Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Czy Bóg umarł?

Czy Bóg umarł?
Porozmawiajmy o Bogu... (Zdjęcia: Getty Images)
Coraz mniej ludzi wierzy w Boga. Nawet zbliżające się święta Bożego Narodzenia nie zmieniają faktu, że dla wielu wiara stała się przeżytkiem. Czy rzeczywiście rozwinięta technologia i nauka wykluczają istnienie Boga? Co na to naukowcy?
Reklama
Reklama

Motto:
Za danym rozumowaniem musimy iść, dokądkolwiek prowadzi ... (Platon)


Czy Bóg umarł? Pytanie w tytule zapożyczyłam z czasopisma "Times", który w 1966 roku zamieścił je na stronie tytułowej. Coraz więcej ludzi zaczęło wątpić w istnienie Boga. W 1999 roku czasopismo "The Economist" opublikowało nekrolog Boga: "wszechmocny po długiej karierze odszedł do historii”.

Czy rzeczywiście?

Oczywiście takie artykuły w poważnych czasopismach musiały wzbudzać gorące dyskusje. W szkole uczy się dzieci o ewolucji, którą przedstawia się jako fakt niezaprzeczalny, osoby wierzące postrzegane są jako niedouczeni fanatycy.

Dlaczego tak się dzieje? Rice Brooks w swojej książce "Bóg nie umarł”, pisze o tym, że osoby wierzące nie umieją obronić swojej wiary, "moim marzeniem jest, aby każdy wierzący zdał sobie sprawę z powodów, dla których wierzy i umiał je przedstawić światu”. Wymaga to rzetelnej analizy swojej wiary w świetle odkryć naukowych. "Bo wiara to nie tylko emocje, jest na nią mnóstwo dowodów”.

Wiara nie jest przecież ślepą ufnością w to czego nie widać, bo takie bezkrytyczne przyjmowanie na słowo wszystkiego co nam przekazują naukowcy czy nauczyciele, prowadzi do fanatyzmu. Prawdziwa wiara wymaga wysiłku i musi mieć solidne podstawy.

Najczęściej jednak ludzie przyjmują bezkrytycznie religie swoich przodków. Brooks nazywa to religijnością z drugiej ręki. O mojej wierze decyduje więc miejsce mego zamieszkania. Na przykład gdybym urodziła się w Japonii, byłabym wyznawczynią sintoizmu, a w Indiach buddystką i tak dalej. Co powinno więc determinować naszą wiarę?

Religijni ateiści

Bycie ateistą również wymaga wiary, często nawet jest on postrzegany jako religia. Wyznawcy ateizmu mają swoje przekonania, przy tym z wyższością patrzą na osoby wierzące. Są często tak samo zamknięci i nietolerancyjni jak wyznawcy religii, które krytykują.

Czasem trudno jest rozmawiać z ateistami, bo nie są oni otwarci na argumenty. Jeśli więc nam wierzącym zarzucają, że mamy klapki na oczach, to czy to samo nie możemy powiedzieć o nich? Jeśli nie chcesz w coś uwierzyć, to nigdy nie uwierzysz. Czy mamy na tyle odwagi, by zgodnie z mottem artykułu pójść tam gdzie prowadzą nas dowody?

Jeśli jednak chcemy znaleźć odpowiedz na pytanie czy Bóg istnieje, nie możemy pominąć nauki. Albert Einstein powiedział: "Nauka bez religii jest kaleka, religia bez nauki jest ślepa”...
Przyjrzyjmy się pokrótce w jaki ciekawy sposób Rice Brook przekonuje we wspomnianej wcześniej książce, że Bóg istnieje.

Sumienie - dowód na istnienie Boga

Gdyby Bóg nie istniał i nie byłoby zła - to skąd byśmy wiedzieli, że coś jest złe lub dobre? Istnienie Boga daje nam wzorzec moralny. Nawet sami ateiści nie są w stanie opisać świata bez używania określeń biblijnych jak dobro i zło.

Pisarz C.S Lewis tak to przedstawił:
"Moim argumentem przeciwko istnieniu Boga było to, że wszechświat wydawał się okrutny i niesprawiedliwy. Ale skąd się wzięły pojęcia sprawiedliwość i niesprawiedliwość ? Człowiek nie może nazwać linię krzywą jeśli nie ma pojęcia linii prostej. Do czego porównywałem nasz wszechświat, nazywając go niesprawiedliwym?”

Immanuel Kant powiedział natomiast: "Niebo gwiaździste nad nami, prawo moralne w nas”...

Nie wymyśliliśmy zasad moralnych, mamy je wszczepione przez Stwórcę. Jest to nasze sumienie, które prowadzi nas, usprawiedliwia lub potępia, nie możemy od niego uciec. Wskazuje to na istnienie Boga.

Prawa rządzące wszechświatem

Wszyscy są zgodni co do tego, że wszechświatem rządzą pewne prawa. Nikt z naukowców ich nie wymyślił, jedynie odkrył. Są to precyzyjne zasady, które można wyliczyć matematycznie, dzięki którym funkcjonuje świat. Kto mieszka nad morzem niech sprawdzi w internecie kiedy jest przypływ lub odpływ. Można wyliczyć dokładny czas tego zjawiska co do sekundy. Kto za tym stoi, kto tym kieruje? Prosta zasada: jeśli jest prawo, musi być Prawodawca.

Astronom Fred Hoyle tak to skomentował: "Zdroworozsądkowa interpretacja faktów sugeruje, że super intelekt manipulował przy fizyce”.

Twierdzenie, że wszechświat powstał sam z niczego ignoruje prawa fizyki. Mało tego wszystko wskazuje też na to, że zanim pojawiliśmy się na ziemi, wszystko było przygotowane do życia. Fizyk Freeman Dyson stwierdził: "Wszechświat w pewnym sensie musiał wiedzieć, że się pojawimy”.

Stephen Hawking sądził, że "wrażenie porządku jest przytłaczające. Im więcej dowiadujemy się o wszechświecie, tym większą odczuwamy pewność, że rządzą nim racjonalne prawa”.

"Wciąż istnieje pytanie: dlaczego wszechświat zadaje sobie trud istnienia? Jeśli chcecie, możecie to zdefiniować Boga jako odpowiedź na to pytanie”.

Czy twierdzenie, że porządek widoczny we wszechświecie jest dziełem ślepego przypadku, jest rozsądna? Tak samo rozsądna jak oczekiwanie, że 50 małp posadzonych przy klawiaturze przypadkowo wystuka sonet Szekspira.

Twoja ocena:

Już zagłosowałeś!

Aktualna ocena: 3.57 / 59

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 24.04.2024
GBP 5.0220 złEUR 4.3177 złUSD 4.0417 złCHF 4.4202 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama