Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

"Czas skończyć z tym cyrkiem"

Tymczasem cyrk związany z Brexitem trwa i wygląda, jakby ktoś chował głowę w piasek... (Fot. Getty Images)
Tymi słowami przyjęła pani Carolyn Fairbairn decyzję parlamentu 12 marca, aby odrzucić większością 149 głosów warunki wyjścia z Unii wynegocjowane przez rząd.
Reklama
Reklama

Jako generalny dyrektor CBI, czyli Konfederacji Brytyjskiego Przemysłu, wybuchła: “Wystarczy! To musi być ostatni dzień nieudolnej polityki. Musi nastąpić nowe podejście ze wszystkich stron. Etaty i środki egzystencji uzależnione są od tego. Przedłużenie Artykułu 50, aby zamknąć drzwi na marcowe wyjście bez umowy, jest teraz sprawą pilną”.

Nie jest to odosobniony głos ze strony świata biznesu. Mike Cherry, przewodniczący Federacji Małych Przedsiębiorstw przypomina, że “w czasie gdy parlament dygota, debatuje i odracza... małe przedsiębiorstwa są coraz bardziej sfrustrowane. W czasie tych politycznych gier, małe firmy cierpią – nie mogą inwestować, planować, zatrudniać czy rosnąć”. W dniu głosowania Nissan ogłosił, że w lipcu zamyka produkcję luksusowych samochodόw marki Infiniti z utratą 250 etatόw, a wcześniej Honda zamyka fabrykę w Swindon z utratą 3 500 miejsc pracy. Podobne głosy słychać było od BMW i Toyoty. Czy politycy brytyjscy słyszą te krzyki cierpienia?

Chyba nie rząd. Odrzucenie planu umowy pani May kończy ten etap, kiedy jeszcze jej wewnętrznie skłόcony rząd mόgł kierować pracą parlamentu nad Brexitem. Potem praktycznie kontrolę nad Brexitem wydarł z jej chwiejnych rąk parlament. W rosnącym chaosie, 13 marca posłowie zdecydowanie odrzucili propozycję wyjścia bez umowy, uniemożliwiając nawet desperacką prόbę jej rządu, aby zachować tę opcję dla celόw negocjacyjnych. Pewni ministrowie nawet bezkarnie odmόwili głosowania z rządem.

14 marca parlament zagłosował za zwrόceniem się do Unii z propozycją przedłużenia terminu Brexitu o 3 miesiące. Skowyt skrajnych Brexitowcόw na skutek tego “aktu zdrady” został zagłuszony zdecydowanymi wyrazami aprobaty ze strony rzecznikόw gospodarki. I co dalej? Wiadomo, że państwa unijne zgodzą się na przedłużenie Artykułu 50 tylko jeżeli będzie realny alternatywny plan.

Opcje są następujące.

Po pierwsze, pani May z uporem maniaka sprόbuje jeszcze raz przedstawić ponownie swόj plan, mimo że został tak dramatycznie odrzucony dwa razy. Będzie liczyć na to, że zmęczeni już parlamentarzyści wreszcie przyjmą go, szczegόlnie po poprzednim odrzuceniu opcji “no deal”, licząc na zastraszenie skrajnych Brexitowcόw wizją ponownego referendum

Po drugie - szef Labour Party, Jeremy Corbyn, wspiera propozycję pozostania w unii celnej, ale jest na to mała szansa przyjęcia - choćby dlatego, że proponuje to szef opozycji, który też ma osłabiony autorytet, nawet wśród swoich własnych posłów.

Trzecim wariantem jest pozostanie w Europejskim Obszarze Gospodarczym (tzw. opcja norweska), gdzie de facto Wielka Brytania pozostaje w Unii, ale bez prawa głosu. Byłby to lepszy wariant niż obecny projekt pani May - choćby dlatego, że nie będzie już potrzebny kontrowersyjny tymczasowy zapόr gwarantujący otwartą granicę z Irlandią. Świat biznesu chętnie by przyjął tę opcję, bo gwarantowałaby większą stabilność gospodarczą i prawną. Ale propozycja ta, wspierana przez zarόwno poszczegόlnych posłόw konserwatywnych, jak i większość Partii Pracy, miałaby małą szansę uzyskania poparcia rządu, gdyż doprowadziłoby to do ostatecznego rozłamu rządzącej partii konserwatywnej. Na to Theresa May nie zgodziłaby się.

Może jeszcze wrόcić wniosek posła Hilary'ego Benna, aby parlament przejął harmonogram legislacyjny i zbadał, ktόre opcje popierałoby najwięcej posłόw. Temu wnioskowi, tak upokorzającego dla rządu, brakowało tylko dwόch głosόw w zeszłym tygodniu.

Wiemy, że parlament nie przyjmie propozycji rozwiązania się i rozpisania nowych wyborόw, bo to wymagałoby 2/3 większości. A odwołanie się do społeczeństwa? Na razie było odrzucone, bo Corbyn kazał posłom Labour wstrzymać się od głosowania. Byłaby to niebezpieczna droga rozbudzająca negatywne emocje wśrόd dużej części elektoratu traktującej wynik referendum jako nieodwracalne demokratyczne zaklęcie.

Uważam jednak, że obecny parlament wybrany w roku 2017, ma nowszy mandat społeczny niż referendum z roku 2016 i ma prawo i obowiązek - o ile zdobędzie się na odwagę - aby w następnych 6 miesiącach zarządzić nowe referendum.

Cyrk jeszcze trwa...

Twoja ocena:

Już zagłosowałeś!

Aktualna ocena: 4.86 / 13

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 18.03.2024
GBP 5.0343 złEUR 4.3086 złUSD 3.9528 złCHF 4.4711 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama