Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Największe kłamstwa, jakie padły w kampanii zwolenników wyjścia z UE

Największe kłamstwa, jakie padły w kampanii zwolenników wyjścia z UE
Kampania zwolenników Brexitu opierała się na kilku silnych argumentach - wszystkie okazały się kłamstwem. (Fot. Daily Mail / screenshot)
O opuszczeniu europejskiej Wspólnoty zadecydowało 1,39 milionów ludzi - właśnie tyle wynosiła różnica pomiędzy zwolennikami a przeciwnikami. Politycy i eksperci z całego świata nie mają jednak wątpliwości, że wynik mógłby wyglądać zupełnie inaczej, gdyby w czasie trwania kampanii nie pojawiło się tyle nieprawdziwych informacji.
Reklama
Reklama

Ten właśnie argument jest główną motywacją proeuropejskich aktywistów, którzy dają upust swoim emocjom m.in. podczas organizowanych w Londynie marszów takich jak March for Europe.

Wynik referendum zebrał śmiertelne żniwo - Sinn Fein zamierza zawalczyć o połączenie Irlandii Północnej z Irlandią, David Cameron zapowiedział swoje odejście, Nicola Sturgeon zamierza doprowadzić do niepodległości Szkocji, Wielka Brytania zmierza do recesji, a na przestrzeni całego kraju dochodzi do licznych ataków na mniejszości narodowe z krajów Unii Europejskiej.

Oliwy do ognia dodaje fakt, że najwięksi agitatorzy kampanii antyeuropejskiej, Boris Johnson oraz Nigel Farage, ustąpili ze swoich stanowisk i częściowo porzucili swoje polityczne ambicje po tym, jak większość kraju zagłosowała za Brexitem.

Jak udało im się nakłonić większą część kraju za opuszczeniem UE? Oto zestawienie największych kłamstw, jakie padały w każdej debacie przed referendum.

1. "Zobaczymy napływ rzeszy imigrantów"

Choć był to jeden z najczęściej wykorzystywanych argumentów, ani razu nie padła żadna konkretna liczba. Kilkukrotnie podawano informację, że Wielka Brytania zostanie zalana falą obywateli Turcji, jeśli ta dołączy do europejskiej Wspólnoty. Odniósł się do niej sam przewodniczący parlamentu europejskiego Martin Schulz, który wyśmiał tę informację jako nieprawdziwą. Poseł Dan Hannan z Partii Konserwatywnej zwróciła z kolei uwagę, że poziom imigracji na Wyspy będzie dokładnie taki sam jak przed wyjściem z Unii.

2. "Będzie można przeznaczyć £100 milionów miesięcznie na brytyjską służbę zdrowia"

Informację tę zdementował sam Nigel Farage - kilka dni po ogłoszeniu wyników referendum. Wyjście z Unii w żaden sposób nie zwiększy finansowania NHS.

3. "Wielka Brytania może działać na własnym, samodzielnym rynku"

Poza takimi przypadkami jak Korea Północna, nie ma na świecie żadnego "samowystarczalnego" kraju. Francja i Niemcy z kolei jasno dały do zrozumienia, że Wielka Brytania nie będzie mogła być już częścią europejskiej gospodarki i porozumieć się np. w sprawie wolnego handlu, jeśli nie zapłaci za taki przywilej.

Mówiąc o przyszłości Wysp, często porównuje się ten kraj do Norwegii. Warunki wypracowane przez ten skandynawski kraj polegają właśnie na wysokich opłatach za dostęp do wspólnego rynku - bez prawa głosu o decydowania o jego przyszłości.

4. "Wielka Brytania odzyska suwerenność"

Po wyjściu z UE los kraju wciąż będzie zależał od tych samych ludzi i tych samych partii politycznych, zasiadających w tych samych miejscach.

W Wielkiej Brytanii przestaną obowiązywać pewne regulacje prawne, które opracowała Bruksela, ale miejscowi urzędnicy szybko zaadoptują identyczne.

5. "Zaoszczędzimy £350 milionów tygodniowo"

Tyle właśnie - zdaniem antyeuropejskich działaczy - płaci Wielka Brytania każdego tygodnia do budżetu UE. Informacja ta znajdowała się na charakterystycznych czerwonych autobusach i zachęciła wiele osób do oddania głosu na "Leave".

Od samego początku wiadomo było, że kwota ta jest kompletną bujdą i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, a wkład finansowy w europejską Wspólnotę nie może być tak łatwo policzony, jeśli nie uwzględni się wszystkiego, co Wielka Brytania otrzymuje w zamian.

6. "Wielka Brytania ponownie przejmie rolę światowego lidera w nauce i technologiach"

Od czasu recesji na Wyspach, wydatki na naukę i uniwersytety znacząco się zmniejszyły, a większość projektów przetrwała dzięki dofinansowaniu tej gałęzi gospodarki na kwotę £7 miliardów przez UE (w latach 2007-2013).

Dodatkowo, Brexit znacząco ograniczy współpracę pomiędzy Wielką Brytanią a europejskimi uniwersytetami, ośrodkami naukowymi i instytutami badawczymi.

7. "Zaoszczędzimy £2 miliardy na rachunkach za energię"

Kolejny ulubiony argument zwolenników Brexitu. Udokumentowali go tym, że to "wymysł Unii Europejskiej", aby doliczać VAT na rachunkach za energię.

I o ile jest w tym trochę racji, o tyle nie przyniesie to finalnie żadnej oszczędności. Powód? Wielka Brytania zaspokaja swoje potrzeby energetyczne poprzez import energii. To oznacza, że w całości uzależniona jest od taryf obowiązujących na rynku. Biorąc pod uwagę niski kurs funta, a także wzrost inflacji oraz kosztów importu energii, który wzrośnie w wyniku oficjalnego opuszczenia Unii, eksperci wyliczyli, że rachunki za energię nie tylko nie będą tańsze, ale mogą być do 12 procent droższe.

8. "Wielka Brytania znów będzie wielka"
Choć do samego Brexitu jeszcze oficjalnie nie doszło, Wielka Brytania już spadła z piątego na szóste miejsce w rankingu największych gospodarek świata.

W wyniku zawirowań na giełdach, budżet Zjednoczonego Królestwa skurczył się o jakieś £200 miliardów. To koszt 24 lat odprowadzania składek do budżetu Unii Europejskiej.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 17.04.2024
    GBP 5.0812 złEUR 4.3353 złUSD 4.0741 złCHF 4.4777 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama