Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Co czeka Polskę po zwycięstwie w wyborach prezydenckich kandydata PiS?

Reklama
Reklama

Już poprzednio kandydat na ten urząd obiecywał różne rzeczy, które nie leżały w obszarze jego kompetencji, a po wygraniu wyborów nie dotrzymał także wielu obietnic wyborczych. Można by tu było wymienić takie jak: likwidację Narodowego Funduszu Zdrowia, złożenie w pierwszych trzech miesiącach urzędowania do parlamentu prezydenckiego projektu ustawy, która zmusi banki do przewalutowania tzw. kredytów walutowych na złotowe po kursie z dnia podpisania umowy, wprowadzenie emerytury bez opodatkowania, podniesienie kwoty wolnej od podatku do wysokości 8000 PLN, równe dopłaty dla rolników, podniesienie podatków dla najlepiej zarabiających, likwidację tzw. „umów śmieciowych” oraz przeznaczenie 2% PKB na naukę.

Oj, dużo by się uzbierało tego, co partia urzędującego prezydenta obiecała Polakom po wygranych wyborach i nie zrealizowała, chociaż jak twierdzą jej liderzy, było to spowodowane głównie działaniami totalnej opozycji. Czy tak było? Każdy może to ocenić na bazie swojej wiedzy, doświadczeń oraz aktualnej sytuacji materialnej i społecznej. Ale, jakby spojrzeć na obietnice poprzedniego prezydenta i jego macierzystego ugrupowania politycznego, to też można by było wymienić kilka niezrealizowanych przyrzeczeń i zapewnień. Taka sytuacja nie jest jednak jakimś ewenementem na skalę światową, bowiem kandydaci na urząd prezydencki w wielu państwach zawsze wiele obiecują, a warunki geopolityczne, sytuacja gospodarcza i społeczna kraju weryfikują ich obietnice.

Szymon Hołownia - niezależny kandydat na prezydenta. (Fot. Getty Images)

Krajobraz po bitwie
Zakładając, że wybory prezydenckie wygra obecnie urzędujący prezydent, należy chyba spodziewać się konsekwentnej kontynuacji dotychczasowych działań społecznych, gospodarczych i ustrojowych, prowadzonych przez ugrupowania rządzące. Można wprawdzie zadać sobie pytanie: do czego to doprowadzi Polskę?, ale konia z rzędem temu, kto potrafi trafnie na nie odpowiedzieć. Dlaczego? Z jednej prostej przyczyny. Współcześnie obserwujemy wiele nowych wydarzeń, które mogą w ogromnym stopniu w najbliższej przyszłości wpłynąć na zmianę sytuacji militarnej, gospodarczej oraz politycznej na wielu kontynentach, w tym także w Polsce.

Chodzi tu o eskalację konfliktu w krajach arabskich oraz wzrost zaangażowania Turcji, Rosji i USA w jego przebieg, napływ ogromnej fali uchodźców z krajów arabskich poprzez Turcję do Europy, dalszy konflikt separatystów z władzami Ukrainy i działania militarne w Donbasie oraz „wisienka na torcie”, czyli konsekwencje rozpowszechniania się wirusa COVID-19 (koronawirusa) w Polsce i na świecie, a w konsekwencji ogromne straty gospodarcze i społeczne, jakie spowoduje albo już spowodował, wzrost zachorowań ludzi w różnych krajach naszego globu. Chodzi tu głównie o spadek produkcji w wielu krajach, ograniczenie eksportu i importu towarów oraz usług, braki towarów na rynku i rosnącą inflację, upadłość wielu firm na świecie, czy też o konieczność odwołania różnych imprez masowych, w tym także o zasięgu międzynarodowym. Wielkości strat w różnych dziedzinach życia i gospodarki nie da się przewidzieć, tak jak i skali rozprzestrzenienia się wirusa oraz wzrostu ilości zachorowań obywateli wielu państw, na różnych kontynentach.

Do tego dochodzi jeszcze konflikt polskiego rządu z władzami Unii Europejskiej w zakresie zmian w sądownictwie, a zwłaszcza w kwestii niezależności i niezawisłości naszych sądów. Wiadomo, jakie jest stanowisko obecnego prezydenta i partii rządzącej w tym zakresie i trudno raczej liczyć na prezydenckie weto, w zakresie ustaw dotyczących zmian w prawie, kiedy urząd prezydenta będzie dalej pełniła osoba z nadania Prawa i Sprawiedliwości. Nikt zdrowo myślący w Polsce nie liczy na zmianę sytuacji polskich sądów oraz na ustępstwa większości sejmowej, która obecnie reprezentuje partie rządzące, dlatego też Polscy mają świadomość, że stanowisko władzy wykonawczej może ulec przemianie, wyłącznie po zmianie osoby Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Ale ilu Polaków chce zmian? Czy będzie to wystarczająca ilość, aby prezydenturę zdobył ktoś spoza obozu rządzącego? Wydaje się, że odpowiedź na to pytanie dostaniemy dopiero w dniu wyborów.

Władysław Kosiniak-Kamysz, czyli kandydat PSL. (Fot. Facebook/Władysław Kosiniak-Kamysz)

W przypadku braku zmiany stanowiska naszego rządu Polska musi się liczyć z ewentualnymi karami finansowymi oraz zmniejszeniem ilości pieniędzy, jakie kraj ma otrzymać w najbliższych latach w ramach środków unijnych, spadkiem wpływów z podatków, schłodzeniem gospodarki, wzrostem inflacji, a to przecież w znaczący sposób przełoży się na sytuację gospodarczą naszego kraju oraz poziom życia obywateli. Mało tego, polski rząd będzie miał duże trudności z realizacją w kolejnych latach programów socjalnych, z wypłatą różnych świadczeń społecznych, z obiecanym wzrostem nakładów na opiekę zdrowotną oraz edukację, z wypełnieniem zobowiązań wojskowych naszego kraju w związku z przynależnością do NATO, z zakupami uzbrojenia od USA oraz z realizacją dopłat
do pracowniczych planów kapitałowych.

Co więc czeka Polaków po zwycięstwie w wyborach prezydenckich przez dotychczas urzędującą głowę państwa oraz Prawo i Sprawiedliwość? Jedni są optymistami i śmiało patrzą w przyszłość pod sztandarami obecnie rządzącej partii, a inni czarno widzą rozwój naszego kraju, rolę oraz znaczenie Polski w Unii Europejskiej i na świecie oraz wzrost poziomu życia naszych obywateli. Są też tacy, którzy twierdzą, że nie mamy się czego obawiać, bo przecież możemy zjeść wyprodukowane w Polsce zboża, świnie i krowy z programu (+), a kiedy zabraknie pieniędzy na zasiłki, program 500+, 13 i 14 emerytury, to ci co nie pracują z radością pójdą do pracy, bo przecież bezrobocie w Polsce praktycznie nie istnieje i jest pełno wolnych miejsc pracy, a wtedy znowu wyprodukujemy tyle, że stać będzie nasz kraj na powrót do obecnego stanu rzeczy.

Tak naprawdę to nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać w kontekście różnych wyników wyborów prezydenckich...

DISCLAIMER: Stwierdzenia i opinie zawarte w tym artykule odzwierciedlają poglądy Autora i nie przedstawiają stanowiska redakcji Londynek.net

Twoja ocena:

Już zagłosowałeś!

Aktualna ocena: 4.56 / 41

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 19.04.2024
GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama