie...

Jeśli nawet część z tych przygód jest tylko wymysłem prasy brukowej, to i tak z powodu romansów męża Elżbieta kilka razy wpadła w depresję i zmuszona była szukać pomocy terapeutów. Druga seria słynnego serialu "The Crown" kończy się przejmującą sceną, w której królowa - w tej roli Claire Foy - zwracając się do męża Filipa (Matt Smith), wypowiada niezwykle mocne słowa: "Nie ma szans, bym ja mogła tobie wybaczyć. Pytanie, jak ty możesz wybaczyć to sobie?". 

Źródła:

  • Gabriela Czernecka „Uwielbia zwłaszcza młode, piękne arystokratki. Z kim książę Filip zdradzał królową?", Viva,  2 stycznia 2020;
  • Philip Eade, "The romances of young Prince Philip", TheTelegraph.co.uk,
  • Marek Rybarczyk, "Call-girl i pan minister, czyli wszystkie szaleństwa Brytyjczyków", Polska.Times 21 stycznia 2017;
  • Marek Rybarczyk "Nie ma szans, bym ja mogła tobie wybaczyć". Kulisy nieszczęśliwego małżeństwa Elżbiety II, weekend.gazeta.pl;
  • wikipedia.org.

Twoja ocena:

Już zagłosowałeś!

Aktualna ocena: 5.21 / 14

Czytaj więcej:

Rozbrykany królewski buntownik

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 28.03.2024
GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama