Inferno drama in Paisley's West End
Z ogniem, który pojawił się wczoraj rano przy Wellmeadow Street, walczyło ok. 50 strażaków. Kłęby dymu wylewały się m.in. ze znajdującego się na parterze polskiego sklepu.
Płomienie rozprzestrzeniały się bardzo szybko. Z budynku trzeba było ewakuować 17 osób, w tym kilkoro dzieci. Ulicę zamknięto dla ruchu.
Po ponad czterech godzinach - ok. 11:30 - zawalił się dach, niszcząc to, co pozostało z kamienicy.
"Mam tylko nadzieję, że nikomu nic się nie stało" - mówił jeden z gapiów, cytowany przez serwis dailyrecord.co.uk.
Jak się później okazało, pomocy medycznej trzeba było udzielić jednemu mężczyźnie, który podtruł się dymem. Poza tym nikt inny nie odniósł żadnych obrażeń.
Wciąż nie wiadomo, jak doszło do wybuchu pożaru. "Staramy się obecnie ustalić przyczynę pożaru, a dochodzenie jest w toku" - informuje rzeczniczka szkockiej policji.
Miasto udzieliło pomocy osobom, które zostały pozbawione dachu nad głową. "Nadal będziemy wspierać tych, którzy potrzebują pomocy w najbliższych dniach i tygodniach" - zapewnił rzecznik rady w Renfrewshire.