Rasistowskie hasła na dublińskim placu zabaw. Posłanka: "To odosobniony przypadek"
Posłanka Lynn Boylan z partii Sinn Fein zaapelowała o zmiany w przepisach po tym, jak na terenie placu zabaw Mac Uilliam w Tallaght (Dublin 24) pojawiły się rasistowskie napisy. Wandale wymalowali hasła obrażające Afrykanów: „Black C***s Out” oraz „N***ers”. Plakaty promujące Africa Day, który odbywał się 21 maja w Phoenix Parku, zostały z kolei zaklejone innymi – ze sloganami promującymi nienawiść wobec obcych.
„Byłam zszokowana obrzydliwym rasistowskim językiem na publicznym placu zabaw. Apeluję do irlandzkiego rządu o wprowadzenie prawa, które pozwoli na adekwatne karanie osób dokonujących takich czynów jak ten” - podkreśliła.
Boylan zapewniła imigrantów, że tego typu przestępstwa są odosobnionymi przypadkami i nie odzwierciedlają powszechnych poglądów.
„Jako osoba z Tallaght wiem, że ktokolwiek to zrobił, nie podziela opinii lokalnej społeczności. Większość mieszkańców osiedla jest bardzo otwarta na nowe społeczności i nie toleruje rasizmu” - zapewniła.
Zdaniem posłanki, rasiści próbują szerzyć nienawiść wśród podatnej klasy pracującej.
„W takich dzielnicach jak Tallaght, gdzie brakuje domów, obwiniają oni niewłaściwe osoby. To nie imigranci są przyczyną trudności, lecz rząd. Bardzo niepokojące jest to, że wandale wysilili się na tyle, by wydrukować plakaty. Na szczęście w Irlandii skrajnie prawicowe poglądy nie miały i nie mają poparcia” - dodała.
Rada Hrabstwa Południowego Dublina (South Dublin County Council) zareagowała natychmiast – od razu po zgłoszeniu usunęła grafitti.
W ubiegłym tygodniu dziennik „Irish Mirror” poinformował o akcie wandalizmu skrajnie prawicowej grupy w Galway. Pojawiło się tam malowidło upamiętniające Adolfa Hitlera. Członkowie grupy rozdawali też naklejki zachęcające do ataków na uchodźców.