Co drugi palacz w UK rzucił nałóg dzięki e-papierosom

Budzące optymizm dane są dużym zaskoczeniem dla ekspertów związanych ze służbą zdrowia. Najnowsze statystyki wpisują się w rolę e-papierosów, którą wyznaczył im NHS. Brytyjscy lekarze od dawna chcą uznania elektronicznych papierosów jako "produktu medycznego" zamiast modnego gadżetu.

Statystyki Action on Smoking and Health dostarczyły jednak również niepokojących danych. Połowa e-palaczy wciąż równolegle z tą formą palenia decyduje się także na palenie tradycyjnych papierosów. To z kolei ma negatywny wpływ na ich zdrowie i w efekcie prowadzi do zwiększonej konsumpcji nikotyny.

"W tym roku udało nam dowieść się tego, że 1,5 mln e-palaczy już nie pali tradycyjnych papierosów. Tych ludzi jest po raz pierwszy zdecydowanie więcej niż tych, którzy wciąż palą" - skomentowała wyniki ankiety Ann McNeill z King's College London, która dodatkowo uznała samo badania jako "krzepiące".

"To wiadomość dla pozostałych 1,3 mln palaczy, aby zrobili kolejny krok i całkowicie przerzucili się na e-palenie" - dodała.

To samo badanie wykazało, że zaledwie 13 procent e-palaczy uważa e-papierosy za mniej szkodliwą formę palenia. 26 procent jest zdania, że obie formy są tak samo szkodliwe. 

"To bardzo ważne, aby palący zdali sobie sprawę, że elektroniczne papierosy wyrządzają znacznie mniej szkód dla zdrowia" - przekazała Deborah Arnott z Ash. 

Najczęstszą przyczyną przerzucania się na e-papierosy jest właśnie chęć całkowitego rzucenia palenia. Dopiero na drugim miejscu znalazły się względy ekonomiczne.