Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Diana spod igły polskiego kreatora

Diana spod igły polskiego kreatora
Starzewski (w środku) i jedne z wielu kreacji, jakie stworzył dla Lady Di. (Fot. Getty Images)
Nasz rodak Tomasz Starzewski znany jest w Anglii jako Tom Star. W Polsce mało kto o nim słyszał, a przecież uznawany jest za jednego z czołowych brytyjskich projektantów. Słynie z projektowania eleganckich i dyskretnych ubrań znakomitej jakości.
Reklama
Reklama

Nazwisko Tomasza Starzewskiego łączy się przede wszystkim z projektami przygotowanymi dla księżnej Diany. Za Lady Di poszły również inne przedstawicielki Windsorów - m.in. Camilla Parker-Bowles, Sarah Ferguson i hrabina Wessex - zamawiając kreacje w pracowni Toma Stara.

Jest w branży modowej już 40 lat i świetnie sobie radzi na tym kapryśnym rynku. Jego atelier mieści się przy 229 Ebury Street w prestiżowej dzielnicy Belgravia w Londynie. To nie tylko stylowy sklep z modą, ale też wyposażeniem wnętrz, antykami, dziełami sztuki oraz kolekcją ręcznie haftowanych tekstyliów.

Historia jakich wiele

Rodzice Tomasza byli repatriantami powojennymi. Jako dzieci zostali wywiezieni do gułagu na Syberię. Zostali uratowani, gdy Rosja dołączyła do aliantów w 1941 roku. Wraz z polskimi żołnierzami i tysiącami dzieci maszerowali przez Rosję do Iranu, by w końcu popłynąć do Aleksandrii. Formalną edukację otrzymali dopiero po dotarciu do Palestyny i umieszczeniu w polskich szkołach wojskowych.

Anglia udzieliła im azylu, gdyż po klęsce Niemiec i powstaniu ZSRR nie było możliwości powrotu do ojczyzny. Po kilku latach rodzice Tomasza związali się ślubem. Najpierw urodził się Mark, a po 4 latach, w 1961 roku, Tomasz.

"Nie wolno nam było zapomnieć o naszych korzeniach. W domu rozmawialiśmy po polsku i dopóki nie poszedłem do podstawówki, język angielski był dla mnie zagadką. Najpierw uczęszczałem do rzymskokatolickiej szkoły podstawowej w Roehampton. Soboty spędzaliśmy na nauce polskiej literatury, języka i historii" - wspomina projektant.

"Mój brat Mark ciągle wpadał w kłopoty. Zakładano, że pójdę w jego ślady. Kiedy miałem dziewięć lat, Mark został wysłany do franciszkańskiej polskiej szkoły z internatem w Henley, ale głupi żart spowodował jego wydalenie oraz rezygnację ojca z zasiadania w radzie szkolnej. Reputacja mojego brata jako awanturnika doprowadziła do dramatycznej zmiany również w moim kształceniu. Ojciec zarządził, że to będzie koniec naszej katolickiej edukacji. Odtąd uczęszczaliśmy do angielskiej szkoły protestanckiej, ale tam też nie zagrzaliśmy długo miejsca. Odpowiednią szkołę znaleziono w Emanuel School w Wandsworth" - dodaje.

Zabawa nie dla dzieci imigrantów

Emanuel była szkołą na wysokim poziomie, wymagała zdawania 11 przedmiotów na poziomie "0".  Rodzice chłopców szybko zareagowali, kiedy poczuli, że dzieci nie dają sobie rady z nauką. "Od 13. roku życia mama szukała odpowiednich korepetytorów. Bardzo szybko odkryłem, że w przeciwieństwie do innych dzieci, dla których godzina 17:30 była końcem nauki, my mieliśmy po tej godzinie jeszcze przez cztery dni w tygodniu lekcje w domu. Jak dla wielu dzieci imigrantów, edukacja była na pierwszym miejscu. Na zabawę nie było czasu" - opowiada Tomasz Starzewski.

Na domiar wszystkiego miał jeszcze sobotnią szkołę. Bunt był nieunikniony. Wagarował. Ale bitwa rozpoczęła się na dobre, kiedy ku przerażeni rodziców postanowił zostać projektantem mody.

Był pulchnym, nie uprawiającym żadnego sportu dzieckiem, o zamiłowaniach artystycznych. To jego  babcia zaszczepiła w nim miłość do Paris Couture. Chciał zajmować się sztuką, historią sztuki i ekonomią. Oba przedmioty artystyczne zostały odrzucone przez jego rodziców, ale udało się znaleźć kompromis. Został wysłany do Kingston College of Further Education, który zajmował się nietypowymi kombinacjami przedmiotów, a do programu nauczania Tomasza dodano podwójną matematykę.

Kingston miał jeden z najwyższych wskaźników zdawalności, ale dla niego był kompletnym szokiem kulturowym. Przeskoczenie ze szkoły dla chłopców do systemu mieszanego z półuniwersyteckim systemem wykładowym, w którym nauczyciele nie zajmowali całego tygodnia, było dla młodego Tomasza "objawieniem".

"Była to fantastyczna odskocznia do St Martins School of Art, ponieważ uczelnia przyciągała oryginalnych studentów. Polski chłopiec wychowany w konserwatywnej rodzinie znalazł się w szkole artystyczne pełnej ciekawych osobowości, zachowań i stylów" - wspomina po latach.

Diana zrobiła na projektancie wrażenie smutnej i samotnej. Tu w kostiumie Starzewskiego podczas wizyty w Kanadzie w 1991 r. (Fot. Getty Images)

Tak powstała nowa Diana

Tylko ktoś utalentowany i zdeterminowany może odnieść sukces. Tak się stało również w przypadku Tomasza Starzewskiego. Pomogło również szczęście.

Przełom w karierze nastąpił, gdy księżna Diana, rówieśniczka Starzewskiego (rocznik '61) po raz pierwszy zobaczyła kreację Polaka. Było to w 1989 roku na ślubie brata Diany, Charlesa Spencera. Księżna zachwyciła się romantyczną, kremową suknią panny młodej, Victorii Lockwood. Zapamiętała ją i rok później odwiedziła salon Starzewskiego.

Diana zrobiła na projektancie wrażenie smutnej i samotnej. Nie był to dla niej dobry czas: jej małżeństwo w zasadzie już nie istniało. Lady Di poszukiwała zmiany w swoim życiu, także zmiany stylu ubierania. Starzewski dobrze odczytał te pragnienia i po romantycznej, zagubionej kobiecie przyszedł czas na nowy wizerunek - osoby silnej, odważnej, samodzielnej.

Diana od tej pory była częstym gościem w pracowni Starzewskiego. Proste, eleganckie kostiumy i sukienki zmieniły styl księżnej.

Pamiętamy je mimo upływu czasu. Jak na przykład czerwoną krótką sukienkę sięgająca ponad kolano z oryginalnym "dołem", uszytym z nakładających się na siebie wąskich pasków. Pęknięcie w szwie nad obrąbkiem dodawało Dianie seksapilu. W czasie pobytu w Sewili w maju 1992 roku księżna uzupełniła kreację czerwonym pantofelkami z paskiem na pięcie.

Podobny "paskowy" motyw pojawił się na innej sukience Diany, tym razem połączonej z czarnym żakietem. Sukienka uszyta była z pasków we wszystkich kolorach tęczy, a intensywne barwy pojawiły się też na guzikach i klapach żakietu. Diana wystąpiła w tym stroju na koncercie rockowym w 1991 roku.

W kostiumie składającym się z bladoróżowego długiego żakietu z brązowymi klapami kieszeni oraz z brązowej krótkiej spódniczki Diana wystąpiła w Kanadzie w 1991 roku.

Diana w garsonce Starzewskiego na weselu lady Helen Windsor i Timothy'ego Taylora w Windsorze w 1992 roku. (Fot. Getty Images)

W tonacji różu utrzymany był także kostium, w którym Diana pojawiła się w Japonii w 1995 roku, w czasie wizyty w dziecięcym szpitalu. Tym razem słodycz stroju przełamała czarnymi rajstopami i czarnymi pantoflami.

Zapewne najbardziej znanym strojem, który wyszedł spod igły Starzewskiego, jest kostium. Diana nosiła go w trakcie obchodów zwycięstwa nad Japonią w 1995 roku. Był to prosty, elegancki biały komplet - żakiet ze spódnicą, z naszytymi wąskimi granatowymi paskami. Księżna uzupełniła kreację dwubarwnymi pantoflami, sznurem pereł i pięknym słomkowym kapeluszem utrzymanym w tonacji granatu i bieli. Po wielu latach ten charakterystyczny kostium zainspirował inną ikonę światowego stylu - żonę prezydenta Trumpa.

Do pracowni Polaka trafiła także Margaret Thatcher. To tu powstał czarny kostium koktajlowy specjalnie na obchody 70. urodzin królowej Elżbiety w 1995 roku.

Margaret Tatcher pamiętają dobrze krawcowe z pracowni Starzewskiego. Wśród nich są Polki, pani Ewa i pani Wiesława, które Tomasz Starzewski zna już ponad 25 lat. "Zaczynaliśmy jeszcze razem z jego mamą. Była ważną osobą w pracowni. Bardzo skrupulatną i pilnującą" - podkreśliła krawcowa, Wiesława Lang w rozmowie z "Dzień dobry TVN".

Źródła:

  • Poles Apart: Tomasz Starzewski | Independent School Parent;
  • starzewski.com;
  • bloomsburyfashioncentral.com, "Tomasz Starzewski", Nanna Marie Lund;
  • Tatler.com, "London Couturier Tomasz Starzewski on his famous royal clients past and present";
  •  rodzinazcambridge.blogspot.com, Projektanci księżnej Diany - Tomasz Starzewski;
  • Onet.pl, "Polak, który ubierał Dianę". 

Twoja ocena:

Już zagłosowałeś!

Aktualna ocena: 5.58 / 12

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 18.03.2024
GBP 5.0343 złEUR 4.3086 złUSD 3.9528 złCHF 4.4711 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama